Kiedy podwrocławska firma Agrar zabrała się za uprawę szparagów 20 lat temu, ludzie nie mieli pojęcia, co to za warzywo. – Nie umieli ich obrać. Gotowali, a potem narzekali, że wiórowate i wyrzucali do kosza – opowiada Mirosław Szreder. – Dziś niemal cały zbiór, który wysyłaliśmy kiedyś na eksport, sprzedajemy w Polsce, takie jest zapotrzebowanie. Wszyscy wiedzą, że sezon krótki i trzeba się najeść. Niemcy przyjeżdżają i biorą po 30 kg – zdradza i dodaje, że firma wiele zawdzięcza Robertowi Makłowiczowi.