Włosi robią porządki z opłatą za radio i telewizję
Rząd Włoch bierze się za mieszkańców słonecznej Italii, którzy nie wnoszą opłaty za abonament RTV. Szykowane na szybko zmiany mają wejść w życie już na początku 2015 r.
27.11.2014 | aktual.: 27.11.2014 15:30
Okazuje się, że nie tylko w Polsce są problemy ze ściąganiem opłat za abonament RTV. Równie niechętnie co Polacy, za telewizję publiczną nie płacą Włosi. Aż 27 proc. mieszkańców Italii nie uszczupla swoich portfeli o 113,5 euro. W wyniku tego włoskim mediom brakuje 600 mln euro rocznie. Włoski rząd postanowił rozwiązać ten problem. Zmiany wejdą w życie od nowego roku.
Według projektu opłata abonamentowa ma zostać obniżona do 65 euro rocznie i doliczona do... rachunku za prąd. W ten sposób ma się poprawić ściągalność abonamentu, a łączne wpływy mają wynieść 1,8 mld euro rocznie.
Zmianie ma również ulec sposób zarządzania publiczną telewizją (RAI). Nowelizacja przewiduje m.in. zmniejszenie liczby członków rady nadzorczej z dziewięciu do pięciu oraz to, że będzie ona teraz wybierana przez parlament. Dyrektora generalnego zastąpi prezes.
Polska ma podobny, a nawet większy problem z abonamentem RTV. Od nowego roku ma on wynosić 21,5 zł miesięcznie. Jego ściągalność nadal jest na niskim poziomie. Poczta Polska, która odpowiada za pobieranie tej opłaty, zintensyfikowała ostatnio działania związane z zaległymi opłatami, co nawet poprawiło wyniki TVP i Polskiego Radia, ale to wciąż zbyt mało. W Polsce terminowo opłaca abonament RTV zaledwie 25,2 proc. gospodarstw domowych. Większość Polaków unika jak może tej daniny publicznej.
Nie jest żadną tajemnicą, że polski rząd planował zmiany, o które zresztą od dawna prosili zarządzający mediami publicznymi czy członkowie KRRiT. Jednak po sporym szumie medialnym, pod koniec zeszłego roku i na początku obecnego, zapadła cisza w sprawie zastąpienia abonamentu RTV opłatą audiowizualną.
Wiadomo na pewno, że ma ona być niższa od obecnej daniny. Przecieki mówią o 10 zł miesięcznie. TVP uważa, że to za mało i domaga się 13 zł. Nie jest też do końca pewne, jak opłata miałaby być regulowana, ale najprawdopodobniej byłaby ona doliczana, podobnie jak to planują we Włoszech, do rachunku za prąd.Tak jest przykładowo już w Czechach.
Włosi dokonują zmian w ekspresowym tempie. W Polsce cisza, miejmy nadzieje, że nie przed burzą.