Niemcy dają 50 zł/h, ale chętnych brakuje. Polak tłumaczy dlaczego

Przez lata wyjazd na saksy był dla Polaków szansą na podreperowanie stanu domowego budżetu. Praca za granicą przy zbiorach upraw staje się jednak coraz mniej opłacalna. "Fakt" pisze, że nie pomagają nawet stawki sięgające 50 zł za godzinę, które oferują niemieccy rolnicy.

Zbieranie szparagów. Niemcy dają 50 zł/h, ale Polacy nie chcą jeździć
Zbieranie szparagów. Niemcy dają 50 zł/h, ale Polacy nie chcą jeździć
Źródło zdjęć: © Unsplash.com | Inge Poelman
oprac. AS

23.04.2024 | aktual.: 23.04.2024 14:05

"Fakt" przejrzał oferty dotyczące pracy przy zbieraniu szparagów publikowane w internecie przez niemieckich pracodawców. Analizowane stawki, w przeliczeniu na złotówki, wahają się od 43-53 zł za godzinę, choć przy zbiorach można zarobić nawet do 60 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na obciachu zarobiła miliony! Polacy pokochali klapki Kubota - Alina Sztoch w Biznes Klasie

Dziennik zauważył, że takie kwoty nie robią wrażenia na polskich pracownikach. Jeden z nich powiedział serwisowi, że za sprzątanie domków kempingowych w Brandenburgii dostałby 65 zł netto. - Zapłaciliby mi tyle za harówkę przy szparagach? - pyta retorycznie w rozmowie z "Faktem".

Warunki pracy w Niemczech

Debata dotycząca tego, jak ściągnąć Polaków do pracy w rolnictwie, toczyła się już w ubiegłym roku. Okręgowe Stowarzyszenie Rolników Poczdam-Mittelmark i Stowarzyszenie Beelitzer Spargel podkreślały, że pracownicy sezonowi oczekują "godziwych wynagrodzeń".

Warto także zauważyć, że proponowane w ogłoszeniach kwoty na rękę nie zawsze równają się ostatecznemu wynagrodzeniu. Pracownicy są zazwyczaj kwaterowani w kilkuosobowych pokojach ze wspólnymi toaletami i prysznicami. Koszt takiego zakwaterowania może wynosić ok. 70 euro tygodniowo. Wyżywienie odbywa się na własną rękę.

"Standardową stawką jest 12 euro za godzinę, jednak można ją podwyższyć za sprawą "dobrej wydajności" – zapewniała w ubiegłym roku jedna z plantacji.

Wzrost płac hamują obawy niemieckich rolników o utratę konkurencyjności. Przedsiębiorcy boją się, że ich szparagi znikną z rynku z powodu tańszej konkurencji z zagranicy.

"W sklepach pozostały niemieckie szparagi. Klienci, zaniepokojeni kryzysem energetycznym, woleli kupować tańsze szparagi z zagranicy" – tłumaczył w 2023 r. szef stowarzyszenia niemieckich plantatorów.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (419)
Zobacz także