37 tys. zł rocznie kosztuje państwo młody bezrobotny
Niebezpiecznie przybywa młodych, którzy nigdzie nie pracują i nie uczą się. Stanowili oni 12,8 proc. wszystkich osób w wieku 15-24 lat w krajach UE.
02.07.2013 | aktual.: 03.07.2013 16:24
Bez pracy pozostaje ponad 5,5 mln ludzi w wieku poniżej 25 lat. 23,2 proc. to wskaźnik wyższy niż w maju 2012 r., ale trzeba zauważyć, że w ostatnich miesiącach zanotowano delikatny spadek o 0,3 proc. Jest to jednak efekt większego zapotrzebowania na pracowników sezonowych. Jeszcze trudniejsza sytuacja panuje w strefie euro, gdzie bezrobocie sięga 23,8 proc. Najgorzej jest w Grecji. W tym kraju stopa bezrobocia w marcu osiągnęła 59,2 proc. A jeszcze w lutym przekraczała ona 62 proc. Ciężka sytuacja panuje w całej Europie Południowej. W Hiszpanii bezrobocie młodych w maju wynosiło 56,5 proc., w Chorwacji 52,1 proc. (marzec), w Portugalii 42,1 proc., a we Włoszech 38,5 proc.
W Polsce bezrobocie młodych kształtuje się na poziomie 27,5 proc. - w porównaniu z majem 2012 r. sytuacja pogorszyła się o 1,5 proc. Niestety prezentujemy się gorzej niż większość krajów, z którymi w 2004 r. wstępowaliśmy do UE (jedynie w Słowacji bezrobocie jest wyższe).
Najłatwiej o pracę jest natomiast młodym Niemcom i Austriakom, gdzie bezrobocie wynosi odpowiednio 7,6 i 8,7 proc. Granicy 15 proc. nie przekraczają jeszcze Holendrzy (10,6 proc.), Duńczycy (11,6 proc.) oraz Maltańczycy (12,1 proc.). Wskaźniki wielu krajów oscylują w przedziale 20-26 proc. Do tego grona zaliczyć można m.in. Wielką Brytanię (20,2 proc. - marzec 2013 r.). Całkiem dobrze wygląda natomiast sytuacja w krajach nie należących do UE, lecz będących członkami Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Norwegia, ze stopą bezrobocia 8,5 proc. (dane za kwiecień 2013 r. ), zajęłaby w unijnej klasyfikacji drugie miejsce razem z Austrią. Islandia także znalazła się czołówce krajów z najlepszymi perspektywami znalezienia pracy dla młodych ludzi.
W niebezpiecznym tempie rozrasta się też tzw. pokolenie NEET, czyli młodzieży nie pracującej i nie uczącej się (z ang. - not in employment, education or training). Z szacunków Eurofundu ( Europejska Fundacja na rzecz Warunków Życia i Pracy - organ UE) wynika, że w 2012 roku stanowili oni 12,8 proc. wszystkich osób w wieku 15-24 w krajach członkowskich.
W Polsce ich liczbę oszacowano na 580 tys., a każdy kosztował państwo 37 tys. zł rocznie. W sumie wydatki na utrzymanie tych ludzi sięgały 1,5 proc. polskiego PKB (chodzi o straty dla gospodarki spowodowane niewykorzystaniem potencjału ludzkiego). Jest to jeden z wyższych wyników w Europie, znacznie przekraczający unijną średnią. Do NEET-sów doliczyć trzeba jeszcze tzw. „straconych”, czyli młode, wykształcone, znające języki, ale bezrobotne osoby. Z danych Międzynarodowej Organizacji Pracy wynika, że do końca bieżącego roku bez zatrudnienia może być na świecie nawet 73 mln ludzi w wieku 15-29 lat.
Walka z bezrobociem wśród młodych staje się więc jednym z priorytetów bieżącej polityki władz Unii Europejskiej. Była ona tematem pierwszego dnia rozmów przywódców na czerwcowym spotkaniu państw członkowskich. 27 czerwca zdecydowali oni o zwiększeniu nakładów finansowych UE w tym zakresie. W latach 2014-20 na przeciwdziałanie bezrobociu, państwa członkowskie będą mogły przeznaczyć co najmniej 8 mld euro. Pierwotnie miała być to kwota o 2 mld mniejsza. Większa pula to zasługa uzgodnionych poprawek, pozwalających na „przenoszenie” niewykorzystanych środków z roku na rok. Jak poinformował szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy: „Większa elastyczność oznacza, że niewykorzystane pieniądze idą do wspólnego worka i będą przeznaczone na wspieranie zatrudnienia, przede wszystkim wśród młodych, ale także na innowacje i badania”.
Już w latach 2014-2015 pierwsze 6 mld euro trafi do państw najbardziej potrzebujących pomocy, gdzie bezrobocie osób poniżej 25 roku życia przekracza 25 proc. Wśród nich jest Polska, a na nasze konto wpłynie ok. 2 mld zł. Rząd pracuje już nad projektami programów, na które mógłby przeznaczyć unijne fundusze.
Dzięki pomocy finansowej, młodzi Europejczycy mają otrzymywać oferty pracy, szkoleń czy dalszej edukacji w ciągu czterech miesięcy od ukończenia szkoły czy odejścia z poprzedniego miejsca zatrudnienia.
Propozycje pomocy młodym bezrobotnym w Polsce
- Każdy absolwent w ciągu 4 miesięcy od zakończenia nauki miałby otrzymać propozycję pracy, stażu lub przekwalifikowania. Gwarancje zatrudnienia miałyby obejmować te regiony, w których bezrobocie wśród młodych przekracza 25 proc. – m.in. lubelskie, lubuskie, podkarpackie, kujawsko - pomorskie.
- Minister pracy ma do jesieni przygotować szczegóły, jak te pieniądze będą wydawane. Mówi się o tzw. bonach stażowych - jeżeli jakiś pracodawca przyjmie absolwenta, to podzielą między siebie pieniądze z bonu.
Krzysztof Kołaski /ag/WP.PL