600 nowych zawodów na rynku

Ma się pojawić ponad 600 nowych zawodów. Przedstawiciele tych profesji już dobrze zarabiają

600 nowych zawodów na rynku
Źródło zdjęć: © thinkstock

22.12.2011 | aktual.: 22.12.2011 11:48

Współczesny rynek pracy zmienia się z niespotykaną dotąd dynamiką. Tempo zmian wymusza aktualizowanie rejestru zawodów. Podczas tej operacji, nadzorowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, wpisuje się na listę nowe profesje i usuwa już nieaktualne. Pisząc „nowe”, trzeba zastrzec: są one nowe w tym sensie, że nie były dotąd ujęte w klasyfikacji. Ostatnia aktualizacja miała miejsce trzy lata temu. Kolejna przewidziana jest od przyszłego roku. MPiPS podaje, że na liście znajdzie się ok. 600 nowych zawodów! Najwięcej poszerzy dziedzinę nauk ścisłych i technicznych.

Zajęcia miłe, ale na krótko

Rynek nie czeka jednak na ministerialne ustalenia. Tworzy nowe profesje w zależności od potrzeb. Są wśród nich zawody wymagające specjalistycznej wiedzy; są też kojarzące się totalnie „przyjemnościowo”. Te ostatnie trafiają się prawdziwym szczęściarzom. Należy do nich zawód testera podróży poślubnych. Tester ma przez pół roku jeździć po świecie, mieszkać w 6-gwiazdkowych hotelach, opisywać wrażenia na blogach i w artykułach prasowych. Smutna wiadomość jest taka, że na razie na zatrudnienie może liczyć jedynie w Irlandii, i to w jednym biurze podróży. Zarobki – 10 tys. euro na osobę (20 tys. dla pary). Kolejne nietypowe prace są już „dostępne” w Polsce. Zadaniem degustatora wody jest badanie w całym kraju jej przejrzystości, smaku, zapachu. Celem badania jest stworzenie mapy jakości wody. Szukająca degustatora firma Brita w anonsie oferowała 20 tys. zł brutto za 4-miesięczny kontrakt. Pracę zdobył doktor nauk chemicznych, a więc ktoś z branży. Z kolei telewizyjny odkrywca – cóż za działająca na wyobraźnię
nazwa! – za 1 tys. zł oglądał programy Discovery Channel i opisywał swoje wrażenia na blogu.

Szperacze i lansiarze

Prace te mają istotny minus – są okresowe. Nie ma co liczyć, że dojedzie się na nich do emerytury. Ale wśród nowych profesji nie brakuje też zajęć stałych. Należą do nich e-detektywi. Ich zadaniem jest wyłapywanie cybernetycznych szpiegów. Jeśli inna firma włamała się do naszego systemu, albo umieściła u nas „kreta” wynoszącego dokumentację, e-detektywi muszą to ustalić. Skutkiem szpiegowskich działań mogą być przegrane przetargi, utrata wyprowadzonych z firmowych kont pieniędzy, a także nadszarpnięta renoma i wizerunek firmy. Zarobki zależą tu od sektora, mogą sięgać 8 - 10, a nawet 30 tys. zł!

Do obowiązków trendsettera należy tworzenie pozytywnej aury wokół nowego produktu: odzieży, kosmetyków, lokali. Trendsetterzy są odpowiedzią świata reklamy na zmniejszenie efektywności reklamy telewizyjnej. Ich zawód polega na bywaniu w klubach, na premierach, wernisażach, dyskretnym i umiejętnym promowaniu marki. Muszą też dbać o podtrzymywanie znajomości ze „złowionymi” potencjalnymi klientami. Trendesetterem nie może być każdy – musi to być osoba szykowna, z prezencją i klasą. Zdolna przekonać, że jest właśnie taka dzięki produktowi, którego używa. I pociągnąć za sobą innych.

Mystery shopper – zawód to mniej tajemniczy niż jego nazwa. Pracownik udaje się do wybranej firmy jako klient i opisuje poziom obsługi, zaopatrzenia, ekspozycji, ogólny wygląd placówki. Nie wolno mu zdradzić, że jest kimś w rodzaju audytora. Mówiąc żartem, można uznać, że zawód ten ma długą tradycję. Kimś w rodzaju mystery shopperów byli już dawni władcy, którzy chodzili wśród poddanych by sprawdzić, jak im się wiedzie. Nie brali jednak za to pieniędzy. Średnia stawka za zlecenie wynosi od 20 do 100 zł. Mobilny tajemniczy klient zarobi 2, 2,5 tys. zł. *Zawody dla ducha i ciała *

Specjalista komunikacji międzykulturowej - jego rola rośnie w firmach międzynarodowych, instytucjach zajmujących się imigrantami, szkołach, dyplomacji. W Polsce imigrantów jest mniej niż na Zachodzie, toteż zapotrzebowanie na specjalistów jest mniej widoczne. Pracy dla nich, według prognoz, będzie jednak przybywać. Aby ją wykonywać, trzeba wykazywać się tolerancją, cierpliwością, otwartością wobec ludzi. Konieczna jest znajomość przynajmniej jednego języka obcego. Specjaliści w tej dziedzinie zarobią od 3 do 10 tys. zł.

Logopeda medialny

Jego pomoc przyda się każdemu, kto „zarabia” głosem: pracownikowi mediów, menedżerowi, prezesowi firmy, pracownikowi obsługi klienta. Umiejętność doboru słów i właściwego tonu głosu przekłada się na sukcesy zawodowe. Ta świadomość jest w Polsce coraz powszechniejsza. Tymczasem Polacy mówią niechlujnie i z błędami, a co drugi ma jakąś wadę wymowy. Logopeda medialny musi mieć świetną dykcję i słuch, a także przejść dokładne szkolenie. Cena wizyty u logopedy to średnio 250 zł za godzinę.

Varsavianista – znawca Warszawy. Ten zawód wpisuje się w europejską tendencję tworzenia stanowisk pracy dla specjalistów potrafiących zarządzać dużymi aglomeracjami. Żeby to robić, trzeba znać ich infrastrukturę i topografię, ale także historię i kulturę. Jest to zgodnie z lansowanym współcześnie założeniem. Mówi ono, iż do efektywnego zarządzania niezbędna jest jak najszersza wiedza o zarządzanej firmie czy mieście. Już kilka europejskich krajów ma specjalistów od swoich stolic. Varsavianiści dopiero się kształcą, więc o ich zarobkach mówić za wcześnie. Jeśli przyjąć, że zostaną urzędnikami, ich pensje będą wynosić ok. 3 - 3,5 tys. zł.

I na koniec - coś dla ciała

Sommelierzy są zatrudniani przez wykwintne polskie restauracje od dawna. Jednak ich zawód wciąż bywa traktowany na zasadzie ciekawostki. Ich zadaniem jest doradzanie w kwestii doboru win do posiłków. Restauratorzy nie ukrywają: obecność sommeliera ma służyć również podniesieniu rangi lokalu i przyciągnięciu dobrze sytuowanego, snobistycznego towarzystwa. Ponadto sommelier dba o kontakty z dostawcami wina, o jego przechowywanie, potrafi rozróżniać i charakteryzować jego smaki i aromaty. Kształci się na specjalistycznych kursach. Na wysokość zarobków ma wpływ miejsce pracy i posiadane certyfikaty - sommelier może zarobić od 2 do 6 tys. zł.

tk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)