Złoty nieco słabszy pod koniec piątkowego handlu

Mimo że płynność na rynku złotego była dzisiaj niska, to nie można powiedzieć, że na rynku nic się nie działo.

Złoty nieco słabszy pod koniec piątkowego handlu
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

12.06.2009 16:34

Piątkowy handel kończymy z nieco słabszym złotym, zwłaszcza w relacji do dolara - kurs USD/PLN ponownie znalazł się powyżej 3,20 na fali spadającego EUR/USD na rynkach światowych (1,3950). Z kolei euro podrożało do 4,4750 zł, a frank do 2,96 zł (tutaj zmiana była najmniejsza). W kraju nie pojawiły się żadne istotne informacje, tym samym oczy inwestorów były zwrócone na rynki zagraniczne. Tam ropa, która w ostatnich dniach wspierała rynki akcji, zaczęła tanieć, ciągnąc za sobą pozostałe surowce i skłaniając rynki akcji do korekty (na tym tle warszawski parkiet wyglądał dość silnie). To stało się też pretekstem do umocnienia dolara, który zyskał dzisiaj względem wszystkich walut. Z punktu widzenia analizy technicznej przyszły tydzień zapowiada się dość interesująco dla amerykańskiej waluty - jej aprecjacja powinna być jeszcze wyraźniejsza. Niewykluczone, iż jakiś większy ruch zobaczymy już w poniedziałek - na rynku pojawiły się opinie, iż podczas weekendowego spotkania ministrów finansów państw grupy G-8 Stany
Zjednoczone będą naciskać, aby strefa euro przeprowadziła własne „stress-testy” amerykańskich instytucji finansowych na wzór amerykańskich, a także, iż jednym z poruszanych tematów może być strategia „postkryzysowa”, czyli innymi słowy, co zrobić, aby bardzo potrzebne teraz plany wsparcia gospodarek, nie wyrządziły im samym większej szkody, kiedy te zaczną w 2010 r. odbijać się w górę. Słowem, oczekiwania rynku, iż FED mógłby prewencyjnie podwyższyć stopy procentowe w końcu roku, nie są tak do końca bezpodstawne.

Dane makro, które napłynęły dzisiaj nie były dobre dla euro. Produkcja przemysłowa dla Eurostrefy spadła w kwietniu o 1,9 proc. m/m i 21,6 proc. r/r, to bardziej, niż oczekiwano. W przypadku USA, wyższa od prognozowanej była dynamika cen eksportu w maju (0,6 proc. m/m), przy zgodnej z oczekiwaniami zmianie cen importu (1,3 proc. m/m). Natomiast indeks nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan wyniósł 69 pkt., podczas kiedy oczekiwano odczytu na poziomie 69,5 pkt. To jednak więcej, niż 68,7 pkt. zanotowane w końcu maja.

Marek Rogalski
analityk DM BOŚ S.A.

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
złotydolarwaluty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)