Żywiec też chce być piwnym rewolucjonistą
Grupa Żywiec już w marcu wypuszcza pierwsze nowości piwne. Trzy nowe gatunki piwa to odpowiedź na działania Carlsberga i Kompanii Piwowarskiej. Jednocześnie to dowód, że piwna rewolucja zatacza u nas coraz szersze kręgi.
07.03.2014 | aktual.: 10.03.2014 12:43
Właśnie rozpoczęła się dystrybucja trzech nowych piw pod marką Żywiec. Drugi w Polsce producent tego trunku zdecydował się na stosunkowo mało popularne wśród koncernów gatunki: bock, marcowe oraz białe.
- Konsumenci piwa w Polsce poszukują nowych piwnych doświadczeń i smaków, a Żywiec doskonale zna ich potrzeby. Nasi piwowarzy zawsze chętnie eksperymentowali z nowymi gatunkami i wzajemnie się inspirowali. Dziś proponujemy konsumentom trzy oryginalne piwa. Dołączą one do 30 innych różnorodnych, które oferujemy na polskim rynku - mówi WP.PL Sebastian Tołwiński, rzecznik prasowy Grupy Żywiec.
Wbrew jego słowom dotąd jego firma eksperymentowała, ale głównie z różnego rodzaju lagerami. Nisze piwne były zarezerwowane tylko do konkursu piwnego w ramach Birofilii. Wybierane tam najlepsze piwo w limitowanej edycji jest sprzedawane zimą. Ewentualnie do importowanych Paulanera czy Guinnessa. Teraz Grupa wychodzi przed szereg i zamiast przed długim majowym weekendem, swoje nowości prezentuje już na początku marca.
- To odpowiedź na działania największych konkurentów tego koncernu. Kompania Piwowarska ma swoją serię piw Książęcych, a Carlsberg Polska wypuścił w zeszłym roku cztery piwa sezonowe. Może to być też konkurencja dla browarów regionalnych, takich jak Amber czy Fortuna, które mają w ofercie koźlaka, czyli bocka - mówi WP.PL Tomasz Kopyra, autor bloga blog.kopyra.com oraz ekspert piwny.
Jak dodaje, ruch drugiego w Polsce producenta piwa nie zaszkodzi browarom małym ani kontraktowym. Dla Żywca to natomiast szansa na większy zysk. Stale spada bowiem średnia cena za pół litra piwa. Coraz bliżej nam już do 2,5 zł. Tymczasem sugerowana cena Żywca Bocka, Marcowego czy Białego to aż złotówka więcej. Jednocześnie nowe piwa od dużego koncernu wpisują się w trend, który wyznaczają właśnie malutcy, potrafiący sprzedać butelkę za 6-7 zł.
- Wielkie koncerny wreszcie zobaczyły, że coś się zmienia, że piwna rewolucja jest już faktem. Dobrym przykładem są tu Stany Zjednoczone. Tam po raz pierwszy od lat spadły udziały w rynku BudLighta. Konsumenci mają już dość piwa traktowanego tylko jako napój chłodzący. Coraz więcej osób traktuje ten trunek jako coś co trzeba i warto smakować - tłumaczy Tomasz Kopyra.
Na razie gusta konsumentów będzie badał Żywiec. Trzy nowe piwa to edycja limitowana. Firma nie chce jednak podać jakie było wybicie. W dość nietypowy sposób chce bocka, marcowe i białe promować. Na specjalnie stworzonej stronie klienci będą mogli wybrać, które piwo trafi do stałej sprzedaży.
W inną stronę idzie Carlsberg, który w tym sezonie chce rozwijać segment piw smakowych. Po trwających już drugi rok z rzędu gigantycznych wzrostach radlerów koncern zdecydował się na dwa nowe warianty tego segmentu. Na rynku pojawić ma się Okocim Radler Grejpfrut oraz Carlsberg Citrus. Swoich nowości nie ujawnił jak dotąd lider rynku, czyli Kompania Piwowarska.