Zamienniki leków nie dla Polaków. Przez brak konkurencji
Eksperci szacują, że za kilka lat co trzeci lek w obrocie będzie tzw. zamiennikiem. A to oznacza, że powinien być tańszy. Tyle że nie w Polsce, bo - jak wskazują eksperci - w naszym kraju jest zbyt mała konkurencja.
11.01.2019 | aktual.: 11.01.2019 06:58
O sprawie informuje piątkowy "Super Express". Czytamy w nim, że wzrost liczby zamienników spowodowany jest stopniowym wygasaniem ochrony patentowej niektórych specyfików.
Jako przykład może tu służyć wygaśnięcie pod koniec 2018 roku patentu na niektóre leki biologiczne, stosowane w leczeniu chorób autoimmunologicznych, m.in. w reumatoidalnym zapaleniu stawów czy chorobie Leśniowskiego-Crohna.
Dzięki temu na polskim rynku pojawiło się kilka tanich zamienników, a czterej producenci zgłosili się do resortu zdrowia z wnioskiem o objęcie ich refundacją. Zgodę uzyskał jednak tylko jeden z nich.
Taka decyzja oznacza, że w rzeczywistości mamy do czynienia z monopolem, na którym chorzy nie skorzystają tak, jakby mogli. Gdyby bowiem na liście refundacyjnej znalazło się więcej zamienników, to dzięki konkurencji ceny mogłyby spaść. W tym przypadku - jak pisze "SE" - nawet o 60 proc. Tak działa to w innych krajach.
Komisja Europejska zwracała uwagę krajom Unii, że nieuzasadniane opóźnianie powstawania konkurencji w obrębie leków powoduje znaczne straty finansowe. Resort zdrowia tłumaczy, że negocjacje z firmami farmaceutycznymi wciąż trwają. Kiedy poznamy efekty tych negocjacji? Nie wiadomo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl