Życie bez konta
Wykluczenie finansowe to problem mało dostrzegany, a jednak powszechny w całej Europie. Czy podejmowane są należyte starania, by z nim walczyć?
27.04.2009 | aktual.: 27.04.2009 13:09
Wykluczenie finansowe oznacza trudności w dostępie obywateli do podstawowych usług bankowych, oferowanych w odpowiedniej formie. Niemożność korzystania z tych usług przez jednostki i całe gospodarstwa domowe stanowi jedną z plag współczesnego świata i jedną z istotnych przyczyn (a zarazem, poprzez sprzężenie zwrotne, skutków) pogłębiających się rozwarstwień społecznych.
Ponura statystyka
Zgodnie z danymi Dyrekcji Generalnej ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans Komisji Europejskiej, w 15 krajach "starej Unii" co piąta osoba nie ma dostępu do transakcyjnych usług bankowych. Około trzech osób na dziesięć nie ma żadnych oszczędności, 2/5 nie korzystają z usług kredytowych - mimo że o odmowie kredytu przez bank informuje poniżej 10 proc. Znacznie gorzej na tym tle wypadają nowe kraje członkowskie, gdzie dużo większy odsetek gospodarstw domowych nie uczestniczy w rynku usług bankowych. 1/3 mieszkańców tych krajów nie ma dostępu do takich usług, ponad połowa nie ma rachunku rozliczeniowego ani żadnych oszczędności, a prawie 3/4 nie może skorzystać z kredytu. W Polsce wykluczonych finansowo jest ok. 40 proc. obywateli. Gorszy wynik ma tylko Łotwa, gdzie liczba ta sięga 48 proc. Najdobitniejszy kontrast dla tej sytuacji stanowią dane z krajów Beneluksu oraz Danii, gdzie poziom wykluczenia na tle finansowym nie przekracza 1 proc. Tymczasem 56 proc. Polaków nie ma konta, 60 proc. -
rachunku, a aż 73 proc. - dostępu do kredytu odnawialnego.
Wykluczenie finansowe oznacza brak możliwości regulowania zobowiązań płatniczych za pomocą rachunków bankowych, a co za tym idzie, konieczność korzystania z mniej wygodnych i droższych form zapłaty gotówką. Brak możliwości wzięcia kredytu natomiast skazuje takie osoby na korzystanie z mniej opłacalnych pożyczek - na lichwiarskich zasadach, oferowanych przez podmioty niegodne zaufania, a nawet nielegalnie. Do tego dochodzi trudność w planowaniu wydatków oraz większe problemy ze znalezieniem pracy czy nawet pobieraniem zasiłków. Banki odmawiają otwierania w pełni funkcjonalnych rachunków rozliczeniowych pewnym grupom osób, a piętrzące się trudności, stopień skomplikowania usług, ich niski standard i wysokie ceny dodatkowo zniechęcają do prób korzystania z nich. Trzeba jednak zaznaczyć, że pewna część społeczeństwa wyklucza się z rynku finansowego z własnej woli.
Finansowe wykluczenie ściśle wiąże się więc z wykluczeniem społecznym. Najbardziej zagrożone wykluczeniem są osoby o niskich dochodach, bezrobotni, rodzice samotnie wychowujący dzieci, osoby starsze oraz niepracujące z powodu choroby czy niepełnosprawności. Problem ten dotyka w większym stopniu osoby zamieszkujące ubogie okolice, tereny wiejskie, a także imigrantów. Jak widać z wyżej przytoczonych statystyk, w grupie szczególnie narażonej na wykluczenie znajdują się też generalnie mieszkańcy nowych państw unijnych.
Najczęściej występujące przyczyny wykluczenia finansowego, to - według danych Komisji Europejskiej: luka techniczna, spowodowana zmianami demograficznymi (zidentyfikowano tę przyczynę w 10 spośród 14 badanych krajów), zmiany na rynku pracy (w 8 krajach na 14) oraz nierówność dochodów (również 8 krajów na 14). W dalszej kolejności wymieniana jest liberalizacja i jej konsekwencje, w postaci poświęcania mniejszej uwagi marginalnym segmentom rynku oraz zniknięcia instytucji przeznaczonych dla osób o niskich dochodach.
Debata publiczna
Mimo zastraszająco wysokiego odsetka osób wykluczonych finansowo w całej Europie, debatę społeczną - z udziałem administracji rządowej, organizacji konsumenckich czy naukowców - prowadzi się w niewielu krajach UE, głównie tych lepiej rozwiniętych. Tylko w nielicznych da się to wytłumaczyć niskim poziomem wykluczenia finansowego. Najgorzej, jeśli chodzi o debatę, wypadają akurat te kraje, w których problem jest największy - czyli nowi członkowie Unii. Komisja Europejska odnotowuje brak jakiejkolwiek debaty na ten temat np. w Bułgarii, na Litwie, na Słowacji, a także w Polsce. W tym ostatnim wypadku, choć rzeczywiście debata znajduje się w powijakach, nie jest to do końca prawdą - próby takiej dyskusji podejmują już od dłuższego czasu m.in. Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej czy Instytut Stefczyka, związany ze spółdzielczymi kasami oszczędnościowo-kredytowymi. O potrzebie podjęcia na szczeblu rządowymi działań zmierzających do zmniejszenia zagrożenia wykluczeniem finansowym mówią od dawna
przedstawiciele SKOK-u. Grzegorz Bierecki, prezes Krajowej SKOK, wskazując jako przyczyny zjawiska m.in. brak zachęt do oszczędzania i politykę sprzedażową banków, krytykuje lekceważący stosunek państwa do problemu i uznaje za konieczną interwencję państwa, przy wykorzystaniu zarówno uprawnień regulacyjnych, jak właścicielskich (np. wobec podnoszących opłaty instytucji państwowych). Zdaniem Grzegorza Biereckiego, powinien zostać zdefiniowany zakres usług zawartych w podstawowym rachunku bankowym, a jego cena dla konsumenta powinna podlegać państwowej kontroli. _ Pozostawienie tego wyłącznie rynkowi jest zgodą na pogłębianie nierównowagi korzyści banków i konsumentów _ - mówi prezes Bierecki. - _ Jest zgodą na rozszerzanie się zjawiska wykluczenia finansowego _. Bierecki zwraca też uwagę, że Komisja Europejska określa pewne standardy „podstawowego rachunku bankowego” jako „powszechnie dostępnego, oferowanego uczciwie i godziwie wycenionego”, natomiast sektor finansowy kilku krajów UE przyjął dobrowolne
kodeksy postępowania w celu zapewnienia obywatelom podstawowych usług bankowych.
W Polsce jednak o podobnych działaniach na większą skalę cicho - jakby problem wykluczenia zamieciono pod dywan, wykluczając go z publicznej debaty.
Narzędzia walki
Komisja Europejska wprost wskazuje pewne rozwiązania, zaproponowane przez usługodawców finansowych w części krajów UE w celu przeciwdziałania problemom związanym z dostępem do usług i korzystaniem z nich.
Po pierwsze, głównonurtowi, komercyjni usługodawcy, zorientowani na zysk stworzyli proste, niedrogie rachunki rozliczeniowe, których celem jest zaspokojenie potrzeb osób o niskich i niestabilnych dochodach (tak stało się w Belgii, Niemczech, we Włoszech i Wielkiej Brytanii) lub wprowadzili rodzaj partnerstwa, mającego na celu zapewnienie pomocy innym rodzajom usługodawców w tworzeniu ich własnych usług bankowych.
Z kolei komercyjni usługodawcy o orientacji społecznej, w tym banki oszczędnościowe, urzędy pocztowe i inni usługodawcy wzajemni oraz spółdzielczy, są lub byli jeszcze bardziej aktywni niż banki prywatne w tworzeniu nowych produktów i alternatywnych usług finansowych (np. banki spółdzielcze i oszczędnościowe w Niemczech, czy urzędy pocztowe w Irlandii, Włoszech i Wielkiej Brytanii).
Instytucje rządowe działają ponadto w niektórych krajach jako mediatorzy na rzecz „włączenia finansowego”. Zachęcają one banki do oferowania podstawowych rachunków bankowych i promowania łatwiejszego dostępu do podstawowych usług finansowych oferowanych przez banki. Czasem świadczą bezpośrednio usługi finansowe dla osób o niskich dochodach lub oferują wykształcenie oraz szkolą osoby niechętne do korzystania z usług finansowych.
Komisja Europejska przedstawia też pewne zalecenia dotyczące polityki w tym względzie. Jej zdaniem, instytucje rządowe powinny stworzyć jednoznaczne wskaźniki określające rozmiary problemu wykluczenia finansowego, by być w stanie ocenić skuteczność wprowadzonych środków i ich wpływ na wykluczenie finansowe. Działania polityczne mające na celu zapewnienie wydolności finansowej instytucji finansowych, ochronę konsumentów, przejrzystość relacji między usługodawcami finansowymi a klientami powinny w pełni uwzględniać sytuacje i potrzeby grup wrażliwych. Według zaleceń komisji, osoby nadmiernie zadłużone powinny mieć zagwarantowany dostęp do podstawowych usług bankowych. Należy też zapewnić edukację i porady finansowe oraz zachęcać instytucje finansowe do podejmowania odpowiedzialności społecznej i monitorować je.
Zdaniem trzech walczących z wykluczeniem finansowym organizacji - MFC (Microfinansce Centre), EMN (European Microfinance Network) oraz cdfa (Community Development Finance Association), decydujące znaczenie w walce z wykluczeniem finansowym mają tak zwane mikrofinanse. Termin ten oznacza oferowanie wspomnianych wyżej podstawowych usług finansowych - kredytów, lokat oszczędnościowych czy ubezpieczeń - osobom o niskich dochodach, dotkniętych zjawiskiem wykluczenia. Mają one umożliwić im ochronę swoich rodzin przed zagrożeniami o charakterze finansowym, a także rozpoczęcie lub dalsze finansowanie przedsięwzięć gospodarczych. Usługi mikrofinansowe świadczone są przez wyspecjalizowane podmioty z dwóch sektorów: bankowego (banki spółdzielcze, komercyjne, mikrofinansowe lub oszczędnościowe) i pozabankowego (spółdzielnie finansowe, spółki typu non profit, organizacje pozarządowe). Rola władz państwowych w walce z wykluczeniem powinna natomiast polegać na tworzeniu odpowiednich ram politycznych, zapewniających z
jednej strony poszerzony dostęp do usług finansowych, z drugiej zaś chroniących konsumentów.
Czy tak stanie się i w naszym kraju - dziś niewiele na to wskazuje. Debatę na ten temat jednak warto - i trzeba - rozpocząć.
Tomasz Borkowski
Gazeta Bankowa