Wiceminister gospodarki o sytuacji w Fabryce Wagonów w Gniewczynie

Odpowiadając na pytania posłów dotyczące sytuacji w Fabryce Wagonów w Gniewczynie (Podkarpackie) wiceminister gospodarki Grażyna Henclewska powiedziała w środę w Sejmie, że będą podejmowane działania, żeby pomóc pracownikom oraz by dalej funkcjonował zakład.

22.10.2014 13:15

Pytania w tej sprawie zadawali posłowie Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Rzońca i Andrzej Szlachta. Fabryka w Gniewczynie od 9 października jest w upadłości układowej.

Rzońca zauważył, że pracownicy zagrożeni są utratą miejsc pracy, a rząd nie może biernie przyglądać się sytuacji bo "ma instrumenty do działania". "Powinien więc podjąć je szybko zanim właściciele firmy pochodzący ze Słowacji zamkną firmę; zanim sprzedadzą wyprowadzony do innej słowackiej spółki majątek trwały firmy; zanim sprzedadzą ziemię i budynki i pozbawia pracowników od 1 stycznia 2015 r. miejsc pracy" - mówił poseł.

Henclewska podkreśliła, że sytuacja w Gniewczynie "jest bardzo skompilowana, zarówno pod względem organizacyjnym, zarządczym jak i społecznym". "Obecna fabryka, dawniej Zakład Naprawy Taboru Kolejowego, została sprzedana w 2001 r. przez Narodowy Fundusz Inwestycyjny inwestorowi słowackiemu. W 2011 r. majątek fabryki został przekazany innej słowackiej firmie. Obecnie fabryka jest poddzierżawcą majątku, a umowa dzierżawy kończy się w tym roku" - przypomniała wiceminister gospodarki.

Poinformowała, że w fabryce zatrudnionych jest obecnie ok. 550 osób; wcześniej z firmy odeszło ok. 100 pracowników. Według Henclewskiej, Powiatowy Urząd Pracy w Przeworsku (fabryka położona jest na terenie pow. Przeworskiego) jest "gotowy do podjęcia działań aktywizujących wobec zwalnianych pracowników". "Jednocześnie z przeprowadzonego przez ministerstwo gospodarki rozeznania wynika, że funkcjonujące na obszarze powiatu i okolic podmioty gospodarcze wyrażają gotowość do przejęcia zwalnianych kadr fabryki wagonów z uwagi na ich wysokie kwalifikacje" - dodała.

Odpowiadając na pytania posłów zauważyła też, że starosta przeworski, dyrektor miejscowego PUP oraz kierownictwo Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej są "w bezpośrednim kontakcie z zarządcą sądowym i elastycznie reagują na dynamicznie zmieniającą się sytuację w zakładzie".

Poinformowała, że w powiecie przeworskim środki na aktywizację wynoszą 15 mln zł. "Nie mamy informacji czy z tych środków korzystali pracownicy fabryki wagonów" - zaznaczyła.

Zapowiedziała, że zwróci się do marszałka woj. podkarpackiego o informacje jakie działania zostały podjęte na poziomie regionu.

"Na tyle na ile nam pozwala prawo będziemy podejmować wszystkie działania żeby pomóc przede wszystkim pracownikom, ale będziemy również podejmować działania po to żeby dalej funkcjonował zakład; żeby utrzymać miejsca pracy bo jest to w naszym interesie" - zapewniła.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)