Wiceszef MON: modernizacja armii musi służyć rozwojowi gospodarki

Zdaniem wiceministra ON Macieja Jankowskiego pieniądze, które w najbliższych latach zostaną przeznaczone na unowocześnienie armii, muszą służyć nie tylko obronności, ale i rozwojowi gospodarczemu kraju. Do 2022 r. na modernizację trafi ok. 100 mld zł.

16.01.2015 16:25

"Pieniądze na modernizację armii muszą służyć obronności, ale także rozwojowi gospodarczemu kraju. Chcemy, by modernizacja sprzyjała pobudzaniu koniunktury w całej gospodarce, tworzeniu nowych miejsc pracy, wsparciu regionów pozostających z tyłu w rozwoju gospodarczym, a także w realizacji prac badawczo-rozwojowych i zwiększeniu eksportu" - mówił w Szczyrku podczas 40. sympozjum naukowego Współczesna Gospodarka i Administracja Publiczna Maciej Jankowski.

Wiceminister podkreślił, że resort przeznaczając znaczące fundusze na modernizację armii oczekuje zdecydowanego zwiększenia oferty polskiego przemysłu obronnego. "Pragniemy maksymalnego zaangażowania potencjału przemysłowego i naukowego w modernizację, byśmy mieli szansę lokować maksymalnie dużą ilość zamówień w kraju" - powiedział. Podkreślał, że kluczowym założeniem modernizacji technicznej sił zbrojnych jest polonizacja. Dodał, że obecnie do 80 proc. wydatków MON trafia do polskich firm.

"Chcemy dawać impuls dla rozwoju narodowego przemysłu obronnego poprzez transfer nowoczesnych technologii do polskich firm, propagowanie innowacyjności i wspieranie krajowych ośrodków badawczo-rozwojowych. Dobrym przykładem jest tu historia transportera Rosomak, zakupionego w Finlandii i zmodernizowanego w Polsce" - mówił.

Zdaniem Jankowskiego armia oczekuje od przemysłu obronnego sprzętu najlepszego, sprawdzonego, który może szybko trafić do jednostek wojskowych. Priorytetowy charakter mają oferty wpływające na wzrost zdolności do samodzielnej obrony oraz zwiększające interoperacyjność armii z sojusznikami.

Oferta polskiego przemysłu powinna być kompleksowa i wykorzystywać najnowocześniejsze technologie. "Sprzęt musi być także na tyle nowoczesny, by można go było użytkować przez kilka lat bez potrzeby gruntownej modernizacji, a oferta musi obejmować nie tylko dostawę wyrobu, ale także pakiet szkoleniowy, serwisowanie, obsługę i naprawę sprzętu, a nawet utylizację" - dodał.

Wiceszef resortu obrony przyznał, że część sprzętu wojskowego, jak samoloty wielozadaniowe, Polska musi kupować za granicą. "W takich przypadkach dążymy do jak największych korzyści z programów offsetowych. Rozstrzygając przetargi będziemy zwracali uwagę, czy potencjalni dostawcy współpracują z polskimi dostawcami. Od zagranicznych kontrahentów wymagamy lokowania w Polsce znacznych środków finansowych lub przekazania nowoczesnych technologii" - mówił.

Zdaniem Jankowskiego, aby osiągnąć wysoki poziom nowoczesności i skuteczności armii, należy liczyć się z bardzo dużymi wydatkami. "Na modernizację wojska wydajemy coraz więcej. W ostatnich latach spośród wszystkich państw NATO nasza dynamika wzrostu budżetu obronnego jest najwyższa. Realizujemy programy modernizacyjne, które niwelują dystans technologiczny dzielący nasze siły zbrojne od tych uważanych za najnowocześniejsze" - dodał.

Sprawy obronności były jednym z tematów rozpoczętego w piątek w Szczyrku 40. sympozjum "Współczesna gospodarka i administracja publiczna". Wśród partnerów tego wydarzenia jest Polska Agencja Prasowa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)