Złoty w gronie najmocniejszych walut świata. Obok peso i rubla
Zdaniem Damian Rosińskiego z DM AFS wciąż jest niedowartościowany i będzie dalej zyskiwać.
09.06.2016 | aktual.: 09.06.2016 16:37
Na rynkach finansowych w ostatnim czasie widać zwiększone zainteresowanie ryzykownymi inwestycjami. Wśród pożądanych walut znalazł się m.in. złoty, który zdaniem Damian Rosińskiego z DM AFS wciąż jest niedowartościowany i będzie dalej zyskiwać.
Kurs wymiany dolara przed południem wynosił 3,80 zł, za euro trzeba było zapłacić 4,32 zł, a za franka 3,96 zł. Notowania w każdym przypadku spadły na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni o kilkanaście groszy.
- Polska waluta świetnie radzi sobie w warunkach obniżonych oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz poprawionego klimatu wokół newralgicznych kwestii z rodzimego podwórka - komentuje Damian Rosiński, analityk Domu Maklerskiego AFS. Ekspert walutowy wskazuje, że nasza waluta jest dalej niedowartościowana i będzie jeszcze zyskiwać.
Notowania dolara na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1463954400&de=1465423200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
W tym miesiącu złoty należy do jednych z najmocniejszych walut świata. Lepiej zachowywały się jedynie waluty krajów o tradycyjnie dużych wahaniach. Mowa o kolumbijskim peso, południowoafrykańskim randzie, brazylijskim realu i rosyjskim rublu.
Według Rosińskiego, kluczowym czynnikiem napędzającym wzmożone zainteresowanie ryzykownymi inwestycjami jest oddalenie perspektywy podwyżki stóp procentowych w USA po słabszych danych z rynku pracy za maj i następującym po nich złagodzeniu retoryki wypowiedzi prezes Fed Janet Yellen. Przypomnijmy, że jeszcze pod koniec poprzedniego miesiąca bardzo prawdopodobne było podwyższenie stóp procentowych już w czerwcu.
Przed przechodzeniem z jednej skrajności w drugą przestrzega Bartosz Sawicki z TMS Brokers, który neutralnie postrzega perspektywy dla złotego w związku z obecną sytuacją. - Nie ma powodów by sprzedawać złotego, ale aktualne pułapy cenowe nie są atrakcyjne do jego kupna. Odsunięcie oczekiwań odnośnie do terminu ruchu ze strony Fed wydaje się być przesadzoną reakcją - podkreśla ekspert i wskazuje, że ważne będą dzisiejsze dane Departamentu Pracy USA odnośnie liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych - publikacja planowana jest na godzinę 14:30.
Utrzymywanie liczby nowych wniosków na przyzwoitym pułapie uspokoiłoby inwestorów w zakresie kondycji rynku pracy i zwiększyło prawdopodobieństwo, że fatalne dane za maj były tylko jednorazową wpadką. Przypomnijmy, że w sektorze pozarolniczym zatrudnienie zwiększyło się w ubiegłym miesiącu o zaledwie 38 tys. To o 123 tys. mniej od prognoz i najsłabszy wynik na amerykańskim rynku pracy od maja 2011 roku.