Złodzieje mają nową metodę kradzieży. Uwaga na fałszywych kurierów
Była metoda „na wnuczka”, była „na policjanta”, teraz oszuści podszywają się pod fałszywych kurierów. Ludzie w sieci ostrzegają się przed nowym sposobem wyłudzania pieniędzy.
09.11.2017 11:57
O sprawie pisze „Express Bydgoski”. Na forach internetowych i na portalach społecznościowych roi się od wpisów ludzi, których złodzieje chcieli okraść metodą „na paczuszkę”.
"Często korzystam z usług kurierskich. Mieszkamy w domu wielorodzinnym i czasami jest tak, że odbiór/wysyłka paczki jest z mojego domu, a czasami z pracy" - czytamy w ogłoszeniu, które przytacza dziennik. "Wczoraj przyjechał nieoznakowany van, wyszedł gostek, zadzwonił, wyszła moja babcia i powiedział, że ma paczkę dla (wymienił mnie z imienia i nazwiska) i jest do zapłacenia za pobraniem 500 zł. W środku zapewne był karton z cegłą. Na szczęście, moja babcia jest ogarnięta i powiedziała, że musi zadzwonić do wnuka. Po informacji o telefonie i konieczności upewnienia się, koleś wsiadł do samochodu i dał dyla. Co jest najlepsze: faktycznie idą do mnie paczki, ale wszystkie zostały opłacone (ktoś komuś dał cynk?). Mamy nauczkę i dlatego podłączyliśmy kamerę przed domem".
„Żona dała się nabrać. Pieniądze stracone” – cytuje gazeta inny wpis internauty. Nie jedyny tego rodzaju:
"Wczoraj, gdy byłem w pracy, zadzwonił domofonem mężczyzna, informując moją żonę, że ma dla mnie przesyłkę kurierską za pobraniem. 130 złotych. Paczka była oklejona taśmą, która sugerowała, że została nadana ze sklepu internetowego. Żona nie zadzwoniła do mnie i paczkę odebrała. Kasa przepadła. W środku oczywiście niczego nie było”.
Złodzieje działają coraz bardziej zuchwale. Z problemem fałszywych kurierów zmagają się funkcjonariusze w całej Polsce. Policjanci m.in. z Piekar Śląskich opisują historię, która wydarzyła się kilka dni temu:
"Do jednego ze sklepów zgłosił się młody mężczyzna przedstawiając się jako kurier, który doręczył paczkę. Gdy ekspedientka oświadczyła, że „szefa nie ma”, mężczyzna wyjął swój telefon i zadzwonił do właściciele sklepu informując go, że właśnie dowiózł przesyłkę do sklepu. Kierownik przekazał informację, że ekspedientka ma wypłacić mu z kasy należność i przyjąć przesyłkę. Kurier o poleceniu kierownika sklepu poinformował sprzedawczynię, która nie zadzwoniła osobiście ze swojego telefonu do właściciela, aby potwierdzić polecenie, tylko wyjęła z kasy pieniądze i zapłaciła za paczkę. Kurier szybko wyszedł ze sklepu i uciekł. Następnego dnia właściciel sklepu zadzwonił do firmy kurierskiej, pod którą podszył się oszust, gdzie dowiedział się, że już kilkanaście osób zostało w ten sposób oszukanych”.