Warszawa mocna, ale uległa presji Wall Street
Nasz indeks największych spółek był dziś liderem wzrostów. Przez większą część dnia przebywał powyżej 2800 punktów, jednak spadki na Wall Street dały mu się we znaki.
07.03.2011 17:47
Słabe zachowanie się indeksów w trakcie piątkowej sesji na Wall Street nie speszyło naszych inwestorów. Jedynie w pierwszych minutach handlu widoczne było wahanie. WIG20 na otwarciu zwyżkował o 0,1 proc., na chwilę zajrzał pod kreskę, po czym ostro ruszył w górę. Po południu dotarł do 2820 punktów, rosnąc o 1,3 proc. Rekord trwającej od 18 lutego 2009 r. hossy został więc pokonany. Indeks znalazł się najwyżej od czerwca 2008 r. Dziś nie miał konkurentów wśród europejskich wskaźników.
Spośród największych spółek warszawskiego parkietu przed południem na minusie znajdowały się jedynie akcje CEZ i Cyfrowego Polsatu, tracące po około 1 proc. Po południu do tej dwójki dołączył PGNiG. Liderami wzrostów były papiery KGHM, Pekao i Telekomunikacji Polskiej, zwyżkujące po 2 proc. Nieznacznie ustępowały im walory PKN Orlen. Po ponad 1 proc. w górę szły akcje Lotosu, PBG i PKO.
Na głównych giełdach europejskich początek handlu przyniósł spadki indeksów, sięgająca 0,4-0,5 proc. Nastroje szybko zaczęły się tam jednak poprawiać i po godzinie wskaźniki we Frankfurcie i Londynie znalazły się nad kreską. Jedynie paryski CAC40 miał kłopoty by się nad nią utrzymać. Byki znalazły wsparcie w odczycie wskaźnika zaufania europejskich inwestorów Sentix. Wzrósł on z 16,7 do 17,1 punktu, osiągając poziom najwyższy od jesienie 2007 r. Zwyżkę zawdzięczał on jednak jedynie składowej odnoszącej się do oceny bieżącej sytuacji. Oczekiwania dotyczące przyszłości uległy pogorszeniu.
Pozostałe informacje nie były jeż optymistyczne. Agencja Moody’s obniżyła rating Grecji aż o trzy poziomy, podkreślając, że istnieje spore ryzyko restrukturyzacji greckiego zadłużenia i oceniając, że wychodzenie z kłopotów nie następuje wystarczająco szybko. Napięcie na Bliskim Wschodzie nie tylko nie słabnie, ale rozszerza się na kolejne kraje. Zapowiadane są protesty w Arabii Saudyjskiej. Na te informacje giełdy jednak przed południem nie reagowały. Rosły za to notowania ropy naftowej nawet o 2 proc. Cena baryłki zbliżyła się znów do poziomu 120 dolarów. Kolejny rekord wszechczasów pobiło złoto. Za uncję trzeba było płacić prawie 1445 dolarów.
Po krótkotrwałym południowym osłabieniu bycze nastroje wróciły za sprawą zwiększenia dynamiki zwyżki kontraktów na amerykańskie indeksy. Same indeksy jednak nie były zbyt skore do wzrostów. S&P500 wkrótce po nienajgorszym otwarciu zniżkował o 0,6 proc. To zaś spowodowało pogorszenie nastrojów w Europie. Zmniejszyła się także skala wzrostów w Warszawie. Ostatecznie WIG20 nie zdołał utrzymać się powyżej 2800 punktów. Zakończył dzień zwyżką o 0,18 proc.. WIG i mWIG40 zwiększyły swoją wartość po 0,12 proc., a sWIG80 spadł o 0,26 proc. Obroty wyniosły nieco ponad miliard złotych.
Roman Przasnyski,
Open Finance
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |