Wezwanie MSP na akcje Grupy Lotos wisi w powietrzu?
Skarb Państwa może być zmuszony je ogłosić, jeśli po emisji papierów rafinerii przekroczy próg 66 proc. głosów na walnym zgromadzeniu.
Ministerstwo Skarbu Państwa zaakceptowało właśnie ofertę konsorcjum Banku Zachodniego WBK, Budoserwisu oraz Instytutu Gospodarowania Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, które chce doradzać mu przy wycenie Petrobaltiku. To jedyny podmiot, jaki zgłosił się do przetargu.
_ Trwają prace nad przygotowaniem umowy. Mamy nadzieję, że zostanie zawarta jeszcze w marcu _- powiedział nam Maciej Wewiór, rzecznik MSP. Konsorcjum w ciągu sześciu tygodni od podpisania umowy musi dokonać wyceny firmy poszukiwawczo-wydobywczej. To od niej zależeć będzie m.in., czy Skarb Państwa ogłosi wezwanie do sprzedaży do 100 proc. akcji Grupy Lotos.
Skutek zmian w ustawie
Przypomnijmy, że MSP ma przekazać gdańskiemu koncernowi – który kontroluje 69 proc. Petrobaltiku – 30,32 proc. papierów tej spółki (pozostałe 0,68 proc. walorów należy do pracowników). W zamian obejmie nowe akcje Grupy Lotos. Skarb Państwa ma teraz pośrednio – poprzez spółkę Nafta Polska – i bezpośrednio ponad 58,84 proc. akcji (i tyle samo głosów na WZA) koncernu z Gdańska. Jeśli w wyniku podniesienia kapitału SP obejmie kolejne 23,94 mln jego walorów, przekroczy próg 66 proc. głosów. To z kolei, zgodnie z przepisami znowelizowanej ustawy o ofercie publicznej, oznaczać będzie obowiązek ogłoszenia przez SP wezwania do sprzedaży pozostałych akcji Grupy Lotos.
Dotychczas – w myśl art. 74 ustawy w wersji obowiązującej do 13 stycznia 2009 r. – po przekroczeniu poziomu 66 proc. głosów na WZA, akcjonariusz mógł albo ogłosić wezwanie, albo sprzedać część papierów i zejść w ten sposób poniżej ustawowego progu. Teraz to drugie rozwiązanie nie wchodzi już w grę, co stwarza dla części udziałowców zupełnie nową sytuację.
W rękach inwestorów giełdowych znajduje się prawie 46,8 mln akcji Grupy Lotos, które stanowią 41,16 proc. jej kapitału. Przy obecnej wycenie rynkowej – na zamknięciu wczorajszej sesji kurs gdańskiego koncernu wzrósł o 3,42 proc., do 12,4 zł – wartość tego pakietu przekracza 580 mln zł.
Wciąż poniżej progu?
Czy Skarb Państwa jest przygotowany na ewentualną konieczność ogłoszenia wezwania i skupienia tych akcji? _ Z naszych wstępnych ocen wynika, że do takiej sytuacji nie dojdzie _– stwierdził w rozmowie z "Parkietem" Maciej Wewiór.
Ile wart jest Petrobaltic
Na ile musiałby być wyceniony Petrobaltic, aby SP uniknął konieczności ogłaszania wezwania na walory Grupy Lotos? Jak już wspomniano, Skarb Państwa przekroczyłby próg 66 proc. głosów na WZA koncernu, gdyby objął 23,94 mln jego nowych papierów. Przy obecnym kursie pakiet ten jest wart prawie 297 mln zł. Ponieważ akcje będą wypuszczane w zamian za resztówkę Petrobaltiku i ona musiałaby mieć taką wartość. Wycena całej spółki sięgnęłaby zatem prawie 980 mln zł.
69-proc. pakiet walorów Petrobaltiku należący teraz do Grupy Lotos miałby wartość ponad 675 mln zł. To prawie połowa aktualnej wyceny giełdowej całej grupy, która wynosi około 1,4 mld zł. Według szacunków Kamila Kliszcza, analityka z DI BRE Banku, należąca do gdańskiego koncernu część Petrobaltiku stanowi od 25 do 30 proc. wartości grupy. To oznaczałoby, że wycena spółki poszukiwawcz0-wydobywczej wynosi 510–610 mln zł.
Bartłomiej Mayer
PARKIET