Zajmuje się dietą, zajrzała na stacje. "Włos się jeży na głowie"
Katarzyna Bosacka od lat doradza Polakom w zakresie diet i zdrowego trybu życia. Blogerka sprawdziła niedawno ceny słodyczy na stacjach benzynowych i nie ukrywa swojego zdziwienia. Za kilogram gumy trzeba zapłacić nawet ponad 300 zł. - Ceny zwalają z nóg, a przecież tego typu produkty to nic wartościowego - podkreśla ekspertka.
13.07.2024 13:05
Katarzyna Bosacka prowadziła w telewizji program "Wiem, co jem", wydała także książkę pod takim samym tytułem. Obecnie blogerka zajmuje się edukacją żywieniową Polaków w mediach społecznościowych. Jej kanały obserwują setki tysięcy osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ceny zwalają z nóg"
Ekspertka pokusiła się niedawno o podsumowanie cen słodyczy, draży i gum do żucia na stacjach benzynowych. Zazwyczaj sprzedawane są one w małych gramaturach, co sprawia, że ceny dla przeciętnego klienta są bardzo przystępne.
Nieco inaczej sytuacja wygląda, gdy przeliczy się te ceny na pełne kilogramy (tak, jak robi się to na cenówkach na przykład z wędlinami w opakowaniach). Bosacka wylicza:
- Miętowe cukierki kosztują nawet 150 zł za 1 kg,
- Popularne Mentosy potrafią kosztować 212 zł za 1 kg,
- Za gumy miętowe musimy zapłacić ok. 320 zł za 1 kg!
Aż włos mi się zjeżył na głowie! - skomentowała blogerka. - Ceny zwalają z nóg, a przecież tego typu produkty to nic wartościowego - ulepek cukru, zagęstników i innych dodatków do żywności - podsumowała Bosacka.
Youtuberka ocenia lody
Kilka miesięcy temu pod lupę Bosackiej trafiły lody w proszku o smaku truskawkowym. Blogerka pokazała w mediach społecznościowych zdjęcie etykiety lodów w proszku o smaku truskawkowym. Jak zauważyła, w ich składzie na pierwszym miejscu znajduje się cukier, na drugim syrop glukozowy.
Trzecia pozycja należy do oleju palmowego, ale żeby brzmiało "łagodniej" producent nazwał go "olejem z nasion palmy" - dodała.
Lody truskawkowe analizowane przez Bosacką zawierają również emulgatory, gumę guar, sztuczne aromaty, sól i barwniki. Te ostatnie odpowiadają za intensywny, różowy kolor produktu. Dziennikarka zwróciła szczególną uwagę na karmin, barwnik pochodzenia zwierzęcego, który może wywoływać alergie u niektórych osób.
Prawdziwych truskawek oczywiście brak, ale jest to produkt "o smaku", więc nic dziwnego, że nie ma w nim prawdziwych owoców - stwierdziła Bosacka.