Żegnaj szefie...

Krzysztof pracuje w tej samej firmie już blisko 10 lat. Ostatnio znalazł lepiej płatną pracę, która nie będzie na niego czekała. Czy jest jakiś sposób na to, by wcześniej się zwolnić?

Żegnaj szefie...

25.02.2010 | aktual.: 25.02.2010 14:45

Krzysztof pracuje w tej samej firmie już blisko 10 lat. Ostatnio znalazł lepiej płatną pracę, która nie będzie na niego czekała. Jednak obecny szef Krzysztofa nie chce go "puścić" wcześniej niż po trzymiesięcznym wypowiedzeniu. I tu pojawia się problem. Krzysztof musiałby podjąć nową pracę wraz z początkiem lipca i zastanawia się, czy jest jakiś sposób na to, by wcześniej się zwolnić?

Konieczne wypowiedzenie

- Sądząc po okresie wypowiedzenia, jest pan zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Przy dziesięcioletnim okresie zatrudnienia w tej samej firmie rzeczywiście przysługuje panu trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Jeżeli złoży pan wypowiedzenie w maju, umowa rozwiąże się z ostatnim dniem sierpnia – tłumaczy mu Katarzyna Wrońska – Zblewska z Sekcji Prawnej Okręgowej Inspekcji Pracy w Gdańsku, dodając, że skrócenie okresu złożonego już wypowiedzenia możliwe jest jedynie na mocy porozumienia stron. Innymi słowy rzecz ujmując, aby skrócić okres wypowiedzenia, niezbędna jest zgoda pracodawcy. - Podobnie jest w przypadku rozwiązania umowy za porozumieniem stron. Jeśli pracodawca zgodziłby się na rozwiązanie umowy w innym, proponowanym przez pracownika terminie, np. za dwa tygodnie, za pięć dni czy od jutra, to ten termin będzie obowiązywał. Jeżeli jednak pracodawca nie chce się zgodzić na szybsze rozwiązanie umowy, pracownik, który chce się zwolnić, musi złożyć wypowiedzenie. Nie można bowiem
zmusić pracodawcy do wyrażenia zgody na szybsze rozwiązanie umowy – wyjaśnia Katarzyna Wrońska - Zblewska. Pracodawca, który z pracownikiem zmuszony jest pożegnać się z dnia na dzień, może oczekiwać odszkodowania. Słusznie wnioskuje bowiem, że został narażony go na straty.

Odejście to szkoda

- Zgodnie z kodeksem pracy, pracownik, który poprzez swoje działania lub zaniechanie obowiązków wyrządzi pracodawcy szkodę, jest zobowiązany do jej naprawienia. Pracownik ponosi odpowiedzialność jedynie w granicach rzeczywistej straty pracodawcy i odpowiada tylko za normalne następstwa swojego zachowania. Jeśli jednak do powstania lub powiększenia rozmiaru szkody przyczynił się pracodawca lub inna osoba, to w tym zakresie pracownik nie odpowiada – tłumaczy Katarzyna Wrońska – Zblewska, prawnik OIP.

Odpowiedzialność pracownika jest ograniczona w sytuacji, gdy szkoda została wyrządzona nieumyślnie. W takim przypadku, niezależnie od wysokości wyrządzonej szkody, pracownik nie zapłaci wyższego odszkodowania niż jego trzykrotne wynagrodzenie. Jednak działając na szkodę pracodawcy umyślnie, pracownik ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę w całej wysokości. Chodzi tu o sytuacje, w których pracownik zdaje sobie sprawę, że jego postępowanie narazi pracodawcę na straty. Pracownik, który zamierza porzucić pracę, musi liczyć się z obowiązkiem naprawienia szkody, jaką spowoduje jego nieusprawiedliwiona nieobecność.

Porzucisz, dostaniesz dyscyplinarkę

Zdarza się, że do inspekcji pracy, która między innymi rozwiewa wątpliwości pracowników w kwestiach prawa pracy, trafiają osoby zastanawiające się, czy jest taka forma rozwiązania umowy jak porzucenie pracy.

Tymczasem przepisy prawa pracy nie przewidują takiej formy rozwiązania umowy. Porzucenie pracy to nic innego jak zaprzestanie przychodzenia do pracy bez usprawiedliwienia. Taka nieusprawiedliwiona nieobecność, nawet jednodniowa, może być potraktowana przez pracodawcę jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. To z kolei może stanowić podstawę do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, potocznie zwanego dyscyplinarką. Dlatego, chociaż samo porzucenie pracy nie jest odrębnym trybem rozwiązania umowy, w praktyce skutkuje ono zwykle dyscyplinarką. W takiej sytuacji, w świadectwie pracy znajdzie się zapis, że umowę rozwiązano natychmiastowo z winy pracownika. Takie niepochlebne świadectwo pracy może utrudnić nam znalezienie kolejnej pracy. Co więcej, jeżeli pracodawca w związku z nieobecnością pracownika poniesie szkodę, ma prawo żądać jej naprawienia. W razie gdy pracownik odmówi zapłaty, pracodawca może skierować sprawę na drogę sądową.

A może uprzedzę

Niektórym jednak takie wyjaśnienie nie wystarcza i zastanawiają się, czy ich sytuacja jest lepsza, jeśli uprzedzą pracodawcę, że od jutra nie przychodzą do – W żaden sposób nie zmienia to sytuacji pracownika. Taką informację pracodawca może przyjąć do wiadomości, ale niekoniecznie musi się z nią pogodzić. Jeśli pracodawca zgodzi się na zaprzestanie pracy „z dnia na dzień”, to umowę można rozwiązać za porozumieniem stron. W takim przypadku pracodawca wystawia pracownikowi świadectwo pracy i wypłaca mu należne wynagrodzenie, ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy lub inne przysługujące pracownikowi świadczenia. Natomiast obowiązkiem pracownika jest zwrot narzędzi pracy, czy ubrań roboczych – tłumaczy Katarzyna Wrońska – Zblewska.

Po rozwiązaniu umowy powinniśmy otrzymać świadectwo pracy. Jest ono potwierdzeniem okresu zatrudnienia u danego pracodawcy. W przypadku umów o pracę na czas nieokreślony, świadectwo pracy zostaje wydane dopiero jeśli dojdzie do rozwiązania umowy. Jeżeli natomiast pracownik jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas określony lub jedna ze stron złożyła wypowiedzenie, mamy gwarancję, że umowa zakończy się z upływem czasu na jaki została zawarta lub z upływem okresu wypowiedzenia, a pracownik otrzyma świadectwo pracy. Planując rozstanie z pracodawcą warto dokładnie zapoznać się z warunkami umowy, aby dowiedzieć się, kiedy i jak ją rozwiązać. Niektórzy żyją wręcz w przekonaniu, że pracodawca nie może nas zwolnić ot tak – z dnia na dzień, jednak nie zdają sobie sprawy, że przepisy działają w dwie strony. To samo tyczy się pracowników, którzy bez zachowania okresu wypowiedzenia chcą z pracy odejść.

Pozostaw dobre wrażenie

Podejmując decyzję o zmianie pracy musimy wiedzieć, jakich formalności dopełnić. Pomijając kwestie ewentualnego odszkodowania dla „porzuconego” z dnia na dzień pracodawcy, warto pozostawić po sobie dobre wrażenie. Nigdy nie wiadomo, jak w przyszłości potoczy się nasze życie zawodowe. Może przecież zdarzyć się tak, że będziemy chcieli wrócić do starej firmy. Może zdarzyć się również, że zbyt późne postawienie pracodawcy przed faktem dokonanym, zszarga naszą opinię zawodową. Niektóre środowiska są bardzo hermetyczne i jeśli rozniesie się informacja o tym, że nie można nam zaufać, to w przyszłości będziemy mieć problemy z odnalezieniem się w naszym środowisku zawodowym. Warto też dodać, że opinia byłego pracodawcy i nawiązane dzięki niemu kontakty, mogą się kiedyś przydać.

Warto rozstawać się w możliwie przyjacielskich stosunkach. Przecież dobra opinia to coś na co pracujemy całe życie. Dlatego rezygnując z pracy, oprócz przestrzegania przepisów należy także przestrzegać elementarnych zasad dobrego wychowania. Warto także postawić się na miejscu pracodawcy i zastanowić, jak sami chcielibyśmy zostać potraktowani przez pracownika. Szybko dojdziemy do wniosku, że sytuacja, w której o decyzji pracownika dowiadujemy się od innych osób w firmie, nie należałaby raczej do komfortowych. I tu nasuwa się wniosek, że kiedy postanowimy odejść z pracy, o decyzji przede wszystkim musimy poinformować szefa.

Szefie, rozglądam się za czymś innym

Jednak mówienie mu, że zaczynasz się rozglądać za czymś innym, nie leży w Twoim interesie, bo nawet gdy nic nie znajdziesz, on może przestać traktować Cię poważnie. Natomiast gdy pojawią się konkretne propozycje, powinieneś szefowi powiedzieć. Po pierwsze, może się okazać, że zaproponuje Ci lepsze warunki zatrudnienia, po drugie – musi mieć czas, aby ewentualnie znaleźć kogoś na Twoje miejsce. Chociaż zgodnie z polskim prawem, nie musimy podawać przyczyny wypowiedzenia, samo oświadczenie o rezygnacji, będzie odebrane jako niegrzeczne. Warto więc chociaż zdawkowo wyjaśnić, że pojawiła się inna oferta. O odejściu informujemy w sposób rzeczowy i uprzejmy. Można nawet podkreślić, że wiele zawdzięczamy obecnej firmie i że motywem decyzji jest chęć zdobycia nowych doświadczeń. Mając kilku przełożonych, warto wszystkim podziękować za współpracę. Specjaliści do spraw personalnych doradzają, by zacząć od bezpośredniego przełożonego, tak aby o tej decyzji nie dowiadywał się od osób trzecich. Natomiast współpracownikom
mówimy dopiero, gdy dowie się szef. Nie zawsze jest to łatwe, szczególnie, gdy w firmie panuje przyjacielska atmosfera.

Znajdź zastępstwo

Kolegom także należy się podziękowanie za współpracę. Jeżeli odchodzimy z pracy, będąc w środku jakiejś sprawy, w dobrym tonie będzie znalezienie zastępstwa. Warto także w porozumieniu z szefem przekazać komuś swoją wiedzę i kontakty.

Czasem jednak rozstajemy się z pracodawcą w przykrych okolicznościach. Psychologowie radzą, by w takiej sytuacji potraktować okres swojego zatrudnienia w danym przedsiębiorstwie jako zamknięty etap życia zawodowego i na ile to możliwe nie rozpamiętywać złych doświadczeń.

Zdarza się też, że firma, z której odchodzimy znajdujące się w trudnej sytuacji, lub nieciekawie układały się nasze stosunki z przełożonymi lub z innymi pracownikami. W tej sytuacji zapewne odczuwamy ulgę. Lepiej jej jednak zbyt ostentacyjnie nie okazywać. będzie to bowiem odebrane jako zachowanie wyjątkowo nieprofesjonalne. Przecież w trakcie swojej pracy mieliśmy wiele okazji, by powiedzieć przełożonym i współpracownikom, co o nas trapi, lub co o nich myślimy. Jeśli tych okazji nie wykorzystaliśmy, lepiej darujmy sobie wyrzuty po fakcie. Odchodząc, powstrzymajmy się od krytyki, niezależnie od tego czy nas zwolniono, czy też odchodzimy z własnej inicjatywy.

Klasa pracownika

Tak na prawdę, klasę pracownika poznaje się po tym, jak pracuje w okresie wypowiedzenia. Dlatego w tym czasie nie ulegajmy pokusie lekceważenia swoich obowiązków. Jeżeli powierzono nam wprowadzenie do pracy naszego następcy, potraktujmy to jako wyraz zaufania pracodawcy i postarajmy się go nie zawieść.

Czasem zdarza się, że odchodząc z pracy, dopiero nosimy się z zamiarem szukania nowej. Jednym z najczęściej zadawanych pytań będzie pytanie, dlaczego o to, dlaczego opuściliśmy poprzednią firmę. W tej sytuacji należy przygotuj odpowiedź i unikać wypowiadania negatywnych opinii na temat byłych przełożonych lub współpracowników. Z pewnością zinterpretowanoby to jako jaskrawy przejaw braku profesjonalizmu. Panuje niepisana zasada, że o poprzedniej firmie można mówić wyłącznie dobrze.

Karolina Michalska, specjalista do spraw rekrutacji podkreśla, że referencje od bezpośredniego przełożonego są zwykle najbardziej wartościowym i pewnym źródłem informacji o tobie jako o pracowniku. - Poza tym nigdy nie wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach przyjdzie nam się znowu spotkać z byłym pracodawcą. Jeśli było się dobrym pracownikiem, pracodawca nie może być zadowolony z faktu, że opuszczamy jego firmę, a wraz z nami wszystko, co w nas zainwestował, czego nas nauczył. Dlatego należy go poinformować o planowanym odejściu najszybciej, jak to możliwe. Będąc w trakcie jakiegoś ważnego projektu, zaproponuj jakieś rozwiązanie, na przykład rekomenduj osobę, której można by projekt sprawnie przekazać. Kiedy z pracodawcą po prostu nie da się rozejść w miłej atmosferze, należy dołożyć wszelkich starań, by z naszej strony wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, kodeksem pracy - mówi.

Odchodź, gdy masz już nową umowę

Raczej nie przejdzie tłumaczenie, że pracodawca nie może nam udzielić referencji – „bo jest chwilowo nieuchwytny” – to zawsze wzbudzi podejrzenia, że coś ukrywamy.

- Nie zrzucaj też całkowitej winy na pracodawcę, być może po prostu nie pasowaliście do siebie. Postaraj się obiektywnie przedstawić sytuację, poszukaj osób w firmie, które zapamiętały cię pozytywnie. Jeśli chodzi o kwestie formalne, dając wypowiedzenie warto mieć już nową umowę w ręku, jeśli odchodzimy do innej pracy, a przynajmniej zawrzeć „ustną umowę”. Pamiętaj o okresie wypowiedzenia, o tym kiedy się on zaczyna i kończy. Nie obiecuj nowemu pracodawcy skrócenia jego trwania, bo wcale nie jest powiedziane, ze na przykład dostaniesz urlop w dotychczasowym miejscu pracy. Pracodawca może chcieć zatrzymać cię do końca, a za urlop ci zapłacić. Składaj wypowiedzenie na piśmie z datą, nie składaj go słownie, a następnie za dwa dni na papierze – nieprzyjazny ci pracodawca może coś w tym czasie „wymyślić”, np. cię zwolnić. Postępuj uczciwie, ale bez poczucia winy, że odchodzisz. Nigdy nie porzucaj pracy! Porzucenie pracy niemal dyskwalifikuje cię na rynku pracy – radzi Karolina Michalska.

Z każdej sytuacji znajdzie się wyjście z klasą. Pracodawca zwykle rozumie, że przede wszystkim troszczymy się o swoją karierę zawodową. Nikt nie łudzi się, że zadba o nią pracodawca. W najlepszej sytuacji są pracownicy nastawieni elastycznie i wykorzystujący okazje do zdobywania nowych doświadczeń.

(rasz)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)