Wszyscy operatorzy muszą mieć dostęp do budynków
Spółdzielnia mieszkaniowa nie może ograniczać firmom możliwości położenia kabli, które zapewniają dostęp do Internetu lub telewizji.
Taką decyzję wydał prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie Spółdzielni Mieszkaniowej Grunwald z Poznania. W zarządzanych przez nią budynkach działają już czterej operatorzy, w tym jeden dzięki infrastrukturze spółdzielni. Kolejni teoretycznie też mogliby położyć własne okablowanie, ale najpierw musieliby spróbować skorzystać z już istniejącej infrastruktury. Gdyby to się nie udało, nowo tworzona miała umożliwiać okablowanie kolejnym operatorom telekomunikacyjnym.
Zbyt dużo kabli szkodzi domom
Spółdzielnia tłumaczyła, że instalowanie tych urządzeń jest uciążliwe dla mieszkańców i źle odbija się na stanie nieruchomości.
– Głównym zadaniem zarządcy jest dbałość o prawidłowe utrzymanie nieruchomości, i to właśnie próbowaliśmy robić. Znaczna część naszych budynków liczy już sobie wiele lat, a dokładanie nowych kabli niekorzystnie wpływa na ich stan – wyjaśnia Joanna Sobolewska, radca prawny spółdzielni.
UOKiK uznał jednak działania spółdzielni za praktykę naruszającą uczciwą konkurencję.
– Spółdzielnia tak naprawdę chciała utrzymania status quo, a to oznaczało, że inni operatorzy nie mieliby dostępu do tych nieruchomości i nie mogliby proponować usług mieszkańcom – tłumaczy Jarosław Krüger, dyrektor poznańskiej delegatury UOKiK, która prowadziła postępowanie w tej sprawie.
Jeśli chodzi o warunek dotyczący próby skorzystania z istniejącej infrastruktury, to UOKiK zauważył, że operator telekomunikacyjny musiałby uwzględnić w cenie swej usługi opłatę za skorzystanie z istniejącej sieci. A to podrożyłoby jego koszty i utrudniło przedstawienie konkurencyjnej oferty. Co więcej, uzależniłoby go od konkurencyjnej firmy, w której interesie nie leży przecież rywalizowanie z innymi o klienta.
Dodatkowe wydatki dla operatorów
Za nadużywanie pozycji dominującej przez spółdzielnię UOKiK uznał też żądanie tworzenia nowej infrastruktury telekomunikacyjnej w taki sposób, by mogły z niej w przyszłości korzystać inne firmy.
„Warunek ten ma pokazać inwestycję co najmniej w takim świetle, aby była dla operatora mniej opłacalna i bardziej uciążliwa i wymagała większego niż zakładany przez niego nakład prac i środków” – napisał w decyzji i zaznaczył, że wymagania te stanowiły barierę dla konkurencyjności. Kontrolerzy zauważyli też, że potencjalny inwestor nie wie, jakie parametry miałaby spełniać tworzona na nowo sieć, nie ma też żadnej gwarancji, że w przyszłości ktokolwiek zechce z niej korzystać. A to oznacza, że może ponieść wydatki nadaremno, na co zresztą zwracała uwagę firma, która złożyła zawiadomienie do UOKiK.
– Chociaż argumenty UOKiK nie przekonują nas, zarząd uznał, że skoro jest możliwe ugodowe zakończenie sporu, to nie powinniśmy go ciągnąć, gdyż ewentualna kara obciążyłaby członków spółdzielni. Dlatego nie będziemy już stawiać zakwestionowanych warunków, niemniej za każdym razem będziemy negocjować umowy z operatorami, tak aby jak najmniej szkodziły nieruchomościom – mówi Sobolewska.
Prawo ma wymusić światłowody
Obowiązujące rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, mówi jedynie ogólnie o obowiązku wyposażenia nowych obiektów w instalacje telekomunikacyjne. Nie wskazuje jednak, jaką technologię należy zastosować. Trwają jednak prace nad nowelizacją przepisów, która ma sprawić, by każdy nowy wielorodzinny budynek mieszkaniowy miał instalację światłowodową, która umożliwi operatorom świadczenie usług, np. dostępu do telewizji kablowej czy szerokopasmowego Internetu. Ma to pomóc w realizacji polityki unijnej. Zgodnie z nią już do 2013 r. każdy mieszkaniec UE powinien mieć zapewniony dostęp do Internetu, a w 2020 r. średni transfer powinien przekraczać 30 Mbit/s.
SŁAWOMIR WIKARIAK