Wczesna emerytura rujnuje gospodarkę
"Dziennik Gazeta Prawna" ostrzega, że utrzymanie wieku emerytalnego na obecnym poziomie będzie wielkim zagrożeniem dla finansów państwa. Z analizy gazety wynika, że budżet może na tym stracić miliardy złotych, a w przyszłości może to wpłynąć na obniżenie świadczeń i pogorszenie sytuacji na rynku pracy.
13.06.2011 | aktual.: 13.06.2011 08:37
O tysiąc złotych niższą emeryturę dostanie dzisiejsza 30-latka, do 2030 roku stracimy bezpowrotnie 1 milion miejsc pracy, nasz PKB będzie rosnąć o 1 punkt procentowy wolniej, a budżet nie zyska prawie 20 miliardów złotych rocznie - to koszty braku decyzji w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. Szczegółowe wyliczenia przeprowadzili eksperci Instytutu Badań Strukturalnych.
Raport przedstawiono prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Na razie dyskusja o konieczności wydłużenia aktywności zawodowej nie wychodzi poza akademicką debatę, a wszelkie projekty zmian rozbijają się o kampanię wyborczą.
Przeciętny Polak pracuje dziś połowę życia, a zdaniem autorów raportu tego nie wytrzyma żaden system ubezpieczeń. Polka jest dziś aktywna zawodowo znacznie krócej niż Holenderka, Dunka czy Estonka. Dłuższy jest też czas, jaki spędza na emeryturze - 27 procent życia.
Gazeta ostrzega, że jeśli nie zmienimy wieku emerytalnego, to w 2030 roku Polki będą bierne zawodowo aż przez 60 procent życia.
Marnujemy przez to prawie milion nowych miejsc pracy - gdybyśmy już dziś zaczęli podnosić wiek emerytalny, by za 10 lat osiągnąć poziom 67 lat, to już w latach 2015 - 2016 moglibyśmy oczekiwać dodatkowych 350 tysięcy kobiet i 150 tysięcy mężczyzn na rynku pracy. A po latach 2020 - 2022 podaż pracy kobiet byłaby o blisko 500, a mężczyzn o prawie 300 tysięcy osób rocznie wyższa.
IAR/Dziennik Gazeta Prawna/lm/dyd