500+ - "perła w koronie, która wymaga modyfikacji"
Program 500+, to "perła w koronie", który wymaga modyfikacji - powiedział wiceszef klubu PiS Tadeusz Cymański. Jego zdaniem, nieporozumieniem jest kierowanie środków publicznych na ten cel do ludzi bardzo bogatych.
10.05.2017 | aktual.: 10.05.2017 11:00
Cymański ocenił w środę w Radiu Zet, że Program 500+, to "perła w koronie", która wymaga modyfikacji. "Mam trochę różnych, krytycznych uwag do tego programu, który powinien być modyfikowany, sprawdzany, monitorowany" - zaznaczył.
Jak dodał, środki publiczne powinny być kierowane do ludzi, którzy rzeczywiście są w trudnej sytuacji. "Uważam za nieporozumienie, podejrzanie również moralnie, etycznie, kierowanie tych środków do ludzi bardzo bogatych" - powiedział Cymański.
Pytany o błędy rządu, Cymański powiedział, że "przez głupotę, wpadki, pewne zdarzenia można tracić dorobek". Jak dodał, np. przez sprawę Bartłomieja Misiewicza i brak reakcji, PiS poniósł straty wizerunkowe. "Pycha z nieba spycha" - podkreślił. Dopytywany, gdzie jest największy błąd PiS, Cymański powiedział, że "w języku, w uogólnianiu pewnych problemów".
Rządowy program wsparcia dla rodzin 500+ ruszył 1 kwietnia 2016 r. Dzięki programowi wypłacane jest świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko do 18 lat. W mniej zamożnych rodzinach (po spełnieniu kryterium dochodowego w wysokości 800 zł na osobę w rodzinie lub 1200 zł w przypadku rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi), świadczenie przysługuje również na pierwsze dziecko.
Według kwietniowych danych MPRiPS, łącznie (od 1 kwietnia 2016 r.) do wszystkich rodzin z programu "Rodzina 500+" trafiło ok. 23 mld zł. Świadczeniem wychowawczym objęto prawie 2,6 mln rodzin.
Program 500+. Zmiany od października
W październiku wejdzie w życie kilka zmian łatających luki w systemie. Dotkną one m.in. osoby, które podają się za samotnie wychowujące dzieci, podczas gdy w rzeczywistości prowadzą dom wspólnie z partnerem. Zdarza się, że wnioskodawcy specjalnie pomijają źródło dochodów drugiego rodzica. Urzędnicy będą dokładnie sprawdzać, czy taki wystąpił wcześniej o alimenty. Dopóki tego nie udowodni, nie otrzyma świadczenia.