Promocje500+ także w sklepach. Sieci walczą o pieniądze rodziców?

500+ także w sklepach. Sieci walczą o pieniądze rodziców?

Szykuje się ostra walka o 17 mld zł. Tyle pieniędzy tylko w tym roku trafi do polskich rodziców w ramach 500+. Większość pieniędzy wydamy w sklepach. Czy nowa odsłona wojny handlowej to efekt właśnie rządowego programu?

500+ także w sklepach. Sieci walczą o pieniądze rodziców?
Źródło zdjęć: © Fotolia | gui yong nian
Sebastian Ogórek

24.05.2016 | aktual.: 24.05.2016 11:51

Szykuje się ostra walka o 17 mld zł. Tyle pieniędzy tylko w tym roku trafi do polskich rodziców w ramach 500+. Większość wydadzą w sklepach spożywczych. Czy nowa odsłona wojny handlowej to efekt właśnie rządowego programu? Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, z nową promocją właśnie startuje Lidl.

- Jeśli w jakiejś gminie jest duży zakład produkcyjny i zaczyna spóźniać się z wypłatami pracownikom, to my to od razu widzimy na kasach. Natychmiast odbija się to na naszych wynikach w tym miejscu – mówił WP już kilka lat temu ważny menadżer w Biedronce.

Nic więc dziwnego, że o dodatkowe 17 miliardów złotych, jakie w tym roku trafią do rodziców, sieci handlowe stoczą prawdziwą wojnę. Ta zresztą już się zaczęła. Nieco ponad miesiąc temu do walki z Lidlem i Biedronką wszedł Carrefour, który ruszył z kampanią reklamową z Napoleon i z promocjami w sklepach.

Kaufland, który podobnie jak Lidl należy do niemieckiej Grupy Schwarz, wprowadził na początku maja ofertę XXL. Dzięki niej klienci mogą zaoszczędzić pieniądze, kupując produkty w większych opakowaniach. W promocje włączyła się nawet Alma, która z okazji swoich urodzin przeceniła kilkadziesiąt kategorii produktowych o 21 proc. Dyskonty w tyle zostawać nie chcą.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Lidl po zakończonej akcji 100 produktów za 2 zł w najbliższy piątek startuje z ofertą 100 produktów za 1 zł. W tej cenie będzie można kupić np. loda, kefir czy puszkę napojów gazowanych.

Co na to Biedronka? Na Dzień Matki proponuje bony. Te dołączane były do paragonów w ostatnich kilku dniach, co w tej sieci jest pewnego rodzaju novum. Dotąd dużych akcji zniżek drukowanych z kasy bowiem nie było. Nie wiadomo jednak, na co dokładnie obowiązuje bon ani na jaką opiewa kwotę. Prawdopodobnie będzie można za niego dostać darmowy bukiet kwiatów. Nie jest to więc adekwatna reakcja na działania konkurencji. Pytanie, jak Biedronka zareaguje na ofertę Lidla, pozostaje otwarte. Ostatnio wprowadziła 200 produktów o 2 zł tańszych.

Tymczasem tylko do 10 maja w ramach 500+ do rodzin w całej Polsce trafiło 600 mln zł. Na dziś ta kwota może sięgać już 800 mln zł. Rodzice w maju otrzymują już pieniądze także za kwiecień, więc często przelew wynosi 1000 zł. A w przypadku posiadania kilkorga dzieci nawet kilka tysięcy złotych. W samej Warszawie do końca roku rodzice otrzymają ok. 640 mln zł, a w Krakowie czy Łodzi ponad 250 mln zł.

- Na razie nie wiemy, jaka część tych pieniędzy zostanie przeznaczona na bieżącą konsumpcję, a jaka na inne cele. Uważam, że rodziny nie wykorzystają całości tych środków na zakup żywności. Sądzę, że część przeznaczą na usługi, np. na wypoczynek czy remonty w domach i mieszkaniach - mówił w wywiadzie dla money.pl Patrick Renault, prezes Grupy Muszkieterów. Dodawał, że jego firma oczywiście czeka na pieniądze z 500+.

Z kolei Maciej Ptaszyński z Polskiej Izby Handlu zdradza, że głównie małe sklepy zrzeszone w jego organizacji na razie nie raportują przełożenia się programu na zwiększone zakupy. Jego zdaniem w najbliższym czasie prawdopodobnie zobaczą zainteresowanie towarami premium.

- Program przełoży się nie tyle na zwiększenie liczby produktów wkładanych do koszyka, co na ich wyższy koszt. Dla wielu będą to więc nie tylko podstawowe produkty typu chleb i margaryna, ale też sięgną w sklepie po coś ekstra. Na to, jak dokładnie 500+ wpłynie na decyzje zakupowe, potrzeba jednak jeszcze czasu – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.

W zeszłym tygodniu firma badawcza GfK oszacowała, że wzrost siły nabywczej wyniesie 2,1 proc. To właśnie o tyle w ciągu zaledwie pół roku wzrośnie suma środków finansowych przypadająca na statystycznego Polaka.

GfK szacuje, że najbardziej zyska 87 powiatów, w których siła nabywcza zwiększy się o ponad 2,5 proc. Dotyczyć to będzie głównie Podkarpacia i Małopolski, ale także Lubelszczyzny czy Mazowsza. W mniejszym stopniu siła nabywcza zwiększy się na zachodzie kraju. Praktycznie nie odczują różnicy sklepy w Warszawie i powiatach ościennych oraz na Śląsku.

- Trudno w tej chwili prognozować, jaka część tego zwiększonego dochodu zostanie przeznaczona na wydatki w handlu, natomiast z dużym prawdopodobieństwem można zakładać, iż sklepy zlokalizowane w obszarach o największym przyroście zamożności, będą drugim po konsumentach, głównym beneficjentem programu – podaje GfK.

Analityk DM PKO BP Włodzimierz Giller twierdzi, że on jak na razie nie dostrzega specjalnego zaangażowania sieci handlowych w program 500+. Przyznaje jednak, że świadczenia dla rodziców przełożą się na sprzedaż w branży spożywczej w drugiej połowie roku.

- Dynamika rynku żywności może wzrosnąć o 2 do 3 pkt proc. Jeśli GUS raportował, że rynek wolumenowo wzrósł o 4 proc, to w drugiej połowie roku może to być nawet 6-7 proc. – uważa analityk.

Giller przyznaje, że to tylko szacunki, bo nikt nie wie, jak liczyć taką gigantyczną ilość gotówki wpompowaną w gospodarkę. Po prostu dotąd nigdy podobnego programu nie było.

- Program na pewno zostanie wykorzystany do działań promocyjnych, szczególnie w kontekście wydatków na dzieci. 500+ to głośny i znany program, więc i świetne narzędzie marketingowe – stwierdza ekspert.

Jeszcze przed startem programu hasłem „dziecko już od 500 zł” reklamowało się biuro podróży Neckermann. Kilku deweloperów także na swoich plakatach dodało dopisek „500+”, choć pieniądze ze świadczenia wychowawczego przez większość banków nie są brane pod uwagę przy wyliczaniu zdolności kredytowej. Burzę wywołały billboardy jednego z producentów wódki, który pisał o 500+ w kontekście pięciu 100-ml buteleczek oraz jednego plastikowego kieliszka.

Z kolei z danych firmy badawczej NBP Group wynika, że wzrosnąć ma też sprzedaż zabawek. Pierwszy test oddziaływania na ten rynek programu 500+ właśnie trwa. Rodzice szykują się bowiem do 1 czerwca, czyli na Dzień Dziecka. Ciekawe, czy średnia cena zabawek wzrośnie z około 35 zł?

Źródło artykułu:money.pl
500+zabawkisklep
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)