Fałszywe arbuzy w Polsce - prawda czy plotka?

Na polskich blogach i forach dyskusyjnych karierę robi wpis o tym, że do Polski trafiają tony... fałszywych arbuzów.

Fałszywe arbuzy w Polsce - prawda czy plotka?
Źródło zdjęć: © WP.PL | Pixabay.com/Domena publiczna

Na polskich blogach i forach dyskusyjnych karierę robi wpis o tym, że do Polski trafiają tony... fałszywych arbuzów. Według niektórych komentujących, Turcy cypryjscy mają nagminnie podrabiać arbuzy przez połączenie ich z dynią. Na pierwszy rzut oka w sklepie szwindel ten jest niezauważalny. Dopiero w domu ma się okazywać, że trafiliśmy na mało słodką i nic nie wartą fałszywkę.

Po co plantatorzy mieliby podrabiać owoce? Internauci jednoznacznie twierdzą, że chodzi oczywiście o pieniądze. Jak tłumaczą we wpisach, prawdziwy arbuz ma dawać mniej owoców niż ten podrabiany, czyli np. 5 ton owocu na akr, a ten zrobiony z dyni aż trzy razy więcej. Cena za fałszywego i prawdziwego arbuza w sklepie jest natomiast taka sama. Czysty zysk dla sprzedających i fatalny biznes dla klientów. Czy to możliwe?

Wirtualna Polska zapytała ekspertów, czy jest możliwe, by na polskim rynku pojawiły się fałszywe arbuzy - krzyżówki arbuzów z dyniami.

- Uzyskanie mieszańca arbuza z dynią, gatunków należących do tej samej rodziny dyniowatych, nie jest niemożliwe, aczkolwiek może być trudne ze względu na pewne różnice genetyczne występujące między nimi, z powodu których można nie uzyskać nasion. Niemniej przy licznych próbach krzyżowań nie można wykluczyć sukcesu - uważa dr hab. Jadwiga Żebrowska, kierownik Katedry Genetyki i Hodowli Roślin Ogrodniczych Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. - Uzyskane z takich krzyżowań mieszańce są jak najbardziej naturalne i łączą cechy obu gatunków. Mimo trudności, na jakie często napotykamy w przyrodzie przy krzyżowaniu różnych gatunków roślin, każdy, kto ma trochę pasji i zacięcia, może takie eksperymenty bezpiecznie przeprowadzać - dodaje.

Doktor Żebrowska zastrzega jednak, że inną sprawą jest to, czy faktycznie plantatorzy zadawaliby sobie trud krzyżowania owoców na masową skalę, skoro istnieje dużo odmian samych arbuzów.

- Połączenie arbuza z dynią zarówno z naukowego, jak i biznesowego punktu widzenia to prawdziwy nonsens. Ich krzyżowanie to naprawdę nonsens do kwadratu - uważa dr hab. Marcin Filipecki z Katedry Genetyki Hodowli i Biotechnologii Roślin ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Dlaczego? - Przede wszystkim krzyżowanie tych owoców jest bardzo trudne ze względu na pewne bariery genetyczne. Dodatkowo warto wyjaśnić, że zarówno smak, jak i kolor arbuza jest uwarunkowany w jego genach, a to oznacza, że możemy spotkać pysznego i soczystego arbuza o różowym kolorze, o czerwonym, a nawet o bardzo jasnym. Kolor i kształt owocu zależy od jego odmiany. Działa to w obie strony - w sklepie możemy trafić na niesmaczny owoc, ale to nie jest efekt spisku naukowców i plantatorów - dodaje dr hab. Filipecki.

Eksperci przyznają, że zarówno arbuz, jak i dynia należą do rodziny dyniowatych, jednak to nie przesądza, że można je dowolnie krzyżować i modyfikować. Skąd zatem mają się brać w polskich sklepach niesmaczne arbuzy?

- Część importerów po prostu przywiozła partię niesmacznych owoców. Mogły być źle transportowane lub zbierane w nieodpowiednim czasie. Dodatkowo pamiętajmy, jak pogoda wpływa na owoce. Przecież wystarczy tydzień deszczu, by polskie truskawki były bardziej wodniste i nie miały tak wyraźnego smaku - tłumaczy nam z kolei dr Bartoszewski, również z SGGW w Warszawie.

Podobne zdanie jak naukowcy prezentują, przepytani przez Wirtualną Polskę, dystrybutorzy egzotycznych owoców w Polsce. Przekonują, że sprowadzanie niedobrych owoców po prostu nie leży w ich interesie. Po chwilowym wzroście zysków sprzedaż owoców by się załamała.

To potwierdza, że informacje o pojawieniu się w sprzedaży dynioarbuzów nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. - Część osób wierzy w takie spiski, gdyż na kinowych filmach widzi, jak genetycy dowolnie i bez problemu modyfikują cechy niektórych zwierząt i otrzymują np. krwiożercze dinozaury. W rzeczywistości nauka to nie taka zabawa. Z drugiej strony za samą plotkę mogą być odpowiedzialni sprzedający, którzy trafili na gorszy towar. Wolą zrzucić z siebie odpowiedzialność i wymyślić nonsensowną wymówkę - tłumaczy dr hab. Filipecki.

Czytaj więcej w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/227/m203235.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rusza-kampania-promocyjna-polskich-owocow,7,0,1835271.html#utm_source=money.pl&utm_medium=referral&utm_term=redakcja&utm_campaign=box-podobne) Polskie owoce promowane za granicą Kampania będzie prowadzona przez trzy lata w Polsce oraz Austrii, Finlandii, Szwecji i Czechach.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/205/m346061.jpg ) ] (http://agrobiznes.money.pl/artykul/rolnicy-moga-spodziewac-sie-dobrych-zbiorow,252,0,1780988.html#utm_source=money.pl&utm_medium=referral&utm_term=redakcja&utm_campaign=box-podobne) Rolnicy mogą spodziewać się dobrych zbiorów Uprawy zniosły zimę zdecydowanie lepiej niż przed rokiem. Poprawa ta ma wynikać ze stosunkowo łagodnej zimy.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/239/m213231.jpg ) ] (http://agrobiznes.money.pl/artykul/spada-spozycie-warzyw-i-owocow-w-polsce,84,0,1729364.html#utm_source=money.pl&utm_medium=referral&utm_term=redakcja&utm_campaign=box-podobne) Eksperci alarmują. Jemy coraz mniej warzyw Z przedstawionych na konferencji danych GUS wynika, że w latach 2002-2012 spożycia owoców w Polsce zmniejszyło się z 4 do 3,4 kg miesięcznie, a warzyw liczonych wraz z ziemniakami z 13 do 9 kg.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (260)