70 tys. osób protestowało w Niemczech przeciw reformie rynku pracy
Przeciwnicy rządowej reformy rynku pracy w
Niemczech kontynuowali akcje protestacyjne
przeciwko zmianom zasad przyznawania pomocy dla bezrobotnych,
pozostających ponad rok bez pracy.
30.08.2004 21:10
W blisko 200 demonstracjach, głównie na terenie byłej NRD, uczestniczyło - podobnie jak w minionym tygodniu - 70 tysięcy osób. Największe wiece odbyły się w Lipsku, Magdeburgu i Berlinie.
Były przewodniczący SPD Oskar Lafontaine skrytykował w Lipsku rządowe reformy jako program naruszający sprawiedliwość społeczną, który "daje ulgi najbogatszym i obciąża biednych". Uznał za konieczną interwencję państwa, które powinno jak najszybciej wdrożyć program służący "nakręceniu koniunktury". Jako "niedopuszczalne" i "bezwstydne" określił plany obniżenia od przyszłego roku najwyższego progu podatkowego z 45 do 42 procent. Zarzucił rządowi, że oszukał obywateli, obiecując im przed wyborami utrzymanie zdobyczy socjalnych. Jak podała telewizja publiczna ARD, w wiecu w Lipsku uczestniczyło 25 tysięcy osób.
Lafontaine ustąpił w marcu 1999 roku ze stanowiska szefa SPD i ministra finansów po ostrym konflikcie z kanclerzem Gerhardem Schroederem o kierunek polityki gospodarczej. Ostatnio wezwał Schroedera do zmiany polityki lub rezygnacji ze stanowiska szefa rządu. Lafontaine nie wykluczył, że włączy się do budowy nowej partii lewicowej, skupionej wokół przeciwników rządowego programu reform, tzw. Agendy 2010.
Kanclerz oświadczył w wywiadzie dla ARD, że pomimo masowych protestów rząd nie wycofa się z programu reform i nie wprowadzi do projektu żadnych dalszych zmian. Władze rządzącej SPD postanowiły jednak w sobotę, że do końca obecnej kadencji nie będą wprowadzać żadnych dalszych reform społecznych.
Poniedziałkowe demonstracje zorganizowano głównie na terenie byłej NRD. Mieszkańcy wschodnioniemieckich landów są szczególnie zaniepokojeni ograniczeniem świadczeń, ponieważ poziom bezrobocia (18,5%) jest tutaj ponaddwukrotnie wyższy niż w Niemczech Zachodnich (8,4%). W Saksonii-Anhalcie stopa bezrobocia przekroczyła nawet 20 procent.
Reforma rynku pracy należy do najważniejszych projektów koalicji rządowej SPD/Zieloni. Obie izby parlamentu uchwaliły pakiet ustaw w grudniu ubiegłego roku za aprobatą partii opozycyjnych CDU/CSU i FDP. Ustawa przewiduje usprawnienie systemu pośrednictwa pracy. Równocześnie osoby pozostające dłużej niż rok bez pracy otrzymają świadczenia niższe niż dotychczas, zbliżone do poziomu pomocy społecznej. Zaostrzono kryteria przyznawania zasiłków. Bezrobotni będą musieli ujawnić wszystkie swoje oszczędności oraz cały majątek.
Decydując o przyznaniu bezrobotnemu zasiłku urzędy pracy będą uwzględniać sytuację finansową jego współmałżonka lub partnera życiowego. Nowe przepisy dotyczą około 3 mln osób. Na reformie stracą szczególnie osoby, które przed utratą pracy zarabiały dużo lub mają dobrze sytuowanego partnera. Natomiast bezrobotni, którzy przed zwolnieniem zarabiali niewiele i mają wielodzietne rodziny, dostaną większy zasiłek.