Zakupy tylko na odcisk palca
Mieszkańcy Wenezueli, żeby zrobić zakupy, muszą teraz nie tylko mieć pieniądze, ale też… zeskanować swój odcisk palca. Działanie urządzenia skanującego linie papilarne zaprezentował w państwowej telewizji prezydent kraju Nicolas Maduro. Rząd rozprowadzi blisko 20 tys. takich maszyn, kolejne zostaną dostarczone sklepom w przyszłości.
12.03.2015 | aktual.: 12.03.2015 11:51
Ten niecodzienny wymóg związany jest z kryzysem żywnościowym, który pogłębił się w ostatnim czasie. Na półkach brakuje podstawowych produktów. Skanowanie linii papilarnych ma zapobiec działaniom spekulantów. Winą za braki żywności prezydent Maduro obarcza właśnie ich. Mają oni skupować po niskich cenach żywność, której produkcja w Wenezueli dotowana jest z budżetu państwa, a następnie sprzedawać w sąsiadującej Kolumbii po dużo wyższej cenie.
Wszystko dlatego, że żywność w tym ponad 30-milionowym kraju drożeje w zawrotnym tempie. W styczniu wskaźnik inflacji pobił kolejne rekordy i wyniósł 102 procent, choć jeszcze dwa lata temu ledwo przekraczał 20 procent.
Wenezuela pogrążona w kryzysie
Kondycja ekonomiczna Wenezueli systematycznie się pogarsza. Przez ostatnie 12 miesięcy inflacja wzrosła o 12 punktów procentowych i na początku 2015 roku wskaźnik wynosi ponad 68 procent.
Swoje robi również postawa prezydenta kraju Nicolasa Maduro, którego ostre wypowiedzi jeszcze bardziej pogarszają już i tak napięte stosunki z USA, czyli, wydawałoby się, naturalnym partnerem handlowym Wenezueli. Maduro oskarża Stany Zjednoczone o "konspirowanie i podsycanie zamachu stanu".
Na początku marca następca Hugo Chaveza wprowadził obowiązek posiadania wiz turystycznych dla obywateli USA przyjeżdżających do Wenezueli. Ponadto Maduro ogłosił, że zakazem wjazdu do jego kraju objęci zostali wybrani politycy USA, w tym były prezydent George W. Bush, były wiceprezydent Dick Cheney, były szef CIA George Tenet i niektórzy członkowie Kongresu. Ma to być odpowiedź na sankcje, które wobec jego współpracowników ogłosiły Stany Zjednoczone.