Zamieszki w Egipcie, bankructwa w Polsce

Obawy o kondycję biur podróży powróciły z hukiem wystrzałów w Egipcie. Odwołanie lotów i pobytów w jednym z najpopularniejszych krajów wśród polskich turystów może spowodować, że część biur podróży zbankrutuje.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

- W zeszłym roku do Egiptu wyjechało około 400 tys. Polaków. To 20 proc. wszystkich zagranicznych wycieczek organizowanych przez nasze biura podróży - mówi Wirtualnej Polsce dr Krzysztof Łopaciński z Instytutu Turystyki. - Wstrzymanie lotów musi przełożyć się na branżę - dodaje.

Jeśli klienci przychodzą po zwrot pieniędzy, a biuro ma szeroką ofertę, to zapewne w zamian zaproponuje inny kierunek. Zdaniem Łopacińskiego taki klient i tak jest już zdecydowany na wyjazd. W dużo gorszej sytuacji zdaniem ekspertów są mniejsze biura. Dla części bankructwa to tylko kwestia czasu.
- Destabilizacja sytuacji politycznej w Tunezji i Egipcie najmocniej dotknie biura podróży, które specjalizują się w wyjazdach do tych krajów - mówi nam Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes.

Na razie część turystów jednak nie boi się lecieć do Egiptu - wycieczek do tego kraju nie odwołały m.in. Alfa Star czy Neckermann. Swoich klientów wysyłają tam również mniejsze biura podróży. Dla nich moment odlotu to zresztą powód do świętowania.
- Jeśli biuro bankrutuje, a turyści są już na wczasach, to za ich powrót i wszystkie inne roszczenia zapłaci ubezpieczyciel. Gdy klient przychodzi przed wyjazdem i prosi o zwrot pieniędzy, to jest to gorsza sytuacja dla firmy turystycznej - tłumaczy Krzysztof Łopaciński.

Turystyka na giełdzie leci w dół

Sytuacja w Egipcie przełożyła się także na spółki giełdowe z branży turystycznej. Przed godziną 11.00 Travel Planet tracił 1,16 proc. i spadł do poziomu 17 zł za akcję. Rainbow Tours tracił aż 4,58 proc. do poziomu 7,92.

Taki trend można też zaobserwować na innych giełdach w Europie. Przykładowo w Niemczech spółka TUI, mająca też biura podróży w Polsce, traci 3,10 proc. do 9,96 euro.
- Oczywiście, spadki firm turystycznych mogą być, ale to będzie raczej niewielka przecena z racji strachu - uważa Paweł Cymcyk, analityk A-Z Finanse.

Jego zdaniem dużo bardziej nieprzewidywalnym zjawiskiem dla branży był zeszłoroczny wybuch wulkanu na Islandii.
- Na chwilę obecną Polacy bardzo chętnie wyjeżdżają do Egiptu czy Tunezji. Kurorty są odseparowane od reszty kraju i dopóki sytuacja się nie zaogni bardziej, nie będzie więcej strzelania i czołgów, to turyści nie powinni się bać. Trzeba pamiętać, że Egipcjanie wiedzą, że turystyka jest jedną z ich najważniejszych gałęzi gospodarki, więc nie zaatakują kurortów, nie będą straszyć turystów - uważa analityk.

Jeśli nie Egipt, to...

Z zamieszania w dwóch turystycznych krajach, Egipcie i Tunezji, skorzystają inne rynki. Zarobić mogą też same biura podróży.
- Na pewno zyskają na tej sytuacji biura duże, dobrze dokapitalizowane, o dobrej renomie, stracą zaś operatorzy mali, szerzej nieznani - twierdzi Tomasz Starus.

Polacy nawet pomimo kolejnych doniesień z krajów arabskich na wakacje pojadą - pytanie tylko: gdzie? Dla biur podróży liczyć będzie się więc umiejętność szybkiego znalezienia rynków alternatywnych.
- Ci, którzy mają zdywersyfikowaną ofertę, zarobią. Przyjdą do nich klienci z innych biur. Już dziś widać, że Tunezję zamienia się na Maroko, choć tam też istnieje ryzyko rozpoczęcia się podobnych zamieszek - mówi Krzysztof Łopaciński. - Zamiast Egiptu proponowane są natomiast wycieczki do Turcji i Grecji. Na całym zamieszaniu skorzysta, choć w dużo mniejszym stopniu Hiszpania - uważa ekspert.

Zdaniem dyrektora Instytutu Turystyki niespokojna sytuacja w krajach arabskich nie potrwa wiecznie. Turyści powoli, ale będą do Sharm el Shejkh czy Hurghady wracać.
- Ceny na pewno spadną. To tak jak po wojnie w byłej Jugosławii. Chorwacja zachęcała niskimi cenami, z roku na rok je podnosząc. Podobnie będzie z Egiptem i Tunezją. Tylko polityka cenowa dotyczyć będzie raczej miesięcy niż lat - uważa Łopaciński.
Zdrożeć mogą natomiast wycieczki do innych ciepłych krajów, które przejmą część turystów.
- Do Egiptu nie jeżdżą tylko Polacy. Cała Europa szukać będzie innego, spokojniejszego miejsca wypoczynku. W Turcji czy Grecji ceny podskoczą - dodaje.

Na razie chcąc kupić wycieczkę do krajów północnej Afryki, trzeba dobrze się zastanowić. Czasami lepiej wydać trochę więcej i mieć gwarancję spokojnego wypoczynku.
- Mamy koniec stycznia, do okresu wakacyjnego jeszcze sporo czasu i wiele się jeszcze może wydarzyć. Sytuacja w obu krajach może się zaognić, równie dobrze jednak może ulec uspokojeniu. Na pewno planowanie wakacji w Afryce Północnej wiąże się aktualnie z dużym ryzykiem i niepewnością - doradza Tomasz Starus.

Wybrane dla Ciebie
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los