Za godzinę dodaną przy cofaniu wskazówek trzeba zapłacić

Pracującym na nocnej zmianie
z 25 na 26 października przybywa godzina robocza, za którą musimy im zapłacić normalne wynagrodzenie i dodatek.

Za godzinę dodaną przy cofaniu wskazówek trzeba zapłacić
Źródło zdjęć: © AFP

To efekt październikowego przejścia z letniego na zimowy kalendarz. W nocy z 25 na 26 października cofamy zegarki z 3 na 2. Odwrotnie przesuniemy wskazówki o godzinę do przodu pod koniec marca 2009 r., kiedy zegarową zimę zamieniamy na lato. Przy październikowej modyfikacji na nocnej zmianie pracownik będzie w firmie o jedną godzinę dłużej, a przy przejściu z zimy na lato o godzinę krócej.

Dłuższą pracę zaznacz w ewidencji

Jeśli w tę październikową niedzielną noc pracownik świadczy pracę, trzeba mu płacić za tę dziewiątą godzinę. Piotr Wojciechowski, zastępca dyrektora Departamentu Prawnego Głównego Inspektoratu Pracy, wskazuje przy tym na art. 80 k.p. Zgodnie z nim wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną, a według zegara będzie ona świadczona przez dziewięć godzin.

Obraz

Na podstawie art. 1517 k.p. pora nocna obejmuje osiem godzin między 21 a 7. Ustalając, jaki czas będzie stanowił w firmie porę nocną, szef ustanawia osiem kolejnych godzin. Przy październikowym cofnięciu zegarków ten, kto pracuje np. od 22 do 6, faktycznie wykonuje ją przez dziewięć, a nie osiem godzin. Oznacza to, że przekroczył ośmiogodzinną dobową normę i ma jedną nadgodzinę. A za czas pracy ponad osiem godzin przysługuje mu wynagrodzenie z dodatkiem za pracę nadliczbową (50-proc. lub 100-proc., gdy godziny te przypadają na porę nocną, niedzielę lub święto niebędące dla pracownika dniami pracy oraz w dni wolne udzielone w zamian za pracę w niedzielę lub święto).
Dlatego w ewidencji czasu pracy zaznaczamy podwładnemu, że świadczył pracę przez dziewięć godzin i przypadła ona w nocy. Dzięki temu służby płacowe wiedzą, jak mają mu za nią zapłacić.

Przestój przy letniej zmianie

Natomiast według GIP przesuwanie zegarów w którąkolwiek stronę nie zmienia sposobu liczenia wymiaru czasu pracy obowiązującego w okresie rozliczeniowym, bez względu na jego długość. Ustala się go zgodnie z art. 130 k.p.

Regulowanie czasomierzy nie ma też wpływu na pojęcie tygodnia pracy. Ten – bez względu na manipulacje wskazówkami – oznacza siedem kolejnych dni, poczynając od pierwszego dnia okresu rozliczeniowego. W tych siedmiu kolejnych dniach szef ma zapewnić pracownikowi co najmniej 35-godzinny odpoczynek tygodniowy.

Z kolei przy zmianie czasu z zimowego na letni, co nastąpi w ostatnim tygodniu marca 2009 r., świadczący pracę od 22 do 6 wykonują obowiązki faktycznie przez siedem, a nie osiem godzin. Nie wypracują więc obowiązującego ich w okresie rozliczeniowym wymiaru czasu pracy. Za tę jedną niedopracowaną godzinę - zgodnie z opinią GIP - szef ma ich wynagrodzić jak za przestój.

Grażyna Ordak

| Urzędy są zgodne Stanowisko GIP w sprawie płacenia za ekstragodzinę pracy przy październikowym cofnięciu zegarków jest zbieżne z wieloletnim poglądem Departamentu Prawa Pracy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (pismo PP I 079-592/MF/05 z 29 grudnia 2005 r.). Kiedy następuje zmiana czasu letniego na zimowy, wykonujący pracę w nocy pracują o godzinę dłużej. Przysługuje im więc wynagrodzenie z odpowiednim dodatkiem za pracę w nadgodzinach z racji przekroczenia normy dobowej. |
| --- |

czaspracownikwynagrodzenie

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)