Żegnali zmarłych już przed wojną. Zajęcie z tradycją... i z przyszłością? (WIDEO)

Świeckie pochówki w Polsce wciąż stanowią niewielki procent wszystkich funeralnych uroczystości. Nieoficjalnie mówi się jednak, że mówcy pogrzebowi pracy mają coraz więcej. Ile zarabiają? Zależy gdzie i kto.

Żegnali zmarłych już przed wojną. Zajęcie z tradycją... i z przyszłością? (WIDEO)
Źródło zdjęć: © PAP/CAF-EPA PHOTO EPA

06.12.2013 | aktual.: 06.12.2013 13:28

Świeckie pochówki w Polsce wciąż stanowią niewielki procent wszystkich funeralnych uroczystości. Nieoficjalnie mówi się jednak, że mówcy pogrzebowi pracy mają coraz więcej. Ile zarabiają? Zależy gdzie i kto. Przed ponad rokiem osoba początkująca w branży mówiła w wywiadzie dla wyborcza.biz o górnej granicy 200 zł za udział w uroczystości. Stawki bywają też wyższe. Nie zmienia to jednak faktu, że poza wielkimi aglomeracjami pogrzeby świeckie należą do rzadkości. Czy praca mówcy pogrzebowego ma w Polsce przyszłość? Mówi wykonujący to zajęcie Mirosław Nadratowski. Od kiedy wykonuje Pan zawód mówcy pogrzebowego? Jak to się stało, że Pan nim został?

Przemawiam na pogrzebach od 1997 roku. To, że zostałem świeckim mówcą, było połączeniem przypadku oraz poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie, jak będzie wyglądał mój pogrzeb jako ateisty. Ta refleksja i prośba znajomych, abym powiedział kilka słów podczas pochówku ich bliskiego, doprowadziły mnie do wykonywania tego zawodu.

Czy orientuje się Pan, kiedy w Polsce pojawili się pierwsi mówcy?

Z całą pewnością pierwsze świeckie pogrzeby odbywały się w Polsce już przed wojną. Czy wcześniej? Znalazłem takie informacje na stronach internetowych mistrzów ceremonii, ale bez satysfakcjonujących odnośników.

Z informacji w mediach wynika, że mówców w Polsce jest kilkunastu. A ilu byłoby potrzebnych? Inaczej: jak duży mógłby być rynek pracy w tej dziedzinie? Czy jest Pan w stanie to orientacyjnie ocenić?

Faktycznie jest kilkanaście osób, które prowadzą świeckie ceremonie pogrzebowe. Nie wszyscy są obecni w mediach, bo np. współpracują tylko z jednym zakładem pogrzebowym i to im chyba wystarcza. Na przykład w Olsztynie jest dwóch właścicieli zakładów pogrzebowych, którzy sami prowadzą uroczystości. Z moich obserwacji i wypowiedzi innych mistrzów ceremonii wynika, że rynek jest już nasycony. Świeckie pogrzeby stanowią bowiem – według optymistycznych danych – tylko 2 proc. wszystkich pochówków.

Na jakie zarobki może liczyć mówca? Chodzi mi o jakąś ogólną, orientacyjną kwotę. Od czego one zależą?

Zarobki zależą od ilości ceremonii. W jednym miesiącu jest ich kilka, a w następnym nawet kilkanaście. Koszt przeprowadzenia pogrzebu świeckiego to 300-700 zł. Jest on uzależniony przede wszystkim od wymagań i życzeń rodziny (kwota wzrasta, jeśli klienci za moim pośrednictwem zamawiają np. skrzypaczkę). Czytałem wywiad z mówcą, który twierdził, że przeprowadza trzy pogrzeby w ciągu roku, ale już w Warszawie w ciągu jednego dnia bywa takich pogrzebów… pięć. Zarobki zależą od współpracy mówcy z dużymi zakładami pogrzebowymi, znajdującymi się w metropoliach. W zeszłym roku prowadziłem uroczystość w Dukli i dowiedziałem się, że poprzednia miała tam miejsce 20 lat temu. Wynika z tego, że taka działalność „na prowincji” nie ma racji bytu. Krótko mówiąc, zarobki są bardzo zmienne.

Proszę opowiedzieć o kulisach wykonywania zawodu: o stroju, o sposobie przygotowania do uroczystości.

Najczęściej mówcy występują w togach, ale także w garniturach – na życzenie rodziny.
Przygotowania do ceremonii rozpoczynają się od wywiadu z rodziną, podczas którego mówca zbiera informacje o zmarłym. Nie jest to proste, bo przecież rozmowa toczy się z ludźmi pogrążonymi w żałobie, którzy nie zawsze potrafią zebrać swoje myśli. Na podstawie zebranych danych przygotowuje mowę, wysyła do autoryzacji bliskim. Ponadto trzeba zaproponować scenariusz ceremonii, według którego zostanie przeprowadzona uroczystość, oraz wybrać utwory muzyczne, które mają zostać wykonane. Pytam rodzinę o ulubione utwory zmarłego lub takie, które się z nim kojarzą. Jeśli takich nie ma, proponuję stosowną muzykę klasyczną.

Czy zdarzały się jakieś tarcia z przedstawicielami Kościoła, z uczestnikami uroczystości? A może jakieś nieprzewidziane sytuacje?

Słyszałem o takich przypadkach, ale osobiście ich nie doświadczyłem. Czasami rodzina zmarłej osoby mówiła mi o tarciach z proboszczem podczas załatwiania miejsca na cmentarzu parafialnym.
Zdarzyło mi się, że ksiądz „po cywilu” przyszedł na pogrzeb prowadzony przeze mnie, żeby posłuchać (albo ocenić).

Czy prowadzi Pan uroczystości na terenie całego kraju?

Tak, na terenie całego kraju, chociaż zachodnią Polskę z racji odległości odwiedzam rzadko. Zdarza się jednak, że jeżdżę do bardzo odległych miejscowości. Dosyć niedawno prowadziłem uroczystość w Gdańsku, ponieważ ostatnią wolą zmarłego było, żebym to właśnie ja poprowadził Jego pogrzeb.

Jakie cechy powinien mieć dobry mówca?

Mówca powinien być przede wszystkim osobą silną emocjonalnie, bardzo opanowaną, a jednocześnie niezwykle delikatną. Powinien posiadać podstawy wiedzy psychologicznej i ogólnej, która jest niezbędna w kontaktach z rodziną zmarłego. Ponadto – musi cechować się nienaganną dykcją.

TK, AS, WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (71)