"Można kosą kosić". Trafił na eldorado dla grzybiarzy, mówi ile zebrał
Po długim okresie posuchy polscy grzybiarze mają w końcu pełne ręce roboty. Na przełomie września i października w wielu miejscach kraju nastąpił wysyp grzybów, a Polacy co i rusz donoszą o nowych lokalizacjach.
Grzyby pojawiły się już w wielu lasach w Polsce, a przybliżone szanse na ich znalezienie można oszacować na podstawie "Radaru Grzybowego". Strona na podstawie zgłoszeń od internautów pokazuje liczbę grzybów zebranych przez jedną osobę w ciągu godziny i przedstawia te dane na czytelnej grafice.
W pierwszych dniach października duże skupiska grzybów pojawiły się na granicy Dolnego Śląska i Wielkopolski tuż przy granicy z Niemcami. Na udane grzybobranie można także liczyć m.in. w niektórych regionach województwa świętokrzyskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarobki w pierwszej pracy. Zapytaliśmy ludzi, ile powinny wynosić
O jednym z takich miejsc donosi czytelnik serwisu epoznan.pl, pan Sebastian. Mężczyzna napisał, że w piątek zbierał grzyby w lasach obornickich (województwo wielkopolskie).
"Można kosą kosić. Trafiały się miejsca, gdzie rosło po 18-20 sztuk. Każdy wychodził z pełnym koszykiem. Ja w ciągu dwóch godzin uzbierałem 16 kilogramów grzybów, głównie borowików szlachetnych" - cytuje grzybiarza lokalny serwis.
Gdzie szukać grzybów
Marianna Kasperczyk, youtuberka z kanału "Pieprznik grzyby" i członkini Polskiego Towarzystwa Mykologicznego w rozmowie z WP Finanse dała miłośnikom grzybobrania jedną ważną radę. Jak podkreśla ekspertka, grzyby nie pojawiają się od raz po wystąpieniu opadów na danym terenie. Zazwyczaj na ich wysyp należy poczekać około dwóch tygodni od pojawienia się deszczu.
- W uproszczeniu można przyjąć taką zasadę, choć na wzrost grzybów wpływa tak naprawdę wiele czynników - stwierdziła youtuberka.
Należy jednak pamiętać, że grzyby mogą być niebezpieczne, zwłaszcza gdy nie potrafimy ich dobrze rozpoznać. W Polsce występuje aż 3300 gatunków grzybów, z czego 1300 to gatunki jadalne, a tylko 44 są zatwierdzone przez Ministerstwo Zdrowia. Należy być ostrożnym, gdyż 200 gatunków jest trujących, a niektóre mogą być śmiertelnie niebezpieczne.