Włosi postawią swoje elektrownie jądrowe u sąsiadów
Włoskie elektrownie atomowe staną w Albanii. Takie rozwiązanie wymyślił premier Silvio Berlusconi wobec rosnącej niechęci swoich rodaków do energii jądrowej: większość regionów nie zgadza się na lokalizację nowych siłowni na swoim terenie.
Włoskie elektrownie atomowe staną w Albanii - takie rozwiązanie wymyślił premier Silvio Berlusconi wobec rosnącej niechęci swoich rodaków do energii jądrowej. Większość regionów nie zgadza się na lokalizację nowych siłowni na swoim terenie.
Chcąc zrealizować ambitny plan budowy co najmniej trzech, a w przyszłości nawet dziesięciu elektrowni atomowych, rząd musiałby w tej chwili pogwałcić niezależność samorządów lokalnych, które nie chcą słyszeć o elektrowniach.
Dekret w tej sprawie leży już podobno na biurku premiera, ale Berlusconi woli znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Podsunął mu je bawiący w Rzymie premier Albanii Sali Berisha. Powiedział on, że jego kraj chciałby stać się "małym mocarstwem energetycznym" i chętnie udzieli gościny włoskim siłowniom.
Berlusconi podchwycił natychmiast tę ofertę i zapowiedział, że Włochy zainteresowane są tymi ambicjami sąsiadów zza Adriatyku. Opozycja zarzuciła szefowi rządu, że chce zrobić z Albanii wysypisko włoskich śmieci.