Trwa ładowanie...

500 zł na psa. Tak gminy zachęcają do adopcji, bo chcą zaoszczędzić na schroniskach

Coraz więcej gmin w Polsce decyduje się program dofinansowań dla mieszkańców adoptujących psy. Wszystko to by znaleźć dom dla czworonogów i zmniejszyć wydatki związane z utrzymaniem ich w placówkach. - Za każde zwierzę w schronisku płacimy ok. 3 tys. zł rocznie, rekompensata dla mieszkańców w wysokości 1000 zł za adopcje psa pozwala w dużej mierze odciążyć nasz budżet - mówi Wirtualnej Polsce Teresa Matuszewska z Urzędu Miejskiego w Strykowie.

500 zł na psa. Tak gminy zachęcają do adopcji, bo chcą zaoszczędzić na schroniskachŹródło: Fotolia, fot: MIKYIMAGENARTE
d3uczeo
d3uczeo

Coraz więcej gmin w Polsce decyduje się na program dofinansowań dla mieszkańców adoptujących psy. Wszystko po to, by znaleźć dom dla czworonogów i zmniejszyć wydatki związane z utrzymaniem ich w schroniskach. - Za każde zwierzę w schronisku płacimy ok. 3 tys. zł rocznie, rekompensata dla mieszkańców w wysokości 1000 zł za adopcje psa pozwala w dużej mierze odciążyć nasz budżet - mówi Wirtualnej Polsce Teresa Matuszewska z Urzędu Miejskiego w Strykowie.

Gmina Goszczanów w powiecie sieradzkim oferuje swoim mieszkańcom jednorazową wypłatę w wysokości 500 zł na psa adoptowanego ze schroniska. Roczne utrzymanie psów w pobliskiej placówce w Wojtyszkach kosztuje władze Goszczanowa ok. 60 tys. złotych rocznie. Samorządowi opłaca się więc bardziej zapłacić jednorazowo 500 zł za adopcję psa, niż utrzymywać go w schronisku.

Przed podpisaniem umowy, przedstawiciele Urzędu Gminy weryfikują w jakich warunkach zamieszka adoptowany pies. Wcześniej ustalane są obowiązki jakie będzie miał nowy właściciel czworonoga. Jeśli wszystkie warunki zostaną spełnione - właściciel otrzyma obiecane 500 zł. Władze Goszczanowa nie kontrolują jednak na co mieszkaniec gminy wyda pieniądze.

Jednym z pierwszych miast, które wprowadziły program 500 zł na adoptowanego psa były Koluszki. W ciągu dwóch lat z programu skorzystało 70 rodzin. Gmina prowadziła kontrole prewencyjne wobec właścicieli adoptowanych czworonogów minimum raz w roku. Pieniądze były jednak wypłacane już po miesiącu od adopcji.

d3uczeo

Działania gminy zaskarżyła jedna z fundacji broniących praw zwierząt. Sprawa trafiła na wokandę. Ostatecznie Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi, według którego działania gminy Koluszki - wypłata 500 zł za adopcję psa – były zgodne z prawem.

- Pięć lat temu Koluszki wydawały na utrzymanie psów w schronisku nawet 500 tys. złotych rocznie. Wprowadzenie programu znacząco zmniejszyło wydatki gminy. Wypłaty zakończyliśmy w marcu 2015 roku. Obecnie współpracujemy ze schroniskiem w Zawierciu - mówi Mateusz Karwowski, doradca burmistrza Koluszek ds. inwestycji.

800 zł, ale po pół roku

Jeszcze więcej bo 800 zł na psa oferuje obecnie gmina Wola Krzysztoporska w powiecie piotrkowskim. Program dofinansowań dla mieszkańców adoptujących psy realizowany tu jest od kilku lat. Wcześniej płacono 500 zł, od 2013 roku jednorazowe wsparcie na adopcję psa ze schroniska wynosi 800 zł. Pieniądze może otrzymać wyłącznie mieszkaniec gminy, który przejdzie kontrole przed i po adopcji.

Urzędnicy kontrolują warunki w jakich przetrzymywany jest pies, wcześniej sporządzane są właściwe umowy adopcyjne ze schroniskiem, później między gminą i właścicielem. Wypłata następuję dopiero po 6 miesiącach od adopcji - jeśli wyniki kontroli gminy są zadowalające. W tym czasie urzędnicy przynajmniej dwukrotnie pojawiają się u właściciela psa, sprawdzając m.in. książeczkę zdrowia zwierzęcia, szczepienia oraz warunki w jakich żyje.

d3uczeo

Wola Krzysztoporska wydaje na utrzymanie psów w schronisku około 120 tys. rocznie. W schronisku w Wojtyszkach znajdują się około 34 psy z gminy - ostatnio dwa wydano do adopcji, ale nie wypłacono jeszcze dodatku - trwają półroczne kontrole poadopcyjne.

"Program wsparcia adopcji bezdomnych zwierząt to reakcja na fakt, iż gmina ponosi coraz większe koszty związane z utrzymaniem ich w schronisku" - czytamy na stronie urzędu gminy.

- Wolimy dać te 800 zł mieszkańcowi naszej gminnym, który zaopiekuje się psem i da mu nowy dom. Dzięki temu w każdej chwili możemy sprawdzić w jakich warunkach przetrzymywane jest zwierzę - zapewnia nas Sylwia Kuśmierczyk z Urzędu Gminy Wola Krzysztoporska.

d3uczeo

Gmina nie jest w stanie skontrolować na co wydane zostaną pieniądze. Urzędnicy sugerują jedynie, co należy kupić za otrzymane 800 zł, przestrzegając, że w każdej chwili mogą skontrolować mieszkańca, który skorzystał z takiej dopłaty.

"Oferowana przez gminę kwota przeznaczona być powinna na zakup karmy, akcesoriów, opiekę weterynaryjną czy budę dla psa, z zastrzeżeniem jednak, iż jedna rodzina może adoptować maksymalnie 3 psy w ramach niniejszego programu. Gmina ma także prawo odmówić oddania zwierzaka do adopcji" - informuje na stronie internetowej urząd gminy.

W 2015 roku z programu adopcyjnego 800 zł na psa skorzystało około 20 mieszkańców Woli Krzysztoporskiej.

d3uczeo

1000 zł na psa

Inaczej sytuacja wygląda w gminie Stryków w powiecie zgierskim. Tam urząd miasta oferuje najwięcej - bo aż 1000 zł na psa i to już po około 30 dniach od podpisania umowy. Z jednorazowej wypłaty mogą skorzystać wyłącznie mieszkańcy miasta i gminy. Po podpisaniu umowy ze schroniskiem i gminą przeprowadzana jest kontrola w trakcie której zwierzę jest badane. Jeśli urzędnicy nie mają żadnych zastrzeżeń, to osoba adoptująca otrzymuje 1000 zł po około miesiącu.

Dlaczego gmina zdecydowała się na tak wysoką kwotę dopłaty? - Za każde zwierzę w schronisku płacimy ok. 3 tys. zł rocznie, rekompensata dla mieszkańców w wysokości 1000 zł za adopcje psa, pozwala w dużej mierze odciążyć nasz budżet - wyjaśnia Teresa Matuszewska z Urzędu Miejskiego w Strykowie.

Obecnie w schronisku w Wojtyszkach znajduje się około 120 psów. Program w Strykowie ruszył dwa lata temu. W 2015 roku skorzystało z niego około 10 mieszkańców.

d3uczeo

„Psie becikowe” realizują nie tylko gminy w wojewódzkie łódzkim. Dopłaty oferowały m.in. gmina Ostróda w warmińsko-mazurskim, gmina Chojnice w pomorskim czy gmina Łańcut na Podkarpaciu.

"Proceder, którego nikt nie kontroluje"

Wszystkie bezpańskie psy z gmin Goszczanów, Wola Krzysztoporska i Stryków w woj. łódzkim trafiają do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Wojtyszkach.

- Ustawa o ochronie zwierząt narzuca na gminy obowiązek, żeby bezdomnych psów było jak najmniej. Zwierzęta te ustawowo mają zapewnianą opiekę. Gminy kładą jednak nacisk na kwestie finansowe, a nie interesują się dalszym losem tych zwierząt - mówi Wirtualnej Polsce Longin Siemiński, właściciel schroniska w Wojtyszkach.

d3uczeo

Przykładowo urząd w Goszczanowie wydaje około 60 tys. złotych na roczne utrzymanie psów. Jak podaje właściciel, gmina płaci 6 zł dziennie za każdego psa. W tej cenie uwzględnione jest wyżywienie, koszty personelu, opłaty za energię czy paliwo.

Właściciel przyznaje, że słyszał o dopłatach na adoptowane zwierzęta, jednak otwarcie je krytykuje. - Ten proceder jest uprawiany w wielu gminach. Ludzie biorą po trzy psy, nie wiadomo co się później z nimi dzieje - mówi Siemiński.

- Czasami ktoś nadmieni, że gmina dopłaci za wzięcie psa, ale najczęściej ludzie tłumaczą, że to pieniądze na zakup budy - dodaje. Właściciel zapewnia, że schronisko dopełnia procedur adopcyjnych i poadopcyjnych, ale nie ma możliwości dalszej weryfikacji, co dzieje się z psem, którego adoptują mieszkańcy.

- Nie mamy uprawnień do wejścia na teren prywatny. Możemy jedynie współpracować z organizacjami broniącymi praw zwierząt. Każdego właściciela po adopcji wpisujemy do głównej bazy danych - wyjaśnia Longin Siemiński.

- W każdym momencie możemy przeprowadzać kontrole - sprawa nie kończy się na podpisaniu umowy adopcyjnej - zapewnia Teresa Matuszewska z Urzędu Miejskiego w Strykowie.

W podobnym tonie mówią przedstawiciele pozostałych urzędów, zapewniając o możliwości weryfikacji warunków w jakich żyją adoptowane zwierzęta.

Alternatywa dla dopłat

- Uważam, że to dość ryzykowny program. Trudno jednoznacznie określić czy dobry, ponieważ nie wiadomo jak wygląda proces kontroli w gminach - mówi Wirtualnej Polsce Ewa Gebert, prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals. Dodaje, że nie wiadomo w jakich warunkach przetrzymywane są psy i czy po pobraniu pieniędzy nie wylądują na łańcuchu, co jest sprzeczne z Ustawą o ochronie zwierząt.

W ocenie OTOZ Animals, pieniądze te powinny być przeznaczane na proces sterylizacji i kastracji psów oraz lepszą opiekę weterynaryjną lub inne programy zmniejszające bezdomność psów w Polsce.

- Każde schronisko źle wpływa na psa. Nawet najlepiej prowadzone powinno być ostatecznością, ale nie można też bezmyślnie przekazywać pieniędzy za adopcję psa - uważa Ewa Gebert.

Czy OTOZ Animals widzi alternatywę dla gminnych programów dopłat za adopcję zwierząt? - Lepiej przekazać te środki na karmę, leczenie, sterylizację i kastrację. Można zebrać faktury i wówczas poprosić gminę o zwrot środków. Inną możliwością są regularne kontrole i wypłacanie większego świadczenia w gotówce, ale w ratach - dodaje Gebert.

d3uczeo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3uczeo