Wielka reforma w energetyce Japonii
Parlament Japonii przyjął ustawę rozpoczynającą zakrojoną na wielką skalę reformę sektora energii elektrycznej, która zakłada przede wszystkim przełamanie regionalnych monopoli istniejących od lat 50.
13.11.2013 | aktual.: 13.11.2013 12:37
Reforma ma się odbyć w trzech etapach i przewiduje utworzenie około 2015 roku krajowego operatora sieci przesyłowej, opracowanie harmonogramu pełnej liberalizacji na rynku detalicznym (ok. 2016 roku) oraz rozdział spółek zajmujących się produkcją prądu od spółek odpowiedzialnych za jego przesył do odbiorców (2018-2020). Ma to zwiększyć konkurencyjność na rynku i jego otwartość dla nowych uczestników.
Głębokie zmiany na rynku energii elektrycznej wpisują się w wielką reformę sektora energetycznego w Japonii po trzęsieniu ziemi i tsunami w 2011 roku. Klęska żywiołowa spowodowała awarię w elektrowni atomowej Fukushima I, co z kolei pociągnęło za sobą przerwy w dostawach prądu i obnażyło słabość istniejącego systemu produkcji i dystrybucji elektryczności.
Przyjęte przez parlament zmiany rozbijają monopol 10 regionalnych molochów, które łącznie odpowiadają za produkcję, przesył i dystrybucję blisko 98 proc. elektryczności w Japonii. Model oparty na wielkich przedsiębiorstwach powstał w 1951 roku podczas amerykańskiej okupacji po II wojnie światowej na wzór modelu obowiązującego wówczas w USA.
Rząd spodziewa się, że po przełamaniu regionalnych monopoli na rynku pojawi się więcej nowych firm, które dotychczas miały do niego utrudniony dostęp.
W ramach reformy powstanie niezależna instytucja koordynująca popyt i podaż na prąd w skali całego kraju; dotychczas kwestie te były regulowane odrębnie w poszczególnych regionach. Gdy jednemu z regionów będzie groził deficyt elektryczności, urząd ten nakaże wytwórcom w innym regionie podzielenie się częścią wygenerowanego prądu lub tymczasowe zwiększenie produkcji.
Japonia próbowała już w przeszłości podejmować wysiłki w kierunku liberalizacji rynku, jednak napotykały one zdecydowany opór monopolistów i ich spółek zależnych. Członkowie tych firm są powiązani ze światem polityki, często finansują kampanie polityków i przyznają członkom rządu kierownicze stanowiska.
Oficjalnie spółki te pochwaliły rozmach zmian w sektorze, jednak w oświadczeniu po środowym głosowaniu podkreśliły, że należy je wprowadzać stopniowo i ostrożnie, aby zapewnić "stałe dostawy elektryczności".