Zapłacą podatek nawet za przelew i wypłatę z bankomatu

Rząd Węgier podjął w środę decyzję o opodatkowaniu od 2013 r. wszystkich transakcji finansowych. Wyższe podatki zapłacą również firmy telekomunikacyjne i energetyczne. To uderzy Węgrów po kieszeni - ostrzega lider socjaldemokratów Attila Mesterhazy.

Obraz
AFP/Samuel Kubani

Minister gospodarki Gyoergy Matolcsy poinformował po posiedzeniu rządu w Budapeszcie, że transakcje giełdowe oraz transakcje na rynku obligacji zostaną obciążone stawką 0,1 proc.

Wprowadzając nową opłatę, rząd chce zmusić sektor finansowy do udziału w kosztach węgierskiego kryzysu finansowego. Podatek ma również pomóc w utrzymaniu przyszłorocznego deficytu budżetowego w granicach 3 procent PKB, co jest jednym z warunków wznowienia negocjacji w sprawie nowej linii kredytowej z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Wzrosną również podatki dla zagranicznych koncernów w branży telekomunikacyjnej i energetycznej.

Matolcsy powiedział, że rząd liczy na roczne przychody z nowego podatku od 1,7 do 2 mld euro, co stanowi równowartość 3 proc. węgierskiego PKB.

Jak podała agencja dpa, rozmowy telefoniczne mają zostać opodatkowane w wysokości dwóch forintów (0,7 centa) za minutę. Wysokość opłat za telefon została jednak ograniczona - gospodarstwa domowe zapłacą, niezależnie od faktycznej liczby rozmów, maksymalnie 700 forintów, natomiast firmy najwyżej 2500 forintów.

Nowy plan rządu przewiduje ponadto podatek od ubezpieczeń w wysokości od 15 do 30 procent. Podatek telekomunikacyjny obejmie także SMS-y.

Attila Mesterhazy, lider opozycyjnej Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP), obawia się, że koszty tzw. podatku Robin Hooda poniosą wszyscy Węgrzy, jeśli nowy podatek zostanie nałożony także na przelewy płac na konta pracowników i wypłaty pieniędzy z bankomatów. - Podatek może również przyczynić się do wzrostu "szarej strefy" i ucieczki oszczędności Węgrów za granicę - oświadczył Mesterhazy na konferencji prasowej w Budapeszcie.

W roku 2010 węgierscy deputowani zatwierdzili opodatkowanie sektora bankowego w wysokości 0,7 proc. PKB i opodatkowali wielkie koncerny przemysłowe. Wprowadzenie kontrowersyjnego podatku wywołało wówczas niezadowolenie przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zdaniem ministra gospodarki wspomniane posunięcie było jednak konieczne, ponieważ zasiliło państwową kasę 700 milionami euro. Na konferencji prasowej Matolcsy zapowiedział nie tylko utrzymanie opodatkowania koncernów, ale nawet jego zwiększenie - zwłaszcza dla sektora energetycznego i telekomunikacyjnego.

Andrzej Niewiadowski

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega