Wydaliśmy ćwierć miliarda złotych na ziemniaki. Skąd pochodzą?
W pierwszych siedmiu miesiącach 2025 r. Polska sprowadziła ponad 165 tys. ton ziemniaków. Koszt importu wyniósł prawie 270 mln zł. Najwięcej tych warzyw ściągnęliśmy z Niemiec, Holandii i Francji.
Sytuacja na rynku ziemniaków pozostaje trudna - towaru jest dużo, co przekłada się na niskie ceny. Na początku września kilogram krajowych ziemniaków w hurcie kosztował zaledwie 30 gr. Problemem dla producentów jest także konkurencja z zagranicy, która - jak wskazują najnowsze dane GUS - jest ogromna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzą second hand. Ściągają towar za milion złotych
Zalewają nas importowane ziemniaki. Głównie niemieckie
Ze wstępnych statystyk, które cytuje portal warzywa.pl, wynika, że w okresie od stycznia do lipca 2025 r. zaimportowaliśmy ziemniaki z 24 państw. Import obejmował zarówno ziemniaki świeże, jak i schłodzone, w tym sadzeniaki i ziemniaki skrobiowe.
Największym dostawcą byli Niemcy, którzy wyeksportowali nad Wisłę 98,05 tys. ton. W czołówce znalazły się też Holandia i Francja, dostarczając odpowiednio 13,23 tys. ton i 10,68 tys. ton.
Na kolejnych miejscach znalazły się takie państwa jak:
- Grecja - 9,71 tys. ton,
- Egipt - 9,52 tys. ton,
- Hiszpania - 8,43 tys. ton,
- Cypr - 4,53 tys. ton,
- Włochy - 2,75 tys. ton,
- Belgia - 2,09 tys. ton,
- Wielka Brytania - 1,40 tys. ton.
Rosnące koszty importu
W pierwszych siedmiu miesiącach 2025 r. Polska przeznaczyła na ten cel 267,83 mln zł. Niemcy zarobiły na eksporcie do Polski 128,08 mln zł, Holandia - 30,09 mln zł, a Grecja - 21,33 mln zł.
Przychody pozostałych dostawców prezentują się następująco:
- Hiszpania - 19,66 mln zł,
- Egipt - 17,09 mln zł,
- Francja - 15,40 mln zł,
- Cypr - 12,49 mln zł,
- Włochy - 5,62 mln zł,
- Wielka Brytania - 3,51 mln zł,
- Belgia - 2,88 mln zł.
Rekord w imporcie marchwi do Polski
Do Polski ściągamy też ogromne ilości innych warzyw np. marchwi. W pierwszej połowie 2025 r. wolumen importu był najwyższy od 2004 r. - łącznie ściągnęliśmy 57,76 tys. ton.
Głównym dostawcą była Holandia (19,38 tys. ton), a na drugim miejscu uplasowały się Włochy (17,40 tys. ton). Na trzecim miejscu znalazła się Rosja, kraj budzący kontrowersje w kontekście handlu. To właśnie stamtąd sprowadzono 6,03 tys. ton marchwi. Niewiele mniejszy wolumen, bo 4,20 tys. ton, pochodził z Białorusi.
Marchew kupowana w tych państwach charakteryzuje się bardzo niską ceną. Według danych GUS do czerwca importowana marchew kosztowała w obu przypadkach zaledwie 0,43 zł/kg.
Łącznie za marchew z zagranicy zapłaciliśmy w tym okresie 127,63 mln zł.