Wioski Shein powoli wymierają. Lokalni producenci wskazują przyczyny
Nastroje wśród lokalnych przedsiębiorców pracujących dla Shein, chińskiego giganta e-commerce są negatywne - donosi Reuters. Wszystko dlatego, że spada liczba zamówień. Zdaniem właścicieli fabryk i dostawców powodem jest przenoszenie produkcji do Wietnamu, ale obawiają się też skutków ceł Trumpa.
Skupiska fabryk na obrzeżach południowego Guangzhou odegrały tak dużą rolę dla lokalnej społeczności, że przylgnęło do nich potoczne określenie: "wioski Shein".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otwarcie Shein w Polsce. Kolejki przed kontrowersyjnym sklepem
Problemy Shein. Producenci narzekają na spadek liczby zamówień
Dziennikarze Reuters odwiedzili niedawno dzielnicę Panyu, gdzie rozmawiali z lokalnymi przedsiębiorcami pracującymi dla Shein. Z ich relacji wynika, że nastroje nie są zbyt optymistyczne.
Trzech właścicieli fabryk, a także czterech lokalnych dostawców niższego szczebla ujawniło agencji, że zamówienia od Shein maleją. W ich ocenie głównym powodem jest przenoszenie produkcji do Wietnamu.
Dodatkowym problemem są także cła nałożone przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Chiny zostały objęte cłami w wysokości 145 proc., choć w niektórych przypadkach jest to aż 245 proc. Dodatkowym problemem jest także likwidacja progu de minimis - to ulga, która pozwalała na bezcłowy import towarów o niskiej wartości.
Firmy uzależnione od chińskiej produkcji już zastanawiają się, czy w takiej sytuacji uda się utrzymać dotychczasowy model funkcjonujący nie tylko w fabrykach w Guangzhou, lecz także w samym Shein.
Wpływ jest bardzo widoczny. Nie widać końca tych ceł, a co przyniesie przyszłość, nie wiadomo - przyznał Li, właściciel jednej z fabryk, który współpracuje z Shein od pięciu lat.
Dwóch właścicieli fabryk potwierdziło w rozmowie z Reutersem, że Shein zachęca największych dostawców do przenoszenia produkcji do Wietnamu. W zamian oferuje im minimalne gwarancje zamówień i dłuższe terminy realizacji. Jeden z nich nie załapał się na tę propozycję, bo jego firma jest zbyt mała (zatrudnia 100 osób i produkuje 200-300 tys. szt. miesięcznie).
Toksyczne ubrania z Shein. UOKiK wkracza do akcji
Model przyjęty przez Shein pozwala na sprzedawanie ubrań i gadżetów w bardzo niskich cenach. Jednak najnowsze badanie Federacji Konsumentów wskazuje, że nie zawsze idzie to w parze z jakością produktów.
Eksperci przebadali losowe zakupy z platform Shein i Temu (16 sztuk ubrań i bielizny, sześć par butów, pięć sztuk biżuterii, torebkę i ładowarkę). Ponad połowa (57,6 proc.) przetestowanych produktów zawierała niebezpieczne metale ciężkie (np. ołów, nikiel i kobalt).
W odpowiedzi na pytania redakcji WP Finanse Małgorzata Cieloch, rzeczniczka prasowa UOKiK, podkreśliła, że urząd "nie wyklucza działań kontrolnych u przedsiębiorców oferujących towary z Temu i Shein, w celu zbadania jakości tych towarów i przestrzegania norm dotyczących bezpieczeństwa produktów". Jednak o ewentualnych działaniach będzie informował dopiero po fakcie.
Poza tym UOKiK prowadzi też własne postępowania wyjaśniające wobec obu platform w sprawie możliwych naruszeń zbiorowych interesów konsumentów. Jeśli zarzuty zostaną postawione, to Shein i Temu będzie groziła "kara w wysokości do 10 proc. obrotu". Rzeczniczka przekazała, że spółki współpracują z prezesem UOKiK i "odpowiadają na wezwania".