Większa aktywność podaży
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 8 punktów ponad ceną odniesienia, co w zestawieniu z dość optymistycznym przebiegiem sesji za oceanem wcale nie było jakimś wielkim osiągnięciem popytu.
19.08.2010 09:15
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 8 punktów ponad ceną odniesienia, co w zestawieniu z dość optymistycznym przebiegiem sesji za oceanem wcale nie było jakimś wielkim osiągnięciem popytu.
Co więcej, początkowa faza handlu ułożyła się po myśli sprzedających, choć akurat tutaj czynnikiem spowalniającym działania kreowane przez popyt był pogarszający się sentyment na rynkach Eurolandu (a także parze walutowej EURUSD).
Z chwilą otwarcia rynku kasowego sytuacja pogorszyła się jednak jeszcze wyraźniej i zamiast spodziewanej próby przełamania zapory podażowej Fibonacciego: 2507 – 2510 pkt, kontrakty w szybkim tempie zameldowały się w rejonie pierwszej, intradayowej strefy wsparcia: 2478 – 2481 pkt.
Ostatecznie, po kilkupunktowym naruszeniu poziomu 2478 pkt, rynek zaczął stabilizować się w rejonie w/w obszaru cenowego. Warto w tym kontekście nadmienić, że pod wpływem silnego ruchu wzrostowego jaki niespodziewanie wykrystalizował się w Eurolandzie, również u nas notowania kontraktów przeniosły się na nieco wyższą półkę cenową. Nadal jednak wszystkie te wydarzenia rozgrywały się w bardzo ślimaczym tempie i trudno było odnieść wrażenie, że za działaniami podejmowanymi przez inwestorów stoi jakiś poważny kapitał, czy też istotne decyzje inwestycyjne.
Ostatecznie zamknięcie FW20U10 uplasowało się na poziomie: 2481 pkt. Stanowiło to niemalże półprocentowy spadek wartości kontraktu w stosunku do wtorkowej ceny odniesienia.
Bykom udało się wczoraj zbliżyć do stosunkowo istotnej zapory podażowej: 2507 – 2510 pkt, jednak do bezpośredniej konfrontacji ostatecznie tutaj nie doszło. Niedźwiedzie bowiem już w porannej fazie handlu zdołały zablokować inicjatywę popytu, po czym rynek wszedł w fazę ruchu spadkowego. Ważną rolę odegrała jednak intradayowa strefa wsparcia: 2478 – 2481 pkt, gdzie impet fali spadkowej uległ wyczerpaniu. Wspominam to tym, gdyż wymieniony zakres nadal powinien odgrywać na FW20U10 taką właśnie funkcję (nie został zaznaczony na załączonym wykresie). W wymienionym rejonie przebiega także linia równoległa do WLT (kolor niebieski), która od pewnego czasu wpływa stabilizująco na kwotowania kontraktów.
Biorąc pod uwagę przebieg wczorajszej sesji za oceanem, a także dzisiejsze nastroje panujące na rynkach azjatyckich (rosną również kontrakty na amerykańskie indeksy), początek sesji powinien upłynąć pod znakiem odreagowania wzrostowego. Wydaje się (wspominałem o tym w swoim wczorajszym opracowaniu online), że dopóki notowania FW20U10 będą przebiegać ponad: 2478 – 2481 pkt, dopóty cały czas będziemy musieli liczyć się z możliwością podejścia rynku do znanej nam już bariery podażowej: 2507 – 2510 pkt. Dopiero jednak jej przełamanie oddaliłoby w jakimś stopniu (choć jeszcze nie wyeliminowało) możliwość wykrystalizowania się silnego ruchu spadkowego, który w ostatecznym rachunku mógłby dotrzeć do strefy: 2396 – 2402 pkt (na wykresie uformowałaby się wówczas prowzrostowa formacja ABCD). Jest to obecnie kluczowe wsparcie na wykresie kontraktów, gdyż również tutaj przebiega czerwona median line. Na razie jednak niedźwiedzie nie potrafią zjednoczyć swych sił, a ich próby przejęcia inicjatywy (przedpołudniowa faza
wczorajszej sesji) są bardzo szybko blokowane przez popyt.
Jeśli chodzi o sygnały średnioterminowe, to tak naprawdę wskazaniem zapowiadającym zmianę trendu w takim właśnie ujęciu czasowym byłoby dopiero zanegowanie wspomnianej już zapory popytowej: 2396 – 2402 pkt. Niemniej jednak w przypadku przedostania się kontraktów poniżej: 2444 – 2447 pkt rozważyłbym otwarcie kolejnych krótkich pozycji, gdyż zaistniałe wyłamanie oznaczałoby, że rozpoczyna się prawdopodobnie proces formowania fali CD wspomnianego już (i na razie jedynie hipotetycznego) ruchu korekcyjnego ABCD.
Tak jak jednak podkreślałem wcześniej wybicie się FW20U10 ponad poziom 2510 pkt wygenerowałoby stosunkowo silny sygnał techniczny, który „nie korelowałby” za bardzo z wariantem kontynuacji ruchu spadkowego, i co się z tym wiążę, możliwością uformowania się w najbliższym czasie fali CD. Ostatecznym potwierdzeniem siły rynku byłby następnie wynik konfrontacji w rejonie dwóch przecinających się na wykresie median lines (kolor zielony i kolor czerwony). Jak widać do takiej sytuacji dochodzi kilka punktów ponad kolejnym przedziałem Fibonacciego: 2527 – 2530 pkt. W przypadku wybicia się rynku ponad tak określony pułap cenowy (mam tutaj na myśli przecinające się median lines) realnym wariantem pozostałby test znanej nam już strefy cenowej: 2598 – 2603 pkt. Obserwując jednak ostatnie poczynania popytu można mieć oczywiście wątpliwości, czy byki są obecnie w stanie pokonać sprzedających już w rejonie pierwszej zapory podażowej: 2507 – 2510 pkt. Być może dzisiaj poznamy ostateczną odpowiedź na tak sformułowane
pytanie.
Opracowanie:
Paweł Danielewicz BZ WBK