Wielki wyścig. Stawką - podróżujący po Polsce

Mamy fantastyczną wiadomość. Podróżowanie po Polsce nigdy nie było tak tanie. 2 kwietnia ruszają loty krajowe Ryanair. Przewoźnik robi wszystko, by przekonać do siebie pasażerów. Konkurencja jednak nie śpi i odpowiada. Świetną ofertą.

Wielki wyścig. Stawką - podróżujący po Polsce
Źródło zdjęć: © JOSEP LAGO/AFP

28.03.2014 | aktual.: 29.03.2014 00:19

Specjalnie dla was sprawdzimy, jak teraz będzie się podróżować po Polsce. 2 kwietnia zorganizujemy “Wielki wyścig” między Warszawą a Gdańskiem. Ruszamy o tej samej godzinie z centrum stolicy. Chcemy przekonać się na własnej skórze, co jest szybsze i tańsze. Ktoś powie: po co ten cyrk, przecież wiadomo, że samolot. Owszem, zgadza się, ale biorąc pod uwagę dojazd na lotnisko i drogę z lotniska do centrum Gdańska, sprawa przestaje być tak oczywista.

Zachęcamy do wzięcia udziału w sondzie: którędy ma jechać nasz redakcyjny kolega, wybierający się w podróż samochodem. Na relację “na żywo” zapraszamy już w środę popołudniu.

Skąd pomysł na taki wyścig? Przewoźnicy prześcigają się w ofertach. To już niemal wojna. Irlandzka tania linia lotnicza będzie latać codziennie między Warszawą a Gdańskiem i Wrocławiem. W kolejnych miesiącach uruchomione zostaną połączenia między Gdańskiem a Krakowem.

Ryanair chce zawalczyć o klientów PKP. Choć LOT i Eurolot - dotychczasowi monopoliści latający po trasach krajowych - także czasem zaskakują niezłą ofertą cenową (np. loty za 99 zł), to największą część rynku trzymają przewoźnicy kolejowi. To przeciwko nim tania linia lotnicza wytoczyła największe działa. Po ogłoszeniu uruchomienia tras po Polsce do systemu rezerwacyjnego wprowadziła bilety po 39 zł. Ale to było mało…

Kolejarze z PKP wreszcie obudzili się z letargu. Pod koniec marca ogłosili rewolucyjną jak na realia polskich torów ofertę. Od 29 marca w każdy weekend będzie można kupić bilety na wszystkie pociągi TLK za 29 zł, a EIC (ekspresy) za 49 zł. Warto przypomnieć, że konkurent - Przewozy Regionalne, już od grudnia oferuje pojedyncze bilety za 1 zł w pociągach Interregio.

Na odpowiedź Ryanaira nie trzeba było długo czekać. W systemie rezerwacyjnym irlandzkiego przewoźnika znajdziemy mnóstwo biletów po 19 zł. Nawet na najbliższe loty. Bez problemu kupimy bilety na loty w kwietniu i maju. To nadal niezła oferta w porównaniu z dotychczasowymi cenami w pociągach EIC. Oczywiście trzeba pamiętać, że za tę cenę polecimy tanio z jedną sztuką bagażu podręcznego (plus mała torba, np. z lotniskowego sklepu). Absolutnie nie można zaznaczać żadnych dodatkowych opcji typu ubezpieczenie, czy wybór miejsca. No i zostaje jeszcze dojazd do Modlina. Z centrum Warszawy to minimum 9 zł (ModlinBusem).

To dopiero jest rewolucja

Gdy do gry wchodził OLT Express, mówiło się o rewolucji. Słynny upadły przewoźnik oferował bilety po 99 zł. Polski Bus jest liderem tanich połączeń autobusowych, w ślad za nim kolejni przewoźnicy wprowadzają do swojej oferty bilety w cenach poniżej 10 zł. Owszem, są to pojedyncze sztuki, ale rezerwując w odpowiednim momencie można kupić bilet nawet za 2 złote.

Do tego dochodzą coraz bardziej śmiałe pomysł kolejarzy. Bilety za 1 zł w Interregio (pojedyncze, ale są), milion biletów z 29 zł od Intercity. A teraz jeszcze Ryanair ze swoimi lotami po Polsce. Owszem, nie każdemu uda się kupić bilet za 19 zł, ale gdy one się wyczerpują kolejne kosztują 39 zł. Najdroższe kupimy za 113 i 136 zł.

Ruszamy do wyścigu

Okazja jest więc zacna, by sprawdzić, który środek transportu jest nie tylko najtańszy (doliczając wszystkie koszty), ale też który jest najszybszy. W środę staniemy na starcie do wyścigu. Ruszymy o tej samej godzinie. Samolotem (Janek Kaliński), pociągiem (Janek Bolanowski) i samochodem (Sebastian Ogórek). W przypadku pociągu na szczęście trafiliśmy na najszybsze połączenie (4.26 minut jazdy). Liczymy, że gdy na tory wyjedzie słynne Pendolino, będziemy mieli okazję sprawdzić trasę raz jeszcze. Bo powiedzmy sobie szczerze… na razie Janek Bolanowski stoi na przegranej pozycji (no chyba, że nas coś zaskoczy, wszak samoloty lubią się spóźniać).

Pendolino jednak nie popędzi»

Autor tekstu ma najbardziej złożoną podróż. Najpierw wsiądę w ModlinBus, by dotrzeć do podwarszawskiego lotniska, później z Rębiechowa będę musiał dostać się do centrum Gdańska. Miejsc na opóźnienie jest więc wiele.

Sebastian Ogórek ruszy z Warszawy samochodem. I tu mamy dylemat. Która droga jest dziś najszybsza. Czy autostrady A2 i A1 z wyrwą koło Włocławka (z pewnością najdroższa opcja), krajowa 10 i A1, czy może stara poczciwa “7” (tu na pewno koszt będzie najniższy). O tym którędy pojedzie nasz reporter zdecydujecie wy - internauci. My skłaniamy się do autostrady, ale jesteśmy otwarci na sugestie.

Koszty podróży samolotem i pociągiem zdradzimy na początku naszej relacji. Już w środę.

Przyszłość transportu jawi się w jasnych barwach. Dobra sieć połączeń drogowych oznacza szybkie autobusy, Pendolino na torach (choć w porównaniu z innymi krajami nie za szybkie) na polskich torach popędzi jak nigdy dotąd. Na bilety lotnicze w niskich cenach wciąż będziemy mogli liczyć.

Tak ma pędzić Pendolino»

tlkwyścigbilety
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (138)