Wielka płyta świętowała 50 lat

W jakiej formie są bloki z wielkiej płyty? Czy wkrótce zaczną się walić? Specjaliści przekonują, że przeżyją niejedno pokolenie. Miały stać 30 lat. Tymczasem najstarszym z nich niedługo stuknie pół wieku!

Wielka płyta świętowała 50 lat
Źródło zdjęć: © Polska Dziennik Łódzki

15.07.2011 | aktual.: 15.07.2011 12:32

- W płycie mieszka się świetnie. Wbrew pozorom jest tam dużo ciszej niż w blokach z cegły, np. mniej słychać telewizor u sąsiada. Tylko na balkon boję się wychodzić, bo mam obawy, że zaraz się urwie - mówi pan Paweł, mieszkaniec łódzkiego Karolewa.

Najstarszych bloków z płyty w Łodzi należy szukać na Teofilowie, Dąbrowie i Karolewie. Teofilów to 17 tysięcy mieszkań, w tym 15,3 tys. należących do spółdzielni o tej samej nazwie. Wszystkie typowe, takie same, zbudowane w lokalnym systemie "Łódzka sekcja mieszkaniowa". Mowa o budynkach z niskimi oknami na całej szerokości ścian.

- Pierwszy wybudowano w 1964 roku - mówi Zbigniew Okrasa, wiceprezes ds. technicznych spółdzielni Teofilów. - Kiedy stawialiśmy te bloki, rzeczywiście mówiono, że są obliczone na 30 lat, a potem się zastanowimy, co dalej. Ale to było hasło dyktowane względami ideologicznymi, a nie technicznymi. Te bloki stoją już prawie 50 lat i nic się z nimi złego nie dzieje.

W podobnym tonie wypowiada się Julita Wieczorek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łodzi. - Bloki z płyty są w lepszym stanie niż kamienice. Nie słyszałam, żeby gdziekolwiek coś poważnego działo się z płytą. Stwierdzamy co najwyżej drobne usterki.

Prezes Okrasa zapewnia, że bloki przeżyją kolejne pokolenie łodzian. - Co rok robimy kontrole, wszystko jest w porządku. Beton jest zdrowy, a wiązania, jeśli tylko będą odpowiednio osłonięte, długo jeszcze nie będą stwarzały problemów - twierdzi Okrasa.

Pytany o "awarie" z przeszłości, przekonuje, że jedynie na samym początku rozebrano kilka ścian szczytowych, bo płyty były wadliwie zamontowane. Ściany odbudowano w tradycyjnej technologii.

Jeszcze starsze bloki są na łódzkiej Dąbrowie. Zostały zbudowane w systemie "Dąbrowa", z oknami pod samym sufitem. Władze spółdzielni mówią, że najstarszy blok pochodzi z 1966 r.

- Pierwszy niepokojący sygnał to rysy na ścianach. Nic takiego dotąd się nie działo - mówi Jerzy Chwiałkowski, prezes spółdzielni Dąbrowa. - W przeszłości najbardziej się martwiono o złącza płyt. Gdy ocieplaliśmy bloki, przyjrzeliśmy się temu dokładnie. Wszystko w porządku - uspokaja.

Przyznaje, że nie robi planów co do przyszłości bloków. - Pewnie zostaną zburzone, ale nie za naszego życia - przewiduje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)