Trwa ładowanie...

Zwolnienia w bankach to ostatnio norma

Pracownicy tracą etaty na skutek łączenia się lub innych zmian organizacyjnych tych firm. Gdzie zwolniono najwięcej osób, a gdzie będą jeszcze zwalniać?

Zwolnienia w bankach to ostatnio normaŹródło: © lassedesignen - Fotolia.com
d3un6wt
d3un6wt

Pracownicy tracą etaty na skutek łączenia się lub innych zmian organizacyjnych tych firm. Gdzie zwolniono najwięcej osób, a gdzie będą jeszcze zwalniać?

Aby zwiększyć efektywność fuzji i przejęć banków konieczne jest niekiedy zwolnienie części personelu. Raiffeisen Bank zaraz po połączeniu się z Polbankiem ogłosił, że do końca 2015 rok zlikwiduje 800 etatów.

Także fuzja WBK z Kredyt Bankiem przyniosła redukcję zatrudnienia. Póki co nie ujawniono jednak dokładnej liczby objętych nią pracowników. Jednak przed połączeniem banków zatrudniały one 13,4 tys. osób, w na koniec września 2013 było to już tylko 12,5 tys.

Przy tego typu zmianach właścicielskich, na pierwszy ogień idą osoby pracujące w oddziałach pokrywających się, jeśli chodzi o oferty banków. Później przychodzi pora na back office, a po zintegrowaniu systemów informatycznych zwolnienia mogą sięgnąć też pracowników działu IT.

d3un6wt

*Zwolnienia wynikiem polityki banków * W 2012 roku na skutek zmian organizacyjnych z pracą w Banku Handlowym pożegnało się 560 osób. Jak informuje jego zarząd, zwolnienia były „odpowiedzią na zmieniający się model zachowań klientów” oraz elementem tworzenia „banku efektywnego”.

Bank Handlowy w dalszym ciągu realizuje swoją strategię zmian, bowiem w końcówce października 2013 roku zapowiedział kolejne redukcje etatów. Tym razem prace stracić ma 792 pracowników, przede wszystkim z obszaru bankowości detalicznej.

W ciągu ostatnich dwóch lat z podobnych przyczyn zwolnienia grupowe przeprowadziły m.in. Nordea Bank (400 osób), BPH (600 osób), DnB Nord (650 osób) czy też BNP Paribas (410 osób).

- Jeśli są przypadki zwolnień, to wynikają one z indywidualnej sytuacji i polityki konkretnych banków np. fuzji lub strategii biznesowej. Z tym, że często inne banki poszukują takich pracowników, którzy są zwalniani przez konkurentów – komentuje Włodzimierz Grudziński, pełnomocnik zarządu Związku Banków Polskich (ZBP).

d3un6wt

Stabilna sytuacja w branży bankowej

Ogólna sytuacja i zatrudnienie w sektorze bankowym w Polsce utrzymuje się na stabilnym poziomie. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego między 2010, a końcem 2013 roku zmniejszyło się ono w Polsce zaledwie o 2 proc. Część odchodzących to były zaś osoby, które kończyły pracę ze względu na osiągniecie wieku emerytalnego.

*Liczba osób pracująca w bankach w ostatnich 10 latach * 2003 rok - 151 254 osób
2004 rok - 149 605 osób
2005 rok - 153 146 osób
2006 rok - 156 565 osób
2007 rok - 167 200 osób
2008 rok - 181 295 osób
2009 rok - 175 016 osób
2010 rok - 177 945 osób
2011 rok - 176 630 osób
2012 rok - 175 087 osób
2013 rok - 174 409 osób

Na zmniejszenie ogólnego poziomu zatrudnienia w bankach nie wpływa także rozwój bankowości internetowej i mobilnej, która może zwiększać użycie technologii kosztem czynnika ludzkiego, a tym samym powodować likwidację miejsc pracy.

d3un6wt

- Może jedynie, w zależności od banku, powodować przesunięcia np. zwiększenie zatrudnienia w zespołach obsługujących ten rodzaj bankowości kosztem sieci oddziałów – mówi Włodzimierz Grudziński.

Zwalniają i… zatrudniają

Zmiany organizacyjne nie omijają także Alior Banku. Z końcem lutego wystartował proces restrukturyzacji jego centrali, który ma potrwać do czerwca. Będzie kosztował pracę do 260 osób, czyli 4 proc. zatrudnionych. "Uproszczona struktura zagwarantuje większą skuteczność działania oraz usprawni współpracę zarówno pomiędzy jednostkami centrali, jak i centrali z oddziałami” - podał bank w komunikacie prasowym.

Mimo redukcji etatów w centrali, zatrudnienie w banku w ogólnym rozrachunku wzrośnie. Od początku roku przyjęto bowiem do pracy 340 nowych osób, a ta liczba będzie się jeszcze zwiększać. Szansę na pracę otwierają się przede wszystkim w bezpośredniej obsłudze klienta.

d3un6wt

Idą lepsze czasy?

Analitycy prognozują stopniowe ożywienie gospodarcze i związany z tym spadek bezrobocia. Dlatego też bankowcy są nastawieni raczej optymistycznie i bez strachu patrzą w przyszłość. - Bankowcy jako grupa pracownicza nie muszą się martwić o pracę – mówi Włodzimierz Grudziński z ZBP.

Przedstawicielka ZBP podkreśla także, że banki są miejscem, w którym zatrudnienie zdobywają nie tylko finansiści i ekonomiści. Jako skomplikowane przedsiębiorstwa potrzebują one bowiem fachowców w wielu zawodach i specjalnościach.

- Nie ma jednego profilu potrzebnego pracownika. Ogólnie potrzebni są ludzie potrafiący się szybko uczyć, umiejący pracować zespołowo, precyzyjni w myśleniu i działaniu oraz osoby z właściwymi postawami etycznymi – kończy Włodzimierz Grudziński.

KK, AS, WP.PL

d3un6wt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3un6wt