"Za granicą Polak Cię oszuka"
Choć nie znasz języka, szukasz pracy za granicą. Liczysz na pomoc rodaków, którzy w miejscu do którego zmierzasz, już się zadomowili. Uważaj, możesz trafić na oszustów.
Oszukanie naiwnego rodaka to dla wielu łatwy zarobek. Szukający zysku bezpieczniej czują się za granicą. Tam ich ofiary, pozbawione wsparcia odpowiednich instytucji i rodziny, częściej niż w kraju bywają wykorzystywane. Na forach internetowych nie brakuje skarg nawet na legalnie działające firmy.
Można zrobić wiele, by się ustrzec przed oszustami. Przede wszystkim sprawdzajmy, czy zagraniczna firma posiada Licencję Ministra Pracy. Numer certyfikatu pozwoli skontrolować, czy dana firma działa legalnie. To z kolei pomoże, w razie gdy zostaniemy oszukani, dochodzić swoich praw. Nawet w sądzie.
Nie dawaj kaucji
Szparagi, truskawki, borówki czy winogrona… Do pracy sezonowej, podobnie jak w minionych latach, przygotowują się rzesze pracowników z Polski. Wyjeżdżają do Niemiec, Wielkiej Brytanii. Często bez przygotowania. Kiedy trafiają na farmę, stają się kodem. Nie mają imienia, nazwiska, jedynie numer. Praca nie należy do lekkich. Teoretycznie pracuje się 12 , ale to tylko teoria, w rzeczywistości czas ten wydłużany jest o godzinę lub dwie, czasami więcej.
Bywa, że wiele do życzenia pozostawiają warunki w jakich kwaterowani są pracownicy.
- Czuję się oszukana. Polski pośrednik mówił, że będzie czysto i elegancko, tymczasem wszędzie było brudno, materace śmierdziały pleśnią, koce nieprane od nowości, czyli od dziesięciu lat – wspomina swoją Elżbieta, która pracowała przy pakowaniu szparagów. – Bywało, że po pokoju biegały myszy. Nocami było zimno jak na zewnątrz.
Nieszczerość lub oszustwa związane z zakwaterowaniem to najczęstszy problem z jakim spotykają się wyjeżdżający do pracy z granicę. Mieszkający już w Londynie Polacy, potrafią od swych rodaków pobierać kaucję (nawet 300 funtów), po czym znikać, zostawiając nowo przybyłego na lodzie. Dlaczego oszukują
Jak to się dzieje, że rodacy, których spotykamy na drugim końcu Europy, nie chcą pomagać innym, widząc w nowych jedynie zysk? Niestety, większość Polaków, wykonuje tam najprostsze prace, nie wymagające myślenia ani podejmowania decyzji. Często zarabiają minimum krajowe, więc robią wszystko, byle tylko wyrobić jak najwięcej nadgodzin. Żyją byle jak, mieszkają byle jak i jedzą byle jak. Nie mają zainteresowań, ambicji i chęci do nauki. Kiedy spotkają szukającego pracy i ledwo znającego kraj rodaka, widzą w nim jedynie łatwy łup.
Napięcie i stres
Nieuczciwych lub nierzetelnych ludzi spotkać można niemal wszędzie. Żerują na naiwnych i niedoświadczonych. Oszuści często mają szczęście, ponieważ ci, których oszukali nikomu się nie skarżą i nie szukają pomocy.
- Mam wrażenie, że sytuacje pobytu i pracy za granicą nie są jedynymi kiedy możemy doświadczyć nieprzyjemnej mocy powiedzenia „Człowiek człowiekowi wilkiem” – mówi psycholog Małgorzata Rymkiewicz z Dynamic Solutions Group. - Pobyt i praca za granicą, zwłaszcza kiedy nie jest łatwo, kiedy poziom niepewności, napięcia i stresu jest duży, może popychać nas do działań, o które sami siebie byśmy nie podejrzewali. Tak naprawdę nigdy nie wiemy jak zachowamy się pod presją w nowej i niepewnej sytuacji, dopóki się w niej nie znajdziemy. Warto to wziąć pod uwagę.
Uwaga złodziej
Za granicą uważać trzeba nie tylko na oszustów, ale też na złodziei. Za pracę sezonową pieniądze wypłacane są zazwyczaj co tydzień lub dwa. Trzymanie gotówki pod poduszką bywa ryzykowne. Lepiej założyć konto w miejscowym banku i tam przechować zaoszczędzone kwoty.
- Zawsze trzeba uważać na ludzi, kradną nie tylko pieniądze, ale też ubrania, środki czystości i jedzenie – opowiada Elżbieta.
ml/JK