Zarobki identyczne, emerytury nie. Wyliczenia fatalne dla kobiet
Postanowiliśmy sprawdzić, jakie emerytury będą otrzymywali obecni 40-latkowie. Wyliczenia wskazują, że kobiety mogą liczyć na emeryturę niższą nawet o 1,5 tys. zł niż mężczyźni - mimo tych samych zarobków. Wyjaśniamy na przykładach, z czego wynikają te różnice.
Najważniejszymi elementami, które wpływają na ostateczną kwotę świadczenia, jest podstawa obliczenia emerytury składająca się ze zwaloryzowanego kapitału początkowego, składek emerytalnych oraz środków z subkonta, podzielona przez średnie dalsze trwanie życia. System premiuje długoletnie okresy składkowe oraz wyższe zarobki.
Emerytury 40-latków. Ile dostaną, zarabiając średnią krajową?
Postanowiliśmy sprawdzić, na jaką emeryturę mogą liczyć osoby, które obecnie pracują i zamierzają zgłosić się po świadczenie zgodnie z powszechnym wiekiem emerytalnym (65 lat dla mężczyzn, 60 lat dla kobiet).
Wyliczenia, które dla redakcji WP Finanse opracował Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w InFakt.pl, bazują na założeniu, że osoba ubezpieczona (urodzona w maju 1985 r.) posiada na koncie 100 tys. zł zwaloryzowanych składek. Mężczyzna ma do przepracowania jeszcze 25 lat, a kobieta - 20 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Impact'25 - Mirosław Czekaj; Prezes Zarządu BGK
Emerytury, które prezentujemy w tabeli poniżej, zostaną im wypłacą w 2050 r. (mężczyzna) i 2045 r. (kobieta).
Stosunek między wysokością nowo przyznanej emerytury a ostatnim wynagrodzeniem, czyli tzw. stopa zastąpienia, wynosi obecnie 54 proc. Jednak prognozy na kolejne lata są mniej optymistyczne - ZUS i Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) przewidują, że w 2050 r. stopa zastąpienia spadnie do poziomu 28,7-29 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
- Pomimo identycznych wynagrodzeń brutto, kobiety mogą spodziewać się znacznie niższych emerytur niż mężczyźni - zwraca uwagę Juszczyk.
Różnice w emeryturach kobiet i mężczyzn. Ekspert wskazuje przyczynę
Wyliczenia wskazują, że 40-latek, który pobiera wynagrodzenie w wysokości tegorocznej płacy minimalnej (4 666 zł brutto), będzie otrzymał emeryturę w wysokości 2 810 zł. Z kolei 40-latka z takimi sami zarobkami dostanie świadczenie rzędu 1 910 zł. To oznacza, że będzie ono niewiele wyższe od aktualnej emerytury minimalnej (1878,91 zł) i 900 zł niższe od emerytury mężczyzny.
Jeszcze większe różnice widać w przypadku osób, które zarabiają średnią krajową (8767 zł brutto). Przy ciągłości zatrudnienia aż do wieku emerytalnego mężczyzna może liczyć na 4 549 zł brutto emerytury, a kobieta - tylko na 3 006 zł brutto.
Przyczyna tkwi w różnym wieku emerytalnym. Kobieta kończy aktywność zawodową o pięć lat wcześniej, a więc ma krótszy staż składkowy i jednocześnie dłuższy przewidywany okres życia na emeryturze. To powoduje, że zgromadzony kapitał emerytalny musi być "rozłożony" na więcej miesięcy, co w efekcie sprawia, że świadczenie jest istotnie niższe - wyjaśnia nam ekspert.
Kobiety pracujące do 60. roku życia są w systemie w gorszej pozycji startowej, mimo takich samych wpłat, co jeszcze mocniej obrazują wyższe zarobki. Mężczyzna, który pobiera pensję rzędu 12 tys. zł, otrzyma świadczenie w wysokości 5 920 zł, a kobieta z takimi zarobkami będzie mogła liczyć na 3 870 zł emerytury. To o ponad 2 tys. zł mniej.
Wyliczenia wskazują ponadto, że mężczyzna z zarobkami rzędu 22 tys. zł przebije kwotę 10 tys. zł emerytury. Z kolei kobieta otrzymująca takie same wynagrodzenie będzie pobierała na emeryturze tylko 6 520 zł.
Jednak Juszczyk zwraca uwagę, że zgromadzony kapitał początkowy (w naszych wyliczeniach: 100 tys. zł) stanowi tylko ułamek przyszłej emerytury. Największy wpływ mają długość kariery zawodowej, wysokość zarobków, ale także decyzja o ewentualnym późniejszym przejściu na emeryturę.
- Kobiety, które mogą sobie na to pozwolić, mogą rozważyć dłuższą aktywność zawodową, by zwiększyć swoją emeryturę. Warto też pomyśleć o dodatkowym oszczędzaniu, np. IKE, IKZE czy PPK, aby nie polegać wyłącznie na emeryturze z ZUS - przyznaje ekspert.
Emerytury w drugiej połowie roku wyższe o ponad 1 tys. zł
Osoby, które zastanawiają się nad momentem przejścia na emeryturę, powinny także pamiętać, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) co roku podnosi kwotę wysokość środków zgromadzonych na kontach i subkontach. To tzw. waloryzacja czerwcowa, która obejmuje osoby ubezpieczone, a nie te, które już pobierają emerytury (dla nich przewidziana jest waloryzacja marcowa).
W tym roku waloryzacja środków na kontach i subkontach wyniesie 14,41 proc. O tyle zatem wzrosną kwoty, na podstawie których ZUS wylicza emerytury dla przyszłych świadczeniobiorców.
Dzięki temu osoby, które zgłoszą się po świadczenie w drugiej, a nie w pierwszej połowie roku (np. w lipcu, a nie w maju), będą otrzymywały wyższe emerytury. Zakładając, że ubezpieczony zgromadził 1,5 mln zł, to jego emerytura po czerwcowej waloryzacji będzie wyższa o ok. 1,1 tys. zł.
Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl