2,7 tys. zł. Tyle w miesiąc zarobił znany poseł. Wszystko przez to, że "przeszkadzał premierowi"
9892 zł i 30 gr - to standardowe uposażenie posła brutto. Jednak Sławomir Nitras na konto dostał w tym miesiącu zalewie 2743 zł i 26 gorszy. Jak to możliwe? Parlamentarzysta PO został wyjątkowo surowo ukarany przez sejmowe władze.
24.09.2018 | aktual.: 26.09.2018 09:49
- Mój ulubiony dzień. Dzień wypłaty - taką wiadomość opublikował znany poseł i kandydat na prezydenta Szczecina na jednym z serwisów społecznościowych. Do wpisu dołączył zdjęcie z potwierdzeniem przelewu. Podkreślona kwota jest zaskakująco niska - to niewiele ponad 2,7 tys. zł.
Tymczasem poseł zarabia 9,8 tys. Co prawda od tego odjąć trzeba podatki i ubezpieczenie, ale i tak Nitras teoretycznie powinien zarobić znacznie więcej. Co się więc stało? W czerwcu Prezydium Sejmu postanowiło Nitrasowi obniżyć wynagrodzenie o połowę na trzy miesiące. Przyczyną obniżki miało być to, że parlamentarzysta "przerwał Mateuszowi Morawieckiemu 32 razy" podczas debaty nad wotum nieufoności dla wicepremier Beaty Szydło.
Poseł komentował wówczas, że obniżka pensji "całkowicie wyczerpuje znamiona mobbingu". Decyzji broniła jednak wicemarszałek Beata Mazurek. - Poseł Nitras wielokrotnie pokazywał, że na sali sejmowej zachowuje się w sposób skandaliczny - mówiła.
Poza uposażeniem, posłom przysługują również diety parlamentarne. Są traktowane one jako wyrównanie kosztów ponoszonych przez posłów podczas wykonania mandatu i wynoszą 25 proc. uposażenia, zatem obecnie nieco ponad 2,5 tys. zł. Są jeszcze specjalne dodatki, przyznawane między innymi szefom sejmowych komisji.
Czytaj też: Marek Jakubiak najbogatszym kandydatem na prezydenta. Jest prawie 130 razy bogatszy od Patryka Jakiego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl