Wyższe emerytury? Wiceprezes ZUS proponuje kolejną obowiązkową składkę
Minimum 50 zł dodatkowej, comiesięcznej składki emerytalnej – tyle miałaby płacić każda firma za swojego pracownika - proponuje Marcin Wojewódka, wiceprezes ZUS. Jego pomysł to obciążenie przedsiębiorców dodatkową składką. To wszystko, by w przyszłości emeryci mogli się cieszyć z wyższych świadczeń.
Do szczegółów projektu wiceprezesa ZUS dotarł "Fakt".Plan opracowany przez Wojewódkę zakłada prowadzenie przez każdą firmę "Pracowniczych Programów Emerytalnych". To tam pracodawcy odprowadzaliby dodatkowe składki za swoich pracowników. Uczestnictwo w programie byłoby obowiązkowe dla wszystkich przedsiębiorstw.
Składka wynosiłaby minimum 50 zł miesięcznie. Firmy opłacałyby ją także za osoby zatrudniane na umowach cywilnoprawnych.
- Przy składce miesięcznej 50 zł, przez rok będzie można odłożyć 600 zł, w ciągu 5 lat – 3 tys. zł. Byłyby one inwestowane i w dłuższym czasie przyniosłyby zysk. To rodzaj zachęty do dalszego oszczędzania – mówi w rozmowie z "Faktem" Marcin Wojewódka.
Pieniądze gromadzone w "Pracowniczych Programach Emerytalnych" miałyby być inwestowane np. w akcje czy fundusze. Za nieopłacenie składki, firmom groziłyby wysokie kary. Jeśli pracownik chciałby odkładania większej kwoty na emeryturę – musiałby sam dopłacać odpowiednią część - proponuje wiceprezes ZUS.
Od 1 marca 2017 r. obowiązywać będą nowe stawki emerytur.Wskaźnik waloryzacji będzie znacznie niższy niż wcześniej zapowiadano. Mimo to świadczenie niektórych może wzrosnąć nawet o 12 proc., co jest najwyższą podwyżką w historii. Po podwyżce najniższe emerytury wzrosną do 1000 zł brutto. Waloryzacja obejmie wszystkich emerytów. 5,2 mln osób dostanie po 10 zł brutto więcej.