500 złotych na dziecko to nic. Tak pomaga się rodzinom w Europie
500 złotych miesięcznie to sporo, ale i tak niewiele w porównaniu z innymi krajami. Tam polityka prorodzinna to pomoc w wysokości nawet rzędu 40 tysięcy złotych rocznie. I to wcale nie w Skandynawii.
Nawet 6 tysięcy złotych rocznie może dać niektórym rodzicom nowe świadczenie, które chce wprowadzić Beata Szydło w ramach programu "Rodzina 500+". U nas to sporo, ale nie w porównaniu z innymi krajami. W wielu miejscach polityka prorodzinna to pomoc w wysokości nawet 40 tysięcy złotych rocznie. I to wcale nie w Skandynawii.
To, jak państwa Unii Europejskiej pomagają swoim obywatelom w wychowaniu dzieci, sprawdziła firma audytorska PricewaterhouseCoopers. Z jej raportu wynika, że władze umożliwiają rodzicom płacenie niższych podatków, a często wypłacają również świadczenia prorodzinne.
Eksperci analizowali kwoty ulg i świadczeń, na jakie może liczyć przykładowa rodzina w każdym z 28 krajów Unii Europejskiej. Założenia modelu były następujące: oboje rodziców pracuje za średnią krajową, ma dwójkę zdrowych dzieci w wieku 4 i 8 lat, chodzących do publicznych szkół i przedszkoli.
Wyniki badania nie są zbyt optymistyczne dla naszego kraju. Polska jest pod tym względem w ogonie Europy, a tylko w czterech państwach polityka prorodzinna jest na gorszym poziomie. Czy 500 złotych na dziecko pozwoli to nieco zmienić?