Od 30 lat prowadzi schronisko. Nie chce go oddać. Wezwano policję
Zaostrza się konflikt wokół Stacji Turystycznej Orle. Dotychczasowy dzierżawca obiektu nie stanął do przetargu, ale nie chce przekazać obiektu leśnikom. Domaga się zwrotu zainwestowanych pieniędzy.
Przedstawiciele Nadleśnictwa Szklarska Poręba pojawili się w Stacji Turystycznej Orle 22 września. Trzy dni wcześniej minął termin, do kiedy dzierżawca obiektu, Stanisław Kornafel, miał przekazać klucze.
Komisyjne przejęcie obiektu się nie powiodło, choć leśnicy pojawili się na miejscu wraz z policją. Stanisław Kornafel odmówił wydania Stacji Orle. Nadleśniczy Jakub Tomza poinformował, że do sądu zostanie skierowana sprawa z roszczeniem o wydanie i egzekucję komorniczą obiektu.
Największa Matka Boża na świecie powstaje w Polsce. Byliśmy u jej stóp
"To jest całe życie zawodowe moje. Ja trwam przy poglądzie, że nieruchomości nie opuszczam, ponieważ płaci się czynsz, a więc w pewnym sensie jest się związanym bezumownym korzystaniem. Następna rzecz – na nieruchomości są bardzo duże rozproszone nakłady do zwrotu" - powiedział Stanisław Kornafel, cytowany przez Radio Wrocław.
Kornafel tłumaczy, że to on wypromował Orle i ma prawa do nazwy stacji. Dzierżawca domaga się od Nadleśnictwa zwrotu kosztów poniesionych na inwestycję. Leśnicy odpowiadają jednak, że do takich rozliczeń może dojść dopiero, gdy Kornafel odda klucze.
Kłótnie o Orle
Stanisław Kornafel przez ponad trzy dekady prowadził schronisko Orle w Górach Izerskich. Nie zdecydował się na udział w ostatnim przetargu na dzierżawę obiektu. Powodem miały być wątpliwości dotyczące wymagań stawianych przez właściciela stacji.
W efekcie, już we wrześniu powinien przekazać budynek nowemu dzierżawcy, bo przetarg na dzierżawę stacji Orle został rozstrzygnięty. Najwyższą ofertę złożyła firma IZERA ze Szklarskiej Poręby, deklarując opłatę przekraczającą 20 tys. zł miesięcznie.
Sytuacja wokół stacji Orle budzi emocje zarówno wśród turystów, jak i lokalnej społeczności. Według informacji przekazanych przez "Gazetę Wyborczą", pod petycją do Lasów Państwowych podpisało się 2,3 tys. osób. Sygnatariusze domagają się, by Kornafel pozostał gospodarzem stacji Orle. W petycji podkreślono, że to właśnie on uratował obiekt przed popadnięciem w ruinę.