Wojna Turcji z Gazpromem
Turcja nie zamierza przedłużać umowy na dostawy gazu przez Gazprom. Rosja nie traktuje tych deklaracji poważnie.
03.10.2011 | aktual.: 03.10.2011 09:07
Turcja nie zamierza przedłużać umowy na dostawy gazu przez Gazprom. Rosja nie traktuje tych deklaracji poważnie - donosi Rzeczpospolita.
Turecka spółka Botas ma z Gazpromem podpisane cztery kontrakty na dostawy gazu. W sumie w ramach tych umów w 2010 roku kupili od Rosjan 18 mld m sześc. gazu. Teraz kończącej się umowy, w ramach której Turcja sprowadzał gaz przez tzw. trasę zachodnią - przez Ukrainę i Bułgarię, Turcy nie zamierzają przedłużać.
Może to być związane z tym, że Gazprom w ciągu zaledwie 1,5 roku podniósł cenę surowca aż o 39 proc. Brak chęci podpisania kolejnej umowy może być blefem i chęcią uzyskania lepszej pozycji przetargowej. Tak uważają Rosjanie i nie traktują deklaracji Ankary poważnie. Jednak dodatkowym atutem w rękach Turków jest to, że od nich zależy powodzenie kluczowego obecnie gazowego projektu Rosjan - gazociągu południowego.