Znów gorąco wokół Janusza Palikota. UOKiK uderzył w kampanię pożyczkową
Prezes UOKiK wszczął postępowanie ws. naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przeciw firmie Polskie Destylarnie z Lublina, która organizowała kampanię pożyczkową "Skarbiec Palikota". Spółce grozi kara do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku poprzedzającym rok nałożenia kary.
07.02.2024 15:58
W środę (7 lutego) prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny zakwestionował praktyki, jakie miały miejsce w ramach kampanii pożyczkowej "Skarbiec Palikota". UOKiK wyjaśnił, że związana z byłym politykiem firma Polskie Destylarnie budowała swoją wiarygodność i zaufanie potencjalnych inwestorów, podając nieprawdziwe informacje w reklamach, które pojawiały się głównie w mediach społecznościowych.
"Informowały o wyróżnieniach i nagrodach marek alkoholowych, które w rzeczywistości do niej nie należały. Chodzi np. o marki piw lub win: BUH, Koźlak. Spółka podkreślała, że wina i piwa otrzymały specjalne wyróżnienia, ilustrując to materiałami graficznymi" - wyjaśniono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16
Nielegalne praktyki
Okazuje się, że konsekwencje finansowe może ponieść także osoba zarządzająca, której za umyślne dopuszczenie do naruszeń zbiorowych interesów konsumentów grozi kara do 2 mln zł. O co konkretniej chodzi?
Od maja do końca czerwca ubiegłego roku spółka oferowała konsumentom możliwość udzielenia jej oprocentowanej pożyczki na pozornie wyjątkowo korzystnych warunkach, w tym z możliwością partycypowania w przyszłym zysku spółki, oraz wzięcia udziału w konkursach z atrakcyjnymi nagrodami. Jak zaznaczył UOKiK, spółka sugerowała jednocześnie, w sposób nieuprawniony, że działa na zasadzie uregulowanego przepisami finansowania społecznościowego (crowdfunding pożyczkowy), gromadząc środki na cele inwestycyjne.
Prezes Urzędu Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie, przypomniał, że sprawie UOKiK zaczął się przyglądać w maju ubiegłego roku, czyli w momencie uruchomienia akcji "Skarbiec Palikota".
Działania podjęliśmy w oparciu o własną analizę rynku, w tym przegląd informacji dostępnych w mediach społecznościowych. Uzupełnieniem prowadzonych działań były sygnały od konsumentów oraz materiał zebrany podczas kontroli przeprowadzonej przy współudziale Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w siedzibie przedsiębiorcy. W tej sprawie zawiadomiliśmy również prokuraturę w związku z możliwością popełnienia przestępstwa - dodał Chróstny.
UOKiK poinformował ponadto o podejrzeniach Prezesa Urzędu, które dotyczyły prezentowania przez spółkę wyników finansowych innych podmiotów (niezaangażowanych w akcję "Skarbiec Palikota"). Zdaniem Urzędu miały one zachęcić potencjalnych inwestorów do wpłat. "W efekcie takich działań konsumenci mogli pomyśleć, że mają do czynienia z firmą o ugruntowanej pozycji" - zauważono.
W ocenie UOKiK firma zachęcała do udzielenia jej pożyczek na wysoki procent. "Podawała, że chce zrealizować inwestycje, w tym podbić amerykański rynek alkoholowy. Spółka zastrzegała jednocześnie, że pieniądze nie będą przeznaczone na spłatę długów, a także informowała o dobrej kondycji finansowej" - podano.
Już w ciągu kilku tygodni od startu akcji, przedsiębiorca przestał wykonywać terminowo zawarte z konsumentami pożyczki. Ponadto zgromadzone w ramach kampanii środki finansowe, zamiast zgodnie z zapewnieniem zainwestować, spółka przeznaczyła na bieżące zadłużenie firmy, wynikające z umów zawartych z innymi spółkami. Gdyby od początku konsumenci wiedzieli o takim przeznaczeniu gromadzonego kapitału, to mogliby nie pożyczać pieniędzy spółce - oceniono.
Nabici w butelkę Palikota
Według Urzędu potencjalnych inwestorów miały przyciągnąć atrakcyjne nagrody, o których informował zarządzający spółką w swoich mediach społecznościowych. Jak wskazano, chodziło o konkurs on-line, w którym można było wygrać wycieczki, np. do Marrakeszu, Nowego Yorku i Paryża, a także luksusowy samochód - Rolls Royce Ghost. Aby wziąć udział w konkursie, trzeba było wpłacić minimum 499 zł i wymyślić nazwy dla produktów alkoholowych spółki.
"UOKiK ustalił, że zwycięzcy konkursu nie zostali wyłonieni, a żadna z nagród nie była przyznana. Jednocześnie ani Polskie Destylarnie, ani zarządzający spółką, nie byli właścicielami samochodu, bowiem był on w leasingu. Brak przyznania nagród, pomimo wcześniejszych zapewnień w przekazach marketingowych, jest jedną z poważniejszych nieuczciwych praktyk rynkowych przewidzianych w przepisach" - wyjaśniono.
Do sprawy odniósł się Janusz Palikot. "Prezes UOKiK, człowiek Morawieckiego i PiS-u, sformułował dziś 3 kłamliwe tezy. Po pierwsze, że samochód był fikcyjny, a nie był. Po drugie, że nastąpiło rolowanie długów, a nie nastąpiło. Po trzecie, że przypisywałem sobie cudze osiągnięcia. 3 tezy i zarazem 3 kłamstwa. Jak długo jeszcze ludzie z PiS-u będą robili taki syf w naszym kraju?" - napisał w oświadczeniu przesłanym TVN24.