Wall Street budzi nadzieje byków
Niewielka poprawa nastrojów na amerykańskiej giełdzie powstrzymała przecenę na parkietach naszego kontynentu. Wciąż jednak trudno liczyć na zbyt wiele.
13.11.2012 17:14
We wtorek na warszawskim parkiecie sytuacja była dość zróżnicowana. mWIG40 po udanych pierwszych kilkudziesięciu minutach handlu, w trakcie których zyskiwał 0,2 proc., w dalszej części dnia zdecydowanie osłabł. Wczesnym popołudniem zniżkował o 0,3 proc. Według podobnego scenariusza poruszał się wskaźnik małych firm. W jego przypadku popołudniowy spadek sięgał jednak 0,7-0,8 proc.
Indeks największych spółek, który zaczął dzień od spadku o niecałe 0,1 proc., miał kłopoty ze znalezieniem jednoznacznego kierunku ruchu. W pierwszej godzinie notowań pogłębił zniżkę, lądując w okolicach 2325 punktów, czyli 0,4 proc. poniżej poniedziałkowego zamknięcia. W ciągu następnych 60 minut zniwelował całą poranną stratę, po czym w takim samym czasie ponownie dotarł do poprzedniego minimum. Wczesnym popołudniem nieco się ustatkował i poruszał się w bardzo wąskim przedziale między 2330 a 2333 punktów. Sporą zmiennością charakteryzowały się też papiery niektórych blue chips. Najbardziej widoczne było to w przypadku akcji JSW, które po porannym spadku o 0,2 proc., po południu traciły już ponad 2 proc. Także w odniesieniu do notowań Tauronu, który ogłosił bardzo dobre wyniki finansowe, decyzje inwestorów mocno się zmieniały. Z początkowej zwyżki o ponad 2 proc., po południu zostało tylko niecałe 0,5 proc. Nastroje zmroziły gorsze prognozy na przyszły rok. W odwrotnym kierunku szły zmiany kursu OKN Orlen.
Po symbolicznym porannym wzroście, później akcje rafinerii szły w górę o ponad 3,5 proc. Stabilnie zachowywały się rosnące o około 1 proc. papiery Pekao. Bank również pozytywnie zaskoczył wynikami, ale skala zwyżki nie była imponująca. Walory Synthosu, po publikacji kiepskich wyników, tracił około 4 proc. Na szerokim rynku uwagę zwracały zwyżkujące o ponad 3,5 proc. akcje Sygnity. Mocny wzrost walorów spółki trwa drugi dzień z rzędu. O ponad 3 proc. w górę szły również walory Ciechu.
Na głównych parkietach europejskich przed południem nastroje były fatalne. Indeks w Paryżu zniżkował chwilami o ponad 1 proc., docierając do dołka z początku października. DAX także szedł w dół o 1 proc., a FTSE spadał o 0,7 proc. Od wczesnego popołudnia byki starały się odrabiać straty, ale udawało się to tylko w niewielkim stopniu. Liderem wśród spadkowiczów był moskiewski RTS, tracący ponad 2,5 proc. Jednymi z nielicznych, trzymających się na niewielkim plusie był wskaźnik w Madrycie i indeks giełdy tureckiej. Nerwowo było w Atenach, gdzie indeks chwilami wychodził nad kreskę, ale też momentami tracił niemal 2 proc.
Sesja na nowojorskim parkiecie zaczęła się od spadku indeksów po 0,2-0,4 proc. Nastroje jednak z czasem nieco się poprawiły i wskaźniki wyszły na plus. To wystarczyło do wyraźnego zredukowania strat na głównych giełdach europejskich. Skorzystał na tym także nasz rynek. Na godzinę przed końcem sesji WIG20 zwyżkował o 0,2 proc. WIG rósł o 0,1 proc., mWIG40 szedł w dół o 0,2 proc., a sWIG80 spadał o 0,6 proc. Obroty nieznacznie przekraczały 500 mln zł.
Roman Przasnyski, Open Finance