Wzrost PKB w 2016 r. prawie o połowę niższy od założeń? [ANALIZA CINKCIARZ.PL]
Jeszcze klika miesięcy temu szacunki rządu oraz głównych ośrodków analitycznych zakładały, że polska gospodarka będzie rozwijać się w tempie 3.5 - 3.8 proc. w 2016 r. Ostatnie załamanie się inwestycji oraz wolniejszy od oczekiwań wzrost konsumpcji wyraźnie zwiększają ryzyko, że PKB w tym roku urośnie jedynie o ok. 2 proc.
19.09.2016 | aktual.: 19.09.2016 13:14
Jeszcze klika miesięcy temu szacunki rządu oraz głównych ośrodków analitycznych zakładały, że polska gospodarka będzie rozwijać się w tempie 3.5 - 3.8 proc. w 2016 r. Ostatnie załamanie się inwestycji oraz wolniejszy od oczekiwań wzrost konsumpcji wyraźnie zwiększają ryzyko, że PKB w tym roku urośnie jedynie o ok. 2 proc.
Według rządowych założeń na ten rok, polska gospodarka miała wzrosnąć o 3.8 proc. Takie same oczekiwania zostały zaprezentowane w marcowej Projekcji Inflacji przedstawionej NBP. Tylko nieco mniej optymistyczna była Komisja Europejska. W swoich wiosennych prognozach szacowała, że PKB wzrośnie o 3.7 proc.
Stosunkowo szybko swoje oczekiwania zrewidował NBP. W lipcu, gdy nie było jeszcze publikacji słabego odczytu PKB za drugi kwartał, prognozy zostały obniżone do poziomu 3.2 proc. Jednak Ministerstwo Finansów według komunikatu z końca sierpnia br. nadal liczy, że gospodarka w tym roku wzrośnie o 3.4 proc. Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, by przy obecnej strukturze wzrostu PKB osiągnął rezultat powyżej 3 proc., natomiast znacznie rośnie ryzyko, że zbliży się on do 2 proc. ##Dane za drugi kwartał bardzo słabe Na pierwszy rzut oka dane za drugi kwartał wcale nie są takie złe. PKB wzrosło o 3.1 proc. r/r, jednak struktura tego wzrostu jest bardzo niepokojąca. Przede wszystkim pogłębił się spadek inwestycji i obecnie wynoszą one minus 4.9 proc. r/r. Choć częściowo wynikają one z opóźnienia w wydatkach środków z nowej perspektywy unijnej, to jest bardzo mała szansa, by do końca roku wróciły one ponad poziom zero biorąc pod uwagę tak gwałtowne załamanie.
Relatywnie powolny był również wzrost konsumpcji prywatnej i wyniósł 3.2 proc r/r. Komisja Europejska oczekiwała w publikacji prognoz z 3 maja, że ten rok zamknie się wzrostem na poziomie 4.1 proc. To również wydaje się bardzo mało prawdopodobne, nawet zakładając wpływ programu 500+, poprawiającą się sytuacje na rynku pracy oraz szybki wzrost płac.
Warto również zauważyć, że wzrost PKB już w minionym kwartale mógł być zdecydowanie niższy i wynieść około 2.5 proc. r/r. Wynika to z faktu, że aż o 0.5 pkt. proc. zwiększył go dodatni wpływ zapasów. Zapasy jednak w dłuższym terminie dążą do zera, więc tak naprawdę należałoby je usunąć z kalkulacji PKB.
Teoretyczne pozytywnie można odebrać dodatni wpływ eksportu na poziomie +0.8 pkt proc. Jednak ta wartość jest praktycznie nie do utrzymania do końca roku i wynikała głównie z bardzo dobrego bilansu handlu zagranicznego za czerwiec. Lipiec pokazał już deficyt na rachunku obrotów towarowych. Dodatkowo Ministerstwo Gospodarki, według komunikatu z 12 września cytowanego przez PAP, zrewidowało dodatnie saldo obrotów towarowych z +7.4 mld euro do +4.0 mld euro na ten rok. To praktycznie taki sam rezultat, jak w 2015 r., czyli wkład eksportu netto do PKB powinien wygasać w kolejnych kwartałach. ##Nie tylko negatywne informacje Słaby wzrost gospodarczy oznacza w większości złe wiadomości. Zwiększa on ryzyko cięcia ratingu i zmniejsza atrakcyjność naszego kraju jako miejsca prorozwojowych, zagranicznych inwestycji. Można znaleźć również pozytywne aspekty ostatnich gorszych od oczekiwań wskaźników. Po pierwsze, niższa od prognoz konsumpcja przy zwiększającej się liczbie zatrudnionych i rosnących płacach oznacza, że
Polacy mogą więcej oszczędzać.
Niższy poziom inwestycji publicznych to z kolei szansa na mniejszy od oczekiwań deficyt sektora finansów publicznych. Według informacji Ministerstwa Finansów z drugiej połowy sierpnia, samorządy miały nadwyżkę budżetową w kwocie ponad 16.5 mld zł, podczas gdy według harmonogramu miały osiągnąć deficyt w kwocie ponad 9 mld zł.
Wolniejsza od oczekiwań bieżąca konsumpcja i stymulowane przez programy unijne inwestycje zwiększają szansę, że sytuacja w przyszłym roku może być w miarę dobra. Oczywiście aby ten pozytywny scenariusz się sprawdził, tempo aktywności gospodarczej w Europie musi być przynajmniej zadowalające. Jeżeli natomiast kondycja w całej Unii Europejskiej miałaby się pogorszyć, to ostatnie krajowe spowolnienie mogłoby się wyraźnie pogłębić i poważnie zagrozić przyszłorocznemu napiętemu budżetowi, wiarygodności kredytowej Polski oraz złotemu. ##Ile finalnie wyniesie PKB w 2016 r? W Wieloletnim Planie Finansowym Państwa opublikowanym przez Ministerstwo Finansów pod koniec kwietnia tempo konsumpcji prywatnej, które odpowiada za około 60 proc. całego PKB, miało wzrosnąć o w tym roku 4.0 proc. Faktycznie jednak, biorąc pod uwagę dotychczasowe dane ten wzrost będzie prawdopodobnie bliski 3.2 - 3.3 proc. To odejmie od pierwotnych szacunków PKB (3.8 proc.) około 0.5 pkt proc. Konsumpcja publiczna powinna być minimalnie wyższa od
pierwotnych założeń, co może dodać 0.1 pkt proc. do całkowitego wzrostu.
Po drugim kwartale inwestycje skurczyły się o prawie 5 proc., a Ministerstwo Finansów oczekiwało wzrostu w całym roku na poziomie 4.7 proc. Tempo kurczenia się nakładów brutto na środki trwałe prawdopodobnie nieco wyhamuje, ale może zostać w okolicach minus 4.0 proc. pod koniec roku. Ponieważ inwestycje stanowią około 20 proc. całego PKB, to różnica pomiędzy planem a faktycznym odczytem może wynieść minus 1.7 - 1.8 pkt proc.
Wkład zmiany zapasów jest bardzo trudny do oszacowania. Komisja Europejska w wiosennych prognozach oczekiwała, że będzie on neutralny. Ministerstwo Finansów natomiast prognozowało +0.3 pkt proc. Ogólnie można więc bezpiecznie przyjąć, że będzie to w granicach +0.2 pkt proc.
Jeżeli zaś chodzi o kontrybucję eksportu, to oczekiwania Komisji Europejskiej i Ministerstwa Finansów były w granicach minus 0.2 - 0.3 pkt proc. W tym przypadku jednak rzeczywistość może być nieco bardziej optymistyczna. Z salda obrotów towarowych prawdopodobnie będzie to około zera, natomiast bilans usług wygląda w miarę dobrze na podstawie ostatnich danych rachunku bieżącego publikowanych przez NBP. Prawdopodobnie więc sumarycznie eksport netto doda ok. 0.2 pkt proc.
W rezultacie więc, startując od pierwotnych szacunków PKB Ministerstwa Finansów na poziomie 3.8 proc i wykonując proste obliczenia oczekiwanych zmian kontrybucji poszczególnych składników (konsumpcja prywatna -0,5 pkt proc., konsumpcja publiczna +0,1 pkt proc., inwestycje -1.8 pkt proc., zapasy +0.2 pkt proc., eksport netto +0.2 pkt proc.), dostajemy wzrost na poziomie około 2.0 proc. w całym 2016 r.