Wioski Shein powoli wymierają. Lokalni producenci wskazują przyczyny

Nastroje wśród lokalnych przedsiębiorców pracujących dla Shein, chińskiego giganta e-commerce są negatywne - donosi Reuters. Wszystko dlatego, że spada liczba zamówień. Zdaniem właścicieli fabryk i dostawców powodem jest przenoszenie produkcji do Wietnamu, ale obawiają się też skutków ceł Trumpa.

Firmy współpracujące z Shein obawiają się o przyszłość
Firmy współpracujące z Shein obawiają się o przyszłość
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Maria Glinka

Skupiska fabryk na obrzeżach południowego Guangzhou odegrały tak dużą rolę dla lokalnej społeczności, że przylgnęło do nich potoczne określenie: "wioski Shein".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WIDEO

Otwarcie Shein w Polsce. Kolejki przed kontrowersyjnym sklepem

Problemy Shein. Producenci narzekają na spadek liczby zamówień

Dziennikarze Reuters odwiedzili niedawno dzielnicę Panyu, gdzie rozmawiali z lokalnymi przedsiębiorcami pracującymi dla Shein. Z ich relacji wynika, że nastroje nie są zbyt optymistyczne.

Trzech właścicieli fabryk, a także czterech lokalnych dostawców niższego szczebla ujawniło agencji, że zamówienia od Shein maleją. W ich ocenie głównym powodem jest przenoszenie produkcji do Wietnamu.

Dodatkowym problemem są także cła nałożone przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Chiny zostały objęte cłami w wysokości 145 proc., choć w niektórych przypadkach jest to aż 245 proc. Dodatkowym problemem jest także likwidacja progu de minimis - to ulga, która pozwalała na bezcłowy import towarów o niskiej wartości.

Firmy uzależnione od chińskiej produkcji już zastanawiają się, czy w takiej sytuacji uda się utrzymać dotychczasowy model funkcjonujący nie tylko w fabrykach w Guangzhou, lecz także w samym Shein.

Wpływ jest bardzo widoczny. Nie widać końca tych ceł, a co przyniesie przyszłość, nie wiadomo - przyznał Li, właściciel jednej z fabryk, który współpracuje z Shein od pięciu lat.

Dwóch właścicieli fabryk potwierdziło w rozmowie z Reutersem, że Shein zachęca największych dostawców do przenoszenia produkcji do Wietnamu. W zamian oferuje im minimalne gwarancje zamówień i dłuższe terminy realizacji. Jeden z nich nie załapał się na tę propozycję, bo jego firma jest zbyt mała (zatrudnia 100 osób i produkuje 200-300 tys. szt. miesięcznie).

Toksyczne ubrania z Shein. UOKiK wkracza do akcji

Model przyjęty przez Shein pozwala na sprzedawanie ubrań i gadżetów w bardzo niskich cenach. Jednak najnowsze badanie Federacji Konsumentów wskazuje, że nie zawsze idzie to w parze z jakością produktów.

Eksperci przebadali losowe zakupy z platform Shein i Temu (16 sztuk ubrań i bielizny, sześć par butów, pięć sztuk biżuterii, torebkę i ładowarkę). Ponad połowa (57,6 proc.) przetestowanych produktów zawierała niebezpieczne metale ciężkie (np. ołów, nikiel i kobalt).

W odpowiedzi na pytania redakcji WP Finanse Małgorzata Cieloch, rzeczniczka prasowa UOKiK, podkreśliła, że urząd "nie wyklucza działań kontrolnych u przedsiębiorców oferujących towary z Temu i Shein, w celu zbadania jakości tych towarów i przestrzegania norm dotyczących bezpieczeństwa produktów". Jednak o ewentualnych działaniach będzie informował dopiero po fakcie.

Poza tym UOKiK prowadzi też własne postępowania wyjaśniające wobec obu platform w sprawie możliwych naruszeń zbiorowych interesów konsumentów. Jeśli zarzuty zostaną postawione, to Shein i Temu będzie groziła "kara w wysokości do 10 proc. obrotu". Rzeczniczka przekazała, że spółki współpracują z prezesem UOKiK i "odpowiadają na wezwania".

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (6)