ZUS czy OFE? Co wybrał minister pracy i prezes ZUS? (WIDEO)

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz podjął decyzję o przeniesieniu całości składek emerytalnych z OFE do ZUS. Z kolei do swojego wyboru nie chciał się przyznać prezes ZUS Zbigniew Derdziuk, powołując się na tajemnicę ubezpieczonego - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

24.07.2014 | aktual.: 09.12.2015 16:11

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz podjął decyzję o przeniesieniu całości składek emerytalnych z OFE do ZUS. Z kolei swojego wyboru w rozmowie z "Rzeczpospolitą" nie chciał zdradzić prezes ZUS Zbigniew Derdziuk, powołując się na tajemnicę ubezpieczonego.

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że w ostatnim czasie widać znaczny wzrost liczby składanych deklaracji o pozostaniu w OFE. - Na sam koniec widzę, że Polacy przyspieszyli wybór. Tego się spodziewaliśmy. Jest jeszcze siedem, osiem dni na podjęcie decyzji. Będzie milion, może ponad milion. To jest wolny wybór Polaków - zaznaczył minister. Jak dodał, on sam wybrał ZUS i to nie dlatego, że jest członkiem rządu. - Namawiam zawsze do racjonalnego wyboru, opartego o wiedzę, sprawdzenie wyników finansowych - mówił Kosiniak-Kamysz.

Czasu coraz mniej

Tylko do 31 lipca osoby ubezpieczone mogą zdecydować, czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, czy na indywidualne subkonto w ZUS. Decyzja dotyczy tzw. II filaru, czyli 2,92 proc. wynagrodzenia brutto, które obecnie lokowane jest na wybranym przez nas funduszu emerytalnym (OFE). Teraz zdecydować możemy, czy ta część składki nadal ma tam trafiać, czy też chcemy przenieść ją na indywidualne subkonto w ZUS. Bez względu na wybór większa część składki emerytalnej - 16,6 proc. gromadzona jest w ZUS, z czego 4,38 proc. na indywidualnym subkoncie. W przypadku decyzji o przeniesieniu 2,92 proc. do ZUS w sumie na subkoncie będzie gromadzone 7,3 proc. pensji.

Marcin Iwuć, analityk finansowy, autor bloga „Finanse bardzo osobiste”, wyjaśnia, co się dzieje z naszymi pieniędzmi wpłaconymi do OFE, który działa jak fundusz inwestycyjny. Pieniądze, jakie tam trafiają, inwestowane są m.in. w akcje, obligacje. W ten sposób zwiększa się wartość zgromadzonych środków. Ta wartość zmienia się w rytm giełdowego cyklu, ale w każdym momencie w portfelu OFE są konkretne instrumenty finansowe. Dlatego możliwa była operacja zabrania aktywów z OFE do ZUS. Z ZUS do OFE nie dałoby się niczego przekazać. Dlaczego? ZUS działa w odmienny sposób. Nie ma portfela inwestycyjnego, nie kupuje instrumentów finansowych, nie pomnaża realnych pieniędzy. Jego rola to zebrać składki, odnotować je na wirtualnym koncie i wypłacić od razu dzisiejszym emerytom. Po dokonaniu wypłat w kasie ZUS-u zostaje „powietrze”. Jest to nic innego, jak zanotowana kwota zobowiązania ZUS wobec przyszłych emerytów (czyli nas).

Dlatego z ZUS nie da się przekazać nigdzie zgromadzonych aktywów, bo tam aktywów nie ma. ZUS nie może samodzielnie ustalać np. wysokości składek lub świadczeń – politykę w tym obszarze kształtuje parlament w drodze ustaleń ustawowych.

OFE ryzykowne

Zdaniem Iwucia portfele OFE będą bardziej ryzykowne. - Od 2014 roku OFE nie mogą już inwestować w obligacje skarbowe, a dodatkowo wprowadzono na nie limity inwestycji w akcje. Portfele OFE będą składały się z akcji polskich i zagranicznych obligacji korporacyjnych, obligacji samorządowych, listów zastawnych, itp. Oznacza to, że będą zdecydowanie bardziej zmienne: w czasie hossy będą rosły szybko, w czasie bessy będą spadały. A i tak na koniec wszystko trafi do ZUS - tłumaczy Marcin Iwuć.

Na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, co miesiąc, część zgromadzonych przez nas w OFE środków będzie stopniowo przenoszona do ZUS, aż w końcu trafi tam wszystko. ZUS potrzebuje gotówki. Dlatego dzisiejsza decyzja o przekazywaniu części składki do OFE będzie jedynie odroczeniem terminu, w którym pieniądze trafią do ZUS i zostaną natychmiast wypłacone. Ale i tak wysokość emerytury będzie zależała przede wszystkim od tego, jak długo będziemy pracować i odprowadzać składki emerytalne.

Eksperci przypominają: tegoroczny wybór nie będzie ostateczny. Jeśli zmienimy zdanie, będziemy mogli przenieść składki w 2016 r., potem zmiany będziemy dokonywać co cztery lata. Jeśli chcemy pozostawić składkę w OFE, do 31 lipca musimy do ZUS złożyć odpowiednią deklarację. Można to zrobić osobiście w każdej placówce ZUS, listownie lub przez internet na Platformie Usług Elektronicznych ZUS (PUE) - pue.zus.pl.

Do 23 lipca tego roku 851,390 tys. osób złożyło w ZUS oświadczenia o przekazywaniu części składki emerytalnej do OFE - poinformował ZUS w komunikacie. Na koniec czerwca liczba zgłoszeń do OFE wyniosła 385,126 tys. Liczba członków OFE na koniec maja wynosiła 16 mln 697,221 tys. osób - podaje PAP.

Oszczędzanie popłaci

Natomiast niezależnie od decyzji dotyczącej OFE, przyszli emeryci mogą zastanowić się nad gromadzeniem dodatkowych oszczędności. - Prognozy wskazują bowiem, że za 30 lat zusowska emerytura może wynosić zaledwie 25 proc. ostatniego wynagrodzenia - wskazuje Andrzej Prajsnar, ekspert z eBroker. Oprócz dwóch obowiązkowych filarów (I filar – ZUS, II filar – OFE) wprowadzono możliwość samodzielnego gromadzenia kapitału emerytalnego. Osoby decydujące się na takie rozwiązanie (w ramach trzeciego filaru) mogą wybrać: otwarte konto zabezpieczenia emerytalnego; indywidualne konto emerytalne; pracowniczy program emerytalny.

AS,bor,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)