2,7 tys. zł. Tyle w miesiąc zarobił znany poseł. Wszystko przez to, że "przeszkadzał premierowi"
9892 zł i 30 gr - to standardowe uposażenie posła brutto. Jednak Sławomir Nitras na konto dostał w tym miesiącu zalewie 2743 zł i 26 gorszy. Jak to możliwe? Parlamentarzysta PO został wyjątkowo surowo ukarany przez sejmowe władze.
- Mój ulubiony dzień. Dzień wypłaty - taką wiadomość opublikował znany poseł i kandydat na prezydenta Szczecina na jednym z serwisów społecznościowych. Do wpisu dołączył zdjęcie z potwierdzeniem przelewu. Podkreślona kwota jest zaskakująco niska - to niewiele ponad 2,7 tys. zł.
Tymczasem poseł zarabia 9,8 tys. Co prawda od tego odjąć trzeba podatki i ubezpieczenie, ale i tak Nitras teoretycznie powinien zarobić znacznie więcej. Co się więc stało? W czerwcu Prezydium Sejmu postanowiło Nitrasowi obniżyć wynagrodzenie o połowę na trzy miesiące. Przyczyną obniżki miało być to, że parlamentarzysta "przerwał Mateuszowi Morawieckiemu 32 razy" podczas debaty nad wotum nieufoności dla wicepremier Beaty Szydło.
Wyborczy Grill - Sławomir Nitras. Zobacz wideo:
Poseł komentował wówczas, że obniżka pensji "całkowicie wyczerpuje znamiona mobbingu". Decyzji broniła jednak wicemarszałek Beata Mazurek. - Poseł Nitras wielokrotnie pokazywał, że na sali sejmowej zachowuje się w sposób skandaliczny - mówiła.
Poza uposażeniem, posłom przysługują również diety parlamentarne. Są traktowane one jako wyrównanie kosztów ponoszonych przez posłów podczas wykonania mandatu i wynoszą 25 proc. uposażenia, zatem obecnie nieco ponad 2,5 tys. zł. Są jeszcze specjalne dodatki, przyznawane między innymi szefom sejmowych komisji.
Czytaj też: Marek Jakubiak najbogatszym kandydatem na prezydenta. Jest prawie 130 razy bogatszy od Patryka Jakiego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl