Wieloczynnikowe umocnienie złotego
Złoty we wtorek umocnił się do głównych walut. O godzinie 18:23 za dolara trzeba było zapłacić 3,2049 zł, za euro 4,3641 zł, a za szwajcarskiego franka 2,8826 zł. W dwóch pierwszych przypadkach oznacza to spadek po 4,5 grosza w stosunku do poziomów z poniedziałku, w trzecim natomiast zniżkę o 3,3 grosza.
19.05.2009 18:31
Złoty we wtorek umocnił się do głównych walut. O godzinie 18:23 za dolara trzeba było zapłacić 3,2049 zł, za euro 4,3641 zł, a za szwajcarskiego franka 2,8826 zł. W dwóch pierwszych przypadkach oznacza to spadek po 4,5 grosza w stosunku do poziomów z poniedziałku, w trzecim natomiast zniżkę o 3,3 grosza.
Wyraźne umocnienie polskiej waluty, to przede wszystkim efekt utrzymujących się przez większość dnia, dobrych nastrojów na rynkach finansowych oraz obserwowanego w tym czasie osłabienia dolara do euro. A więc dwóch czynników, które już od dłuższego czasu determinują jego zachowanie. Dziś ten wpływ był pozytywny.
Wymienione czynniki, to nie jedyne popytowe impulsy jakie się pojawiły. Złotemu pomagało również, chociaż już w znacznie mniejszym stopniu, wyraźne umocnienie forinta w reakcji na akceptację przez MFW i KE wyższego deficytu budżetowego Węgier. Silny wzrost majowego indeksu ZEW (do 31,1 pkt. z 13 pkt. w kwietniu), co może sugerować przyszłe ożywienie gospodarcze u największego partnera handlowego Polski, co musiałoby mieć korzystny wpływ na wyniki polskiej gospodarki. Czy też dzisiejsza wypowiedź prof. Dariusza Filara z Rady Polityki Pieniężnej nt. stóp procentowych. Oświadczył on, że już w czerwcu należałoby stopy podwyższyć. Stanowisko to stoi w kontrze do rynkowych prognoz, które zakładają dalsze obniżanie kosztu pieniądza. Doświadczenie tymczasem uczy, że w sytuacji kiedy „jastrzębie” w Radzie zaczynają mówić o podwyżkach, prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych drastycznie spada.
Istotnego wpływu na notowania złotego nie miała natomiast publikacja kwietniowych danych o wynagrodzeniach (4,8 proc.) i zatrudnieniu (-1,4 proc.) w Polsce, które były zbliżone do średniej rynkowych oczekiwań.
W środę złoty dalej będzie zakładnikiem sytuacji na rynkach światowych oraz zachowania EUR/USD. Potencjalny wpływ na notowania mogą też mieć, publikowane jutro przez Główny Urząd Statystyczny, dane o kwietniowej dynamice produkcji przemysłowej (prognoza: -10,8 proc.) i inflacji PPI (prognoza: 5,8 proc.). Jednak tylko wtedy, gdy spadek produkcji będzie znacznie mniejszy od oczekiwań, a wzrost inflacji zauważalnie je przekroczy.
Wyraźnie lepsze wyniki produkcji, przy jednoczesnym silnym wzroście cen producentów, mogłyby sygnalizować, że pomimo ogólnoświatowej recesji, jesienno-zimowa deprecjacja złotego znacząco poprawiła konkurencyjność polskiego eksportu. Spowolnienie gospodarcze w Polsce nie jest natomiast na tyle silne, żeby zdławić impuls inflacyjny, będący pochodną tej deprecjacji. To sugerowałoby nie tylko, że wzrost gospodarczy w tym roku będzie dodatni, ale również ostatecznie zamykałoby drogę do dalszych obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Na jutro zaplanowana jest również aukcja obligacji. Ministerstwo Finansów zaoferuje obligacje 10- i 20-letnie o łącznej wartości 1,0-1,8 mld zł. Aukcja powinna się zakończyć wyraźną nadwyżką popytu, a jej wyniki nie będą mieć wpływu na złotego.
Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM S.A.